Spartakus: Krew i piach

Spartacus: Blood and Sand
2010
8,0 79 tys. ocen
8,0 10 1 79040
6,8 9 krytyków
Spartakus: Krew i piach
powrót do forum serialu Spartakus: Krew i piach

Na początek należy (nie łudźmy się…) zaznaczyć, że Spartakus jest postacią udokumentowaną historycznie, o czym spora liczba pulpożerców zapewne nie wie. Czy to cokolwiek implikuje? Mądry lub ciekawy może zapyta, głupi się nie pozna, więc pomiłujmy, może tylko nadmieniając, że ksywka ta tworzy silny związek frazeologiczny z rzeczownikiem "powstanie" (ale niekoniecznie „warszawskie”, jak można by się spodziewać).
Ad rem: bierzemy nowomodę (ukształtowaną za sprawą serialu „Rzym”) na starożytne seriale o czasach archaicznych i aby nikt nam nie zarzucił wtórności, dodajemy obficie elementy stylistyki z kinowego hitu młodzieżowego pt. „300”. Dodatkowo, ponieważ przyjemności należy dawkować, pomnażamy fragmenty erotyczne i homoerotyczne (cycuszki, pupy, klaty, siusiaki – chyba jednak w stanie zwisu(?)), poprzedzamy tabliczką „Dozwolone od lat 18” i dalej jazda z tym sofcikiem – toporem przez łeb, ale tak, że jak posoka bluźnie, to konkret, a nie tam jakieś „Waleczne Serce” (szczęśliwie mój telewizor jest najnowszej generacji i ma specjalny filtr, który nazywa się „wewnętrzna wycieraczka” – gdy tylko na ekranie jest jakaś rąbanka-kaszanka, włączam go i nawet można coś tam dojrzeć między strugami juchy…). Zabawa jest przednia (a czasem nawet tylnia – zależy, kto, kogo, czym i w co akurat puka). Fajny był szczególnie monstrumator (monstrum + gladiator) Teokles – myślałem nawet, na podstawie wyglądu, że to przyuczony do walk na arenie słoń morski typu albinos, który z niejedną orką płetwy skrzyżował, ale tego nie jestem pewien – trzeba by zapytać scenarzystów. Ogólnie jest ok, zastanawiam się tylko, do którego momentu twórcy dociągnęli 1. sezon. Czyżby do historycznego końca???
A tymczasem już zapowiedziano "Spartacus: Gods of the Arena" - projekt będzie miał sześć części i opowie o wydarzeniach rozgrywających się przed akcją z serialu "Spartakus: Krew i piach". Traktuje o dojściu do władzy Gannicusa, pierwszego gladiatora, który stał się mistrzem walki na arenie. O bogowie!!! Bezapelacyjne 10/10.

ocenił(a) serial na 8
J__van_den_V_

blabla, mam już dosyć pseudo historyków wypowiadających się na forum by zabłysnąć wiedzą. Czy ktoś mówił, że serial ma być zgodny z prawdą historyczną?Nie-serial ma być rozrywka i tyle;P pogadać o prawdzie można na forum historyków

Othyim_Lunarsa

Ponieważ w j.polskim przedrostek "pseudo" pisze się z wyrazami pospolitymi łącznie, musisz jeszcze dodać do "pseudohistoryka" - "pseudopolonistę". Poza tym nie widzę żadnego powodu, aby pogląd, że seriale mają być rozrywką, był bardziej uprawomocniony niż ten, który głosi, że "serial ma być zgodny z prawdą historyczną". Mało tego - obie te tendencje można skutecznie łączyć w jednym - wówczas będzie to "serial będący dobrą rozrywką, a przy tym zgodny z prawdą historyczną". Nie chodzi mi tu wcale, jak można błędnie mniemać, o "Czterech pancernych i psa", "Siedemnaście mgnień wiosny" czy "Stawkę większą niż życie", ale raczej o dokonania na miarę "Kompanii braci" czy "Pacyfiku". Na koniec wreszcie (i to jest najzabawniejsze) - wcale nie ubolewałem nad tym, że "Krew i piach" jest rozrywką, zamiast rzetelnie relacjonować wydarzenia sprzed ponad 2000 lat, ale pozwoliłem sobie zauważyć, że wg mnie jest rozrywką taką sobie, opartą na epatowaniu amputacjami, dekapitacjami, ranami ciętymi, szarpanymi oraz kłutymi, pokazywanymi w zwolnionych ujęciach, zbliżeniach, z dodaną komputerowo, widowiskowo toczoną posoką oraz niezbędną dawką soft pornuska. I nawet nie kwestionowałem faktu, że to się wielu podoba, bo może Zaznaczyłem natomiast, że mnie nie.
Co do tego, czego masz dość, spieszę donieść, że jednak wolę, kiedy na jakichkolwiek forach ktokolwiek usiłuje zabłysnąć śladową choćby wiedzą, ponieważ mrok niewiedzy, prymitywizmu i głupoty zdaję się być wszechogarniający. Na Jowisza!!!

J__van_den_V_

Dobra.
Ulżyłeś sobie, poukładałeś piękne zdania, poczułeś, że zabłysnąłeś.....a teraz wyjdź.

Wiedzą można zabłysnąć gdy jest użyteczna, a twoja wiedza służy ci tylko do podcierania sobie mordy i to właśnie nie na forum historycznym, gdzie to by miało jakąś wartość - tylko masz bezużyteczną wiedzę historyczną do wymądrzania się na forum.........filmowym :/ Jak K. Wojewódzki - dużo pieprzenia, owlekania w puste ładne słowa, ale nic konkretnego z tego nie wynika...tyle, że on przynajmniej jest zabawny.

To tak jak pajac, który kupuje sobie Porsche, a potem onanizuje się ścigając się po Polskim mieście z maluchami, polonezami, Lanosami....bo gdyby ścigał się z innymi ludźmi którzy mają porządne samochody i potrafią nimi jeździć - wąchał by tylko spaliny po nich.

Jeszcze raz.
Ulżyłeś sobie, po bełkotałeś, nikt się nie zachwycił - dobranoc.

rhotax

Dzień dobry. Wybacz, że nie odpisałem od razu, ale po Twoich poście (acz zgodnie z Twą sugestią) musiałem wziąć ciepły prysznic, wdziać grube, wełniane skarpety i naparzyć ziółek. Uspokoiwszy akcję serca, niespodzianie zasnąłem... Znakomita analiza psychologiczna, której dokonałeś na mej skromnej osobie, świadczy niezbicie, że niejeden już test osobowości rozwiązywałeś w internecie i obrażanie ludzi dla przyjemności nie jest Ci obce, zatem będę się streszczał: ciut asan jakby pleciesz nie na temat. Otóż o serialu - czyli właściwym przedmiocie dyskusji - nie piszesz wcale (ja zaś, o ile pamięć mnie nie myli, w moim pierwszym poście żadnych forumowiczów ad personam nie obrażałem), zaś o usterkach mego słabego charakteru - wyłącznie. A przecież, jak łaskawie dostrzegłeś, to jest forum filmowe! Nieładnie, zważywszy szczególnie, jak szybko budujesz pan sobie o kimś opinię, acz gratuluję błysku w oku i przenikliwości. Fota, jaką postawiłeś przy swej ksywce, świadczy niezbicie o zainteresowaniach medycznych (co nawet mnie nie dziwi - psychiatria zapewne?), acz znamionuje pewne niedostatki charakteru... Aspirujesz pan do przenikliwości dra House'a, a prezentujesz publicznie jeno kompleks historyczno-ortograficzno-osobowościowy. Współczuję, ale chyba nie potrafię pomóc. Dla Twej wiadomości - na forach historycznych też sobie czasem bełkoczę, bo lubię po prostu. A i tu nie przestanę, póki cenzura nie zabroni. Tym pozytywnym akcentem - bez odbioru (acz jeśli musisz, to sobie jeszcze poużywaj, tylko potem spuść wodę i rozrzuć listki mięty).
"Vade, vale, cave, ne titubes mandataque frangas!"

użytkownik usunięty
Othyim_Lunarsa

Mnie rozrywa rozrywka raczej innego rodzaju. Lubię stylizację tylko w komiksach a i tez nie zawsze. A tam gdzie stylizacja tworzy zbyt grubymi nićmi szyte baśnie wtedy bierzemy i idziemy oglądać MadManów.
Rzym oglądało się smacznie bo scenariusz był zwyczajnie dobry, choć raziło nie raz po oczach amerykańskim spłaszczeniem charakterów. Ale jucha była, był seks, przemoc i upojenie władzą podane jednak w proporcjach do przełknięcia i uzasadnione historią.
Spartacus niestety idzie po najmniejszej linii oporu i czaruje właśnie stylistyką z 300 jak zauważono wyżej. Tak jak w 300 ta stylistyka jest jak muzyczny hit na wakacje - porywa tylko tych, którzy mało w zyciu dobrego słuchali. Nie obejrzałam wiecej jak 1 odcinek. Zwyczajne znudzenie materiałem, ile można jeść ciągle to samo żarcie? A może po prostu nie chciałam umrzeć ze śmiechu - jeszcze może gdzieś tam czai się ktoś podobny do strashnego Kserksesa, władcy Persji, kabotyna tyle śmiesznego co pretensjonalnego.

J__van_den_V_

Chciałbym Ci szczerze podziękować za ironię, za poprawną polszczyznę, za to, że robisz z ludzi idiotów, a oni nawet o tym nie wiedzą...(to bardzo przydatna cecha). Jednym słowem chapeau bas (trudne słowo) J__van_den_V_ . Do meritum, obejrzałem pierwszy odcinek i postanowiłem, że zajrzę na forum i poczytam "ale o co chodzi?!". Przejrzałem już wystarczająco dużo wątków, żeby wyrobić sobie opinię następującą: Ci którzy krzyczą, że serial jest znakomity jako argumenty podają frazeologizmy typu: "znakomita gra aktorska", "świetna historia" etc., a Ci którym serial się nie podoba podają masę argumentów z uzasadnieniem tych "minusów". Zdecydowanie kupuje argumenty tych drugich. Nie mniej jednak oceny jeszcze nie wystawiam, obejrzę całość, ocenię.

green1985

Co prawda nie potrafię się przymusić, aby ten serial śledzić bacznie - bo nuży, ale od czasu do czasu zerkam na kolejne odcinki, kiedy akurat trafię. Na razie jednak kiepsko - "Rzym" był zdecydowanie lepszy (że o prehistorycznym "Ja, Klaudiusz" - choć to była właściwie filmowa forma teatralna - nie wspomnę). Mam takie wrażenie, że scenarzyści idą na łatwiznę i coraz częściej dobre sceny zastępują scenami łatwymi, czyli "widowiskowymi". W sumie - kino startowało jako sztuka jarmarczna - okres "błędów i wypaczeń" nastąpił potem...
Ale jak zawsze, warto wyrobić sobie własne zdanie, więc życzę ciekawych projekcji!

ocenił(a) serial na 8
J__van_den_V_

a czy ja napisałam, że jestem polonistką?Czy gdzieś stwierdziłam, że mam wiedzę polonistyczną (tak jak Ty zasugerowałeś wiedzę historyczną)?Przestań się wymądrzać i posługiwać się wyszukanym słownictwem bo nie świadczy ono o poziomie Twojej inteligencji. Łacinę także sobie daruj:) Nie chciało mi się czytać całej wypowiedzi jest za długa i robi się niedobrze w trakcie czytania (od słownictwa, tak na marginesie, zacznij studiować polonistykę i wtedy możesz się pochwalić swoją wiedzą). Nie lubię takich osób jak Ty, które muszą się wymądrzać na forum, możesz inaczej wykorzystać swoją inteligencję;) co do serialu- kłócić sie nie będę, ja wiem swoje, Ty swoje i tak jest dobrze. O gustach się nie dyskutuje.

Othyim_Lunarsa

"Przestań (...) posługiwać się wyszukanym słownictwem " - HAHAHAHAHAH
"Nie chciało mi się czytać całej wypowiedzi jest za długa" - BUHAHAHAHA
To tyle mojego komentarza.

ocenił(a) serial na 8
green1985

o tyle dobrze dla nas:D

ocenił(a) serial na 8
green1985

5 gwiazdek dla Zmierzchu?i piszesz o inteligencji...buachacha

Othyim_Lunarsa

Wybacz tedy, że dopiero teraz, ujrzawszy poniewczasie Twą szczerą wypowiedź, należyty odpór dać Twym słowom obraźliwym postanowiłem…
O żesz, Mroczna Bogini, pojechałaś, że tak powiem, magiczną wprost autoprezentacją – i to przed milionami radiosłu…, tfu - filmweboczytaczy. Co Ty na takie dictum? A właśnie że nie przestanę się wymądrzać! I nadal zamierzam się posługiwać wyszukanym słownictwem (choć niektórzy na jego podstawie wnioskują o mej jakże lichej inteligencji)! I łaciny sobie też nie zamierzam darować, ani trochę, gdyż „errare humanum est”. Choćby Ci zatem czytać się nie chciało nawet 4 x bardziej niż poprzednio, choćby mdłości Cię kładły od tej lektury i słownictwa pokotem, nie ustanę. Bo wewnętrznego ognia nic nie wyziębi…
Jeśli chodzi o inne wykorzystanie mojej inteligencji, dziękuję - w pracy wszyscy mają się dobrze.
Co do serialu – faktycznie, nie kłóćmy się, nie ma o co.

ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 10
J__van_den_V_

Popisujesz się swoją historyczną wiedzą, a i tutaj widać pewne braki.
Mówisz, że 1 sezon doprowadzony został do historycznego końca. Coś mi tu nie pasuje. Z tego co wiem Spartakus był przywódcą największego powstania niewolników, a 1 sezon kończy się na zniszczeniu i ucieczce ze szkoły Batiatus'a. To ma być ten historyczny koniec? Powstanie w tym momencie zostało stłumione? Chyba nie za duży wyczyn żeby został tak długo zapamiętany. Pomogę sobie w tym momencie Wikipedią...
"Spartakus był organizatorem i przywódcą największego powstania niewolników w starożytnym Rzymie (73-71 p.n.e.), w którym wzięło udział około 100 tys. wojowników (niewolników i gladiatorów). W czasie buntu najpierw pokonał strażników, następnie zbiegł ku Wezuwiuszowi i tam powoli zaczął tworzyć armię złożoną z niewolników i zbiegłych gladiatorów."
Zgaduję, że o tym będą mówić druga i kolejne sezony. Ups.... Chyba się pomyliłeś?

Co do samego filmu, to masz rację. Może nie był idealny, były pewne niedociągnięcia, ale mi się podobał.
I tyle.

kurammi

„Mówisz, że 1 sezon doprowadzony został do historycznego końca.”
Na wszystkie popioły Wezuwiusza! Gdzie tak twierdzę? W moim wpisie stoi tak: „(…) zastanawiam się tylko, do którego momentu twórcy dociągnęli 1. sezon. Czyżby do historycznego końca???”
Zastanawiam się… I pytam… Nie znałem bowiem zakończenia serialu. A pytanie o „historyczny koniec” stawiało sobie za cel ustalenie, czy scenarzyści pozbawili się w samobójczym akcie tworzenia możliwości zarobienia większej kaski, doprowadzając serial aż do chwili śmierci Spartakusa (owszem, w 71 p.n.e., prawdopodobnie w bitwie nad rzeką Silarus). Z Twojego postu już wiem, że oczywiście nie i ich konta bankowe będą zasilone/zasilane ponownie. Tyle w kwestii wyjaśnienia.

użytkownik usunięty
J__van_den_V_

Wiesz co? Nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi.Czytając większość twojej wypowiedzi mam wrażenie że wykpiwasz ten serial i wyśmiewasz się z osób którym się podoba... by na koniec napisać, cytuję "ogólnie jest ok"... Sorry, ale jak dla mnie to niepoważna opinia...

Poza tym,nawet tępy kamień pojmuje że to produkcja która służy głównie rozrywce i zabawie,tudzież dostarczeniu niektórym widzom wzruszeń i emocji. Serial raczej nie aspiruje do tego aby zając pozycję w gronie światowych arcydzieł kultury i sztuki, więc zarzucanie mu ze jest przesycony treściami pochodzącymi ze współczesnej kultury masowej i dlatego właśnie kiepski,jest jak opieprzanie ślepego, który wpadł na drzewo, że nie patrzy gdzie lezie...

Wyrwałeś zwrot „ogólnie jest ok” z kontekstu, zresztą to nie jest koniec wypowiedzi. Przeczytaj ją raz jeszcze w całości – informuję, że to był łagodny sarkazm (vide także: „bezapelacyjne 10/10). Jak słusznie zauważyłeś, dworuję sobie z tego serialu (bo jest tandetną rozrywką, mym zdaniem), ale nie nabijam się z osób, które go oglądają, a dopiero z tych, które atakują mnie, zamiast napisać coś konkretnego o filmie.
Twojego argumentu o braku aspiracji „Krwi i piasku”, aby „zająć pozycję w gronie światowych arcydzieł” itd. nie podzielam. Czy mam się zachwycać popkulturowym siekańcem w odcinkach tylko dlatego, że nie ma on żadnych poważniejszych ambicji (powiedzmy – intelektualnych) i za to właśnie umiłować go szczerze, że schlebia nieskomplikowanym gustom? Kiedy on mi się po prostu nie podoba, bo głupawy jest! I cóż począć…
Niech już zatem lepiej będzie, że podkładam nogę ślepemu i kulawemu, który na dodatek okazuje głuchoniemy, więc jeszcze występnie psuję mu aparat słuchowy, by wreszcie na koniec z satysfakcją, acz bez sensu opieprzyć, że lezie, gdzie tylko krew, piach i tępe kamienie. Morituri te salutant!

J__van_den_V_

J__van_den_V_ JESTEŚ NIESAMOWITY . WIELKIE BRAWA !!

użytkownik usunięty
J__van_den_V_

Hmm...z kontekstu? Kontekst to zależność znaczenia treści jakiegoś fragmentu tekstu, wypowiedzi lub słowa, od treści i znaczeń słów ją poprzedzających (łac. contextus - związek, łączność, zależność-skoro już tak bardzo lubisz łacinę). Nie widzę zwiazku pomiedzy zwrotem "ogólnie jest ok" który... zazwyczaj oznacza raczej aprobatę, a poprzedzającą go treścią wypowiedzi, która chyba w niedwuznaczy sposób przekazuje raczej negatywne odczucia i sarkastyczno-ironiczne podejście do tej produkcji... dlatego dla mnie taka opinia jest niekonsekwentna,a co za tym idzie nie wnosi nic konkretnego do dyskusji o serialu, co sam zarzucasz innym uczestnikom.

Praktycznie rzecz biorąc twoja opinia o produkcji kończy się właśnie stwierdzeniem "ogolnie jest ok", jako że później następuje jeno krotki fragment w którym to zastanawiasz się nad końcówką 1 serii, oraz dygresja na temat prequelu, po której to następuje gromkie: "O bogowie!!! Bezapelacyjne 10/10" które to "zawołanie" czytajacy może różnie zinterpretować jako że duch twojej wcześniejszej wypowiedzi nadal pozostaje nie do końca klarowny...

Jak sam teraz piszesz,dworujesz sobie z serialu bo "jest tandetną rozrywką" i "po prostu nie podoba ci się bo głupawy jest", które to wyrażenia stają w zupełnej opozycji do zwrotu "ogólnie jest ok". Ta kolejna opinia w porownaniu z początkową prowadzi do wniosku że albo niezbyt obchodzi cię spojność tego co tutaj piszesz, albo radykalizujesz swój osąd pod wpływem krytyki twoich postów, co stawia użytecznośc twoich wypowiedzi,odnośnie serialu, pod znakiem zapytania... Oczywiście możesz wyciagnąć z tego wlasne, zupełnie odmienne wnioski... Jeśli jednak pragnąlbys mi zarzucić iż przyczepiłem się do jednego drobnego zdania,potknięcia w tak "świetnym" wywodzie,to wiedz że uwazam iż całe zycie składa się z
drobiazgów a jak głosi pewna dobra księga: odrobina zakwasu może zakwasić cały zaczyn,inaczej mowiąc drobna usterka psuje cały efekt.

Co do "zachwycania sie popkulturowym siekańcem w odcinkach",jak to barwnie ująłeś, to najzupelniej naturalną i jasną sprawa jest iż nikt cię nie moze do tego zmusić i masz święte prawo posiadać własną,zupełnie przeciwstawna do tego opinię, z którego to prawa skwapliwie skorzystałeś.Jednak jeżeli już głośno muwisz że ci sie nie podoba a przy tym podajesz argumenty za poparciem swojej tezy to w dobrym tonie jest, by była to właśnie konsekwentna argumentacja zawierająca jakieś konkretne i spójne "za lub przeciw" (w tym wypadku przeciw), czego jakos,ja osobiscie, nie mogłem się dopatrzeć w twoim początkowym poście, a to z powodów wyłuszczonych powyzej. Co do drugiej opinii to znalazłęm tam tylko 4 wypowiedzi które wyglądają dla mnie na argumenty przeciwko serialowi:

1) "jest tandetna rozrywką"
2) nie ma on żadnych poważniejszych ambicji (powiedzmy-intelektualnych)
3) schlebia nieskomplikowanym gustom
4) głupawy jest.

Co do punktow 1 i 4 to są to tylko twoje prywatne odczucia które nie maja żadnego znaczenia dla obiektywnej dyskusji o serialu,to nie są argumenty które wnoszą coś konkretnego.Punkt 3 ma podobną wymowę, z tym że można odnieśc wrazenie jakbyś wynosił swój skomplikowany gust ponad inne, mniej
skomplikowane, co predysponuje cie do prawidlowej oceny tej produkcji... Coż tu można również odwołać się do łacińskiego powiedzenia... Stare przysłowie mówi "de gustibus non est disputandum",inaczej mówiąc o gustach się nie dyskutuje. Jeśli ten serial schlebia nieskomplikowanym gustom to świetnie,bo
powinny być one tak samo respektowane jak te bardziej skomplikowane. Posługiwanie się takim argumentem przeciwko jakiejkolwiek produkcji jest doprawdy śmieszne... Co do punktu nr 2 to rzeczywiście z jednej strony można uznać to za wadę serialu... a z drugiej strony stanowi to zaletę. Zaletę dla widzów, którzy właśnie liczą naniemęczącą intelektualnie rozrywkę,zwłaszcza jeżeli ich codzienna praca to własnie wysiłek intelektualny.Umysł tak samo jak ciało ma prawo do odpoczynku.

Jednak to wszystko co napisałem pewnie ma dla ciebie marginalne znaczenia jeśli,tak jak świetnie ująłes to na koniec, opieprzanie bez sensu przynosi ci satysfakcję. Niestety ja osobiscie jakos nie bardzo umiem cieszyć się z bezsensownych rzeczy dlatego pozwolilem sobie na to skromne podsumowanie twojej opinii. Jeśli jednak poczułes się tym osobiście dotkniety, mimo iż nie było to moim zamiarem, to
chyba będe musiał z tym żyć :). A chociaż sam nie wybieram się na śmierć to na uprzejme pozdrowienia odpowiem równie uprzejmym: Ave! :)

Ło matko! Aleś tego natrzaskał! Postaram się odpowiedzieć, gdy ogarnę całość referatu, choć boję się, że dysputa zmieni się w licytację argumentów...

ocenił(a) serial na 10
J__van_den_V_

A czy ktoś podnosi rangę Spartacusa do arcydzieła? Czego oczekiwałeś od tego serialu? Co zyskujemy opierając się ściśle na faktach historycznych? Co wiemy naprawdę o Spartacusie?
Odpowiedz sobie na te pytanie, a następnie przemyśl jak inaczej skonstruować serial o bohaterze , o którym tak naprawdę nic nie wiadomo. Przestrzeń musi wypełniać fikcja pod postacią innych bohaterów, intrygi i akcji.
Co do Teoklesa i krwi. No brawo, jesteście niesamowicie spostrzegawczy. Krwi jest za dużo, chlapie hektolitrami, a Teokles wygląda nienaturalnie. Gdyby nie wy nikt by nie zauważył. A już na 100% autorzy.

użytkownik usunięty
Douger

Och moi drodzy, przesada i sztucznośc w scenach przemocy jest tu celowym zabiegiem, żeby paradoksalnie złagodzic wizje, serial jest w końcu dla młodych widzów i realizm w scenach przemocy oznaczałby kategorię R. Przesada w pokazywaniu postaci Teoklesa - zabieg typowo komiksowy. To wszystko już było, w Kill Bill, 300, Sin City

Douger

A czy ktoś obniża tę rangę do poziomu śmietnika?
Oczekiwałem, że będzie lepszy, że mnie wciągnie, że nie znuży.
Zapewne wiedzę, jak było naprawdę (a właściwie, jak to widzieli współcześni).
Wiemy mniej więcej tyle - zawsze coś...
Bibliografia z netu:
Classical authors

* Appian. Civil Wars. Translated by J. Carter. (Harmondsworth: Penguin Books, 1996)
* Florus. Epitome of Roman History. (London: W. Heinemann, 1947)
* Orosius. The Seven Books of History Against the Pagans. Translated by Roy J. Deferrari. (Washington, DC: Catholic University of America Press, 1964).
* Plutarch. Fall of the Roman Republic. Translated by R. Warner. (London: Penguin Books, 1972), with special emphasis placed on "The Life of Crassus" and "The Life of Pompey".
* Sallust. Conspiracy of Catiline and the War of Jugurtha. (London: Constable, 1924)

Modern historiography

* Bradley, Keith R. Slavery and Rebellion in the Roman World, 140 B.C.–70 B.C. Bloomington; Indianapolis: Indiana University Press, 1989 (hardcover, ISBN 0-253-31259-0); 1998 (paperback, ISBN 0-253-21169-7). [Chapter V] The Slave War of Spartacus, pp. 83–101.
* Rubinsohn, Wolfgang Zeev. Spartacus' Uprising and Soviet Historical Writing. Oxford: Oxbow Books, 1987 (paperback, ISBN 0-9511243-1-5).
* Spartacus: Film and History, edited by Martin M. Winkler. Oxford: Blackwell Publishers, 2007 (hardcover, ISBN 1-4051-3180-2; paperback, ISBN 1-4051-3181-0).
* Trow, M.J. Spartacus: The Myth and the Man. Stroud, United Kingdom: Sutton Publishing, 2006 (hardcover, ISBN 0-7509-3907-9).
* Genner, Michael. "Spartakus. Eine Gegengeschichte des Altertums nach den Legenden der Zigeuner". Two volumes. Paperback. Trikont Verlag, München 1979/1980. Vol 1 ISBN 3-88167-053-X Vol 2 ISBN 3-88167-0

A zatem nie jest prawdą, że o Spartakusie nic nie wiadomo. Coś jednak pozostało. Ale nie w tym rzecz, czy to wystarczyłoby na serial, ale czy ten serial, który powstał, jest dostatecznie dobry. Dla mnie - nie. Dla Ciebie, jak wskazuje ocena - tak. Reszta będzie pustą dysputą o gustach.
Jedni uwielbiają tę estetykę przerysowania, inni - niekoniecznie. Potęga tkwi w różnorodności. Skąd zatem u tak wielu to tajemnicze rozdrażnienie, że ten serial może również śmieszyć i zanudzać? Przecież dozwolone są chyba wszystkie autentyczne reakcje u widza...

ocenił(a) serial na 3
J__van_den_V_

Dodam od siebie jak to ładnie powiedziano w " Walecznym Sercu"-
"Historie piszą ci co wieszali Bohaterów" i pławienie sie w luksusie własne inteligencja nic tu nie zmieni.Eskalacja sexu,przemocy i agresji w serialach i filmach świadczyć tylko o tym ze ci którzy rządzą tym światem sa świadomi tego co robią i wychodzi im to cholernie dobrze.
Podzielić i podbić tępaków przed ekranami oto ich motto,kiedyś za pomocą bata teraz telewizorni.

ocenił(a) serial na 2
J__van_den_V_

Zasadniczo się zgadzam tylko co do tej 'historycznej' strony nie do końca.
Bajkowa stylistyka a la 300 usprawiedliwia takie, a nie inne potraktowanie zarówno świata jak i samej historii. Od razu jesteśmy wtłaczani w pewną umowność. Przestylizowanie nie daje możliwości brania poważnie, tego co jest serwowane nam na ekranie telewizora, stąd jednak postulowałabym większą tolerancję w tym względzie.

Inna sprawa, że serial jest niebotycznie prymitywny i bazuje niemal wyłącznie na dość tanich chwytach (choć, o zgrozo, pewnie budżet ma imponujący).
Najbardziej brak mi wyrazistych charakterów jedynie Battiatus i jego żona mnie przekonują, sam Spartakus jest nudny i niewyrazisty, potencjał tkwi w mistrzu gladiatorów ale jest to postać dość marginalna. Trudno z kimś tu się identyfikować, trudno się czyimś losem przejąć.


ps. cała wypowiedź opatrzona adnotacją "moim zdaniem"
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 3
J__van_den_V_

"Spartakus jest postacią udokumentowaną historycznie, o czym spora liczba pulpożerców zapewne nie wie"


...i pomyśleć, że do niedawna "Uczniowie Spartakusa" byli lekturą w podstawówkach... Obecnie nikt już nie czyta książek, zostały "wypisy", pół strony tekstu wykastrowanego ze znaczeń i kontekstu...

kanGuru

Prawdę mówiąc, czytałem tę książeczkę Rudnickiej - oczywiście w podstawówce. Wtedy (a miałem lat 11-12) podobała mi się. Dziś chyba jest to lektura uzupełniająca, przynajmniej w programie historii. Nie da się ukryć, że jest adresowana do zdecydowanie młodego czytelnika, co nie umniejsza jej wartości.
A jeszcze ad vocem Twojego wpisu... Nie mogłem się powstrzymać i zajrzałem na młodzieżowe fora poświęcone streszczeniom szkolnych lektur. To co znalazłem, jako żywo spełniło moje oczekiwania, ale niestety - nikt nie wysilił się na owe "pół strony tekstu wykastrowanego". Opinie są podzielone, w tym i takie (ortografia i składnia za oryginałem):

1) "właśnie mam tą lekturę w szkole, jest bardzo cięszka do czytania :zrubcie coś z tym! bo nie bende jej polecać nikomu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
2) "właśnie mam tą lekture i nie chce mi się czytać. dlatego weszłm na tą stronę. nawet fajna . nie zgadzam się z wypowiedzami . chociasz uważam że ta lektura powinna byc opisana w całości".
3) "nie pszeczytałam tej ksiazki i dlatego chce streszczenie!!!!!!"

J__van_den_V_

Talent do posługiwania się ironią i sarkazmem masz niemały :] Nic,, tylko pozazdrościć

J__van_den_V_

Za to właśnie kocham wszelkiego rodzaju fora internetowe (ze szczególnym uwzględnieniem filmwebu). Facet (J__van_den_V_ ) wyraża swoją opinię i zaraz zlatuje się stado wron, które wyzywa go od wykształciuchów. (A fe! Jak śmiesz okazywać swą inteligencję. Zgiń, przepadnij!) Mało tego, nakazują mu, aby natychmiast zaprzestał używania wyszukanego słownictwa. BUAHAHA Problem w tym, że to wcale nie jest "wyszukane słownictwo". Przecież to "normalne słownictwo"!
Hasło przewodnie naszych czasów: "Równaj w dół, albo giń".

użytkownik usunięty
rumburako

Nie, po prostu wszystkich śmieszy, kiedy zgredziali studenci historii, niemający pojęcia o popkulturze próbują zanudzac wszystkich swoimi wynurzeniami. Ten akurat, konkretnie serial powstał w konwencji komiksowej, będzie więc dużo przesady, patetyzmu, przerysowań i campu.
Braveheart i Gladiator to najbardziej groteskowo ahistoryczne chłamy w historii kina, a jednak ludzie te filmy kochają, ludzie to lubią - walki o chwałę i miłośc, zbrodnie, intrygi itd.

Nie wszystkich - wystarczy przeczytać niektóre posty.
Nie jestem studentem historii (ani byłym, ