Ten film nawet nie leżał koło takich pozycji jak "Ben Hur", "Spartakus" (z 1960r.), "Gladiator" czy "Rzym"! TO NIE JEST JEGO MIEJSCE! Jego miejsce jest o kilkanaście półek niżej. MIZERIA AŻ KUJE W OCZY. Scenografia - do dupy! Razi wprost sztucznością i umownością (kraty są połączone na śruby!!!!!!!). Willa bogatego Rzymianina jest żenującą, kurną chatą (Proponuję zwrócić uwagę na patio czy pluvium (basen) które być może mogło by ozdobić domek jakiegoś biedniejszego plebejusza! A te mozaiki i freski na ścianach! W Pompejach cz Herkulanum ładniejsze mieli piekarz czy karczmarz.. A to wszak bogacz który ma się z za pan brat z senatorami, sędziami i legatami. Drobny szczegół - jeden z Rzymian ma kolczyk. Rzymianin i kolczyk? TO BY GO AUTOMATYCZNIE WYKLUCZYŁO Z GRONA potomków Kwirynów! Kolczyki nosili Barbarzyńcy, a Rzymianie pogardzali Barbarzyńcami uważając ich za coś pośredniego pomiędzy zwierzęciem, a Rzymianinem). Panie mają silikonowe cycki, a Rzymianki są blondynkami... ZGROZA!!!! Intryga? Jaka intryga? Seks i krew, a reszta to dodatki. Żeby jeszcze jakiś szczególnie interesujący seks. Raczej irytujący.Krew zaś jest kompletnie nienaturalna. Leje się czerwonymi strumieniami niczym z fontann. Gra aktorów ciut ratuje tę ramotę, ale tylko ciut.
3/10 z czego jeden punkt za mojego ulubieńca - Petera Mensaha. Gdybym miał firmę zajmująca się ściąganiem długów to bym był mu gotów sporo zapłacić za jego usługi. I te pieniądze by mi się, ręczę, szybko zwróciły. Z tak miłą facjatą wystarczyłoby, że by się pojawił u notorycznego, niewypłacalnego dłużnika i spojrzał mu głęboko w oczy, a już następnego dnia tenże delikwent by stał pod moim biurem od samego świtu i oddał by wszystko z należnymi odsetkami nie wdając się w szczegóły typu wysokość marży mojej firmy.
Śmiem się nie zgodzić drogi Rejmonsie z Twoją bardzo negatywną opinią. "Spartacusa" obejrzałam jednym tchem i bardzo mi się podobał. Fakt jest tu mnóstwo niedociągnięć wizualnych i merytorycznych, ale wydaje mi się że te które wymieniłeś i te które zauważyłam sama nie są na tyle poważne żeby dyskwalifikować ten film. Poza tym jest tu wiele ciekawych rzeczy, których brak w innych filmach. Serial "Rzym" to perfekcyjne dzieło dopracowane w najmniejszym szczególe, ale w Spartakusie widać bardziej brutalną stronę Rzymian i serial ten przede wszystkim skupia się na losach niewolników i to jest ciekawe, przynajmniej dla mnie:) To prawda że sceny w których ostrze wbija się w ciało są momentami masakrycznie sztuczne i przerysowane, ale za to późniejsze rany na ciałach gladiatorów sa według mnie bardzo realistyczne, ta jątrząca się ropa i siniaki, na mnie to robi wrażenie. Co do blond włosów rzymianek to nie wiem za bardz o co Ci chodziło, ponieważ to były peruki, chyba że chodzi CI właśnie o to że Rzymianki nie nosiły tego koloru w ogóle... Ale idąc tym tropem to można by się było przyczepić absolutnie do wszystkieo i to nie tylko w tym filmie,. Wiadomo przecież że w filmach rzeczywistość ukazywana jest na współczesny gust, więc logicznym się wydaje że Rzymianki będą miały śnieżnobiałe zęby, duże cycki i tapetę na twarzy. Można by się przecież przyczepić też do języka jakim się posługują. No i dlaczego tylko jeden syryjczyk nie znał "łaciny" a cała reszta traków i galów płynnie mówiła w języku Rzymian?? Osobiście znam tylko jeden film w którym nie było tego problemu - w "Pasji" Mela Gibsona. W każdym razie mi się ten serial bardzo podobał i czekam na kolejny sezon prawie z taką niecierpliwością jak na "Hobbita":)
Racja. Właściwie cały ten serial to mieszanka gore i seksu poupychanego gdzie tylko się da. Intryga taka sobie, ale najgorzej mnie zabolały te słabe tła. Grafika komputerowa poszła nieco do przodu, a mamy tutaj taki bedziew, że głowa mała.
W HD1080p serjal wymiata radze tak oglądać to zobaczysz dobre tła i grfike kom. na poziomie.
Jak wymiata? I co wymiata? Porównam teraz dwie sceny: Z serialu "Rzym" (początek 2 odcinka) i z "Spartakusa" (środek 6 odcinka). W obu mamy seks, ale tu wyraźnie seks jest seksowi nie równy... W "Rzymie" Marek Antoniusz jadąc do Rzymu zdybał był po drodze pasterkę i zaciągnął w krzaki. Tam seks to apoteoza siły i arogancji. Samiec Alfa zaznacza swoje terytorium, ale zamiast obsikiwać przypadkowo napotkane drzewo "bzyka" przypadkowo napotkaną samiczkę. Na koniec klepie ją w pośladek, poprawia uniform i donośnym okrzykiem zadowolenia jedzie dalej. O razu widać, ze ten facet to Rzymianin - zdobywca stworzony by pobić świat! W Spartakusie zaś w basenie jakiś marny, metroseksualny neurastenik kopuluje nieudacznie z niewolnicą by zadowolić swoją równie żałosną żonę. Seks seksowi do pięt nie urasta!
Popieram autora postu. Od siebie dodam bzdurę jaką widać na dzień dobry a mianowicie żołnierzy grzejących się przy ogniskach. Co w tym złego ? A to że jeżeli im zimno to dlaczego ganiają pół nadzy w zimę ? I zbieranie owoców z drzewa gdy wokół pełno śniegu... MAGICZNE DRZEWO... Niby nic wielkiego ale razi oczy.... Mamuna, to że ci się podoba nie musi oznaczać że ten serial jest sensowny...
Siądź se chłopie na dupie bo tak tryskasz jadem że aż mdli.... to że serial nie jest wg. twojego widzi mi sie to nie oznacza że musisz wytykać co w nim jest nie tak... wizja reżysera była taka i taka i mnie to pasuje.
Wole współczesne filmy o gladiatorach niż te z poprzedniej epoki.... :)
To nie jad, to rzeczywistość. Serial o neurastenicznych "mertoseksach" płci obojga w którym seks to mniej lub bardziej żałosna kopulacja, a intrygi naciągane jak gumka w stringach panienki chorej na bulimię. Więc wytykam to i owo serialowi który jak zauważył ten z którym polemizuje - "wymiata". No, ale co wymiata? Nawet jeśli idzie o największy "walor" tego obrazu, czyli poupychane na silę sceny seksu, to, jak myślę, wykazałem ich nieudolność. Walki zaś to balet z karnistami keczupu. Wszystko zaś pachnie na milę "300", "Gladiatorem" oraz (właśnie) "Rzymem". Uściślę - pachnie dość często zwyczajną "zrzynką". Tu mały wtręt historyczny dotyczący odcinka 1: Rzecz dzieje się w I w.p.n.e, a Tracy mają uzbrojenie i ubrania typowe dla greckich hoplitów (jak w "300"). Problem w tym, ze takie stroje i hełmy wyszły z użycia setki lat wcześniej ze względu na swoją niepraktyczność . Dodatkowo, Tracy mieli swoją własną, bardzo skuteczną formację zwaną "peltasta" (ubraną i uzbrojoną "po tracku", a nie "grecku") którą Grecy wykorzystywali szeroko w trakcie swoich wewnętrznych walk przez całe stulecia. Więc po co ten cały reżyser na siłę przebrał ich za hoplitów i z trackiego plemienia Serdów (najprawdopodobniej rodzimego szczepu Spartakusa) zrobił haniebnie zapóźnionych w rozwoju prymitywów posługujących się uzbrojeniem które już w IV w. p.n.e. było przestarzałe? To tak mniej więcej jakby posłał z Janem III Sobieskim pod Wiedeń wojska uzbrojone jak rycerze spod Grunwaldu i przebrane za Krzyżaków! Kino klasy "DD" (jak "do dupy"), dobre dla pryszczatych onanistów. No, ale ja nie jestem pryszczatym onanistą... Więc może mi się NIE PODOBAĆ.
Ochłonąłeś ?? :)) ok owszem ma prawo nie podobać się tobie i zawierać błędy np. ubiory itp. ale wiedz że NIE KAŻDY musi o tym wiedzieć "co?", "kiedy?"itd. Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach dla widza jest ważniejsze widowisko (oczywiście nie dla każdego widza)a fabuła aby nie była na poziomie budowy cepa będzie wtedy wystarczająca. Wracając do Spartacusa to uważam że sceny walki były widowiskowe i w sumie lepiej zaprezentowane niż np. w "300" a że w filmie za dużo sexu ... hmm nie przeszkadza mi to ani mnie to nie rajcuje prawda jest taka że w tamtych czasach orgietki były często. Fabuła ? jak dla mnie ciekawa w końcu chyba każdy widz chce zobaczyć co z bohaterem się stanie, co osiągnie itd.a cała reszta elementów takich jak oddanie całej tej "wierności" tamtym czasom też ładnie pokazano (jak na mój gust). A czy serial wymiata? hmm u mnie nie dostał 10/10 tylko 7/10 a wymiatać to dla mnie może np. Dexter. A cały ten serial Spartacus to miła odskocznia od wielu innych seriali w których akcja dzieje się we współczesnym czasie ;)
P.s. mój wcześniejszy post nie miał za zadanie obrażenie ciebie bo wrogów nie szukam a jestem jedynie zaskoczony tym jak bardzo serial tobie nie przypadł do gustu i w sumie rozumiem jak to jest bo miałem podobną akcję odnośnie filmu "niezniszczalni".
Z tym, że widowisko popsute jest takimi małymi szczegółami, które raz po raz rzucają się w oczy i trochę zakłócają odbiór całości. Wszystko zależy oczywiście od tego, czego widz oczekuje od serialu, ale jeśli ktoś nastawia się na to, że poza wartką akcją i fabularnymi fajerwerkami, twórcy zaserwują mu również dobrze odwzorowane realia, to właśnie przez te upierdliwe detale nie będzie mógł w pełni docenić serii.
Mnie osobiście część rzeczy wymienionych przez założyciela tematu również przeszkadza, przez co Spartakusa nie mogę ocenić zbyt wysoko...
Sory, ale ja też nie jestem pryszczatym onanistą:) rozumiem że może sie nie podobać, ale nie można brać wszystkiego tak strasznie serio przecież i tak 99% społeczeństwa nie będzie wiedziało, że takie uzbrojenie nie miało prawa wtedy istnieć, no może poza historykami i archeologami, chociaż ja tym ostatnim jestem (co prawda jeszcze nie pełnym) a też tego nie wiem:) ja tam się cieszę że kręci się teraz filmy o tych czasach bo sam temat jest interesujący.
Zakończyłem drugi odcinek. To pozwoliło mi mieć nadzieję że może PILOT był robiony na zasadzie upchania wszystkiego w 50 minutach by utrzymać motłoch przed TV co by serial ostał na antenie.Akcja zwolniła, bohaterowie dalej mdli ale krew i seks ograniczono do w miarę "jadalnych norm". Ufff.... Oby tak pozostało...
co by powiedział Batiatus po przeczytaniu twojego postu ? "na huja jowisza !!!"
dla mnie, jesteś debilem totalnym. dajesz 3/10 czemuś czego nawet nie oglądałeś, bo zakładam, że nie jesteś aż takim kretynem, żeby siedzieć 12 godzin oglądając pierwszy sezon i około 5 godzin oglądając drugi sezon jezeli serial tak bardzo ci się nie podobał !!!
Wydaje mi się nierealne żeby spędzić 17 godzin przy czymś co mi sie totalnie nie podoba !!!
No po prostu albo nie oglądałeś albo debil totalni z ciebie i tyle.
w tym serialu, jak obejrzysz jeden odcinek, to tak, jakbyś widział wszystkie. A zmarnować pół godziny życia na to "cuś" jeszcze można.
nawet bracia Cohen obśmiali filmy/seriale tego typu: http://www.youtube.com/watch?v=VjIK9xuCLMY
No ale dobrze, jak to wam się podoba, jak wolicie formę (czyli krew, piach i seks), a nie treść to oglądajcie filmy z egzekucji Al Kaidy. Chociaż tam nie pokazują kopulacji. To nie, oglądajcie Animal Planet. Tam jest wszystko, co potrzeba "pryszczatym onanistom"
za zwrot wzięty w karby "(...)" 10/10 ;-)
Hhehe jak się jest pryszczatym to onanizm nie jest niczym nienormalnym. ty za to jesteś starym cwelem zakładam 30/40 letnim, najprawdopodobniej bezrobotnym na utrzymaniu matki, narzekającym na wszystko i wszystkich. Nie klasyfikuj ludzi pedale, po tym co oglądają bo akurat mój znajomy architekt, który jest inteligentniejszy i bogatszy niż cała twoja rodzina śmieciu i też mu się ten serial bardzo podoba, a do pryszczatego onanisty mu daleko. CO do serialu frajerze, to też miałem go wyłączyć po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków, jednak poszedłem dalej i nie żałuję tego wcale.
jak z reklamy ING?
a Pan architekt, to się nie dziwię, że takie coś ogląda. Gdybym, jak on siedział cały dzień nad papierem i projektował budynki, wyliczał, czy wytrzymają wsporniki, czy co tam jeszcze nudnego robi architekt, to też bym sobie oglądał w koło chlapiącą krew i kopulacje w starożytnym rzymie
A co do serialu, to i tak opinii zmienić nie mogę, bo zrezygnowałem z HBO, i nie zanosi się na to, że obejrze więcej niż ten jeden odcinek
Pomimo tego, ze Pańska opinia na temat serialu jest bliska mojej, to od takich wypowiedzi odechciewa się w ogóle co kolwiek komentować, zresztą to się nie tyczy tylko Pana. Te "dyskusje" na filmwebie wcale nie przypominają dyskusji. A każdy ma własny gust i taki portal powinien służyć poszerzaniu horyzontów i dzieleniu się opiniami z innymi a nie narzucaniu własnych upodobań.
Tu trafiłaś Pani w dziesiątkę! Jestem bufonem, zgryźliwcem i lubię się wymądrzać. Taka jest cała prawda i jej się nie wypieram! Postaram się poprawić. Choć, tak szcerze: Czy to jest możliwe? A co do dyskusji, to mógłbym ubrać swoje tezy w jakieś gładkie sformuowania, owinąć w jedwabny kokon pięknych słów. Ale, czy ktoś by te moje piękne tezy czytał? Czy w świecie, w którym następuje barbaryzacja języka, a mowa nie służy komunikowaniu, czy budowaniu pomostów porozumienia pomiędzy umysłami, ale jest harpunem który wbija się w miękką tkankę myśli interlokutora, środki jakie daje klasyczna retoryka są wystarczające? Zresztą: Ja jestem z natury agresywny i zgryźliwy. Dyskusja w stylu "a la Wersal" pasuje do mojego temperamentu jak pantofle do kufajki. Dlatego proszę, racz spojżeć Pani na moje pisanie okiem ciut bardziej tolerancyjnym.
PS: "Kufajka" - watowana, ciepła kurtka jakiej jeszcze przed 20 laty używali robole.
Masz 200 procent racji - ten film jest totalnym badziewiem - żałosną podróbą 300 i Gladiatora oraz Rzymu - bazującą na pryszczatych nastolatkach ktorych cieszą fontanny pixelowej krwi i którzy mogą w trakcie jednego odcinka ze dwa razy trzepnąć gruchę przy scenkach z wymuszoną kopulacją, wciśniętą na siłę, by zagrać na ich prymitymnych instynktach właśnie - no ale cóż jak się nie ma prawdziwej baby musi starczyć Spartacus...
W zasadzie mój post był kierowany do użytkownika o pseudonimie "effendi360", ale skoro przyznał Pan że jest bufonem, to też coś. Acha, no i wyczułam ironię.
Nie, to raczej szyderstwo. Jak to nadzwyczaj celnie ujął Petroniusz w "Quo Vadis" - "Śmieję się, bo ten świat jest śmieszny". Oczywiście, samokrytyka w moim wykonaniu była jak najbardziej szczera. Wielki Kanclerz Prus a następnie Niemiec - Otto von Bismarck miał taka metodę, ze mówił zawsze szczerze to, co miał na myśli. To był klasyczny "samiec alfa" - miał odwagę i charakter. Był także skończonym cynikiem oraz brutalem i zręcznym manipulatorem, do czego bynajmniej nie wstydził się przyznać. Jak mam wybierać wzorzec dla swojego postępowania, to, jako "samiec alfa" wolę być klasyfikowany bliżej Ottona niż jakiegoś mdłego i oślizgłego "metroseksa" "kochającego wszystkich ludzi". A! I jeszcze jedno: Wyczułem w Tobie, Pani interlokutora wartego by z nim stawać w słowne szranki. Tak więc, wszystkie te "gładkie a grzeczne" słowa jakie padły w mojej wypowiedzi są objawem szacunku, a nie złośliwości czy tym bardziej ironii.
Nie spodziewałam się uznania z Pana strony, więc aż nie wiem co odpowiedzieć. Ciekawi mnie bardzo kim Pan jest z wykształcenia (lub z zamiłowania), ale nie będę wścibska. Poza tym to nie miejsce na takie pytania, bo jak już wcześniej wspominałam te dyskusje w ogóle nie trzymają się tematu:)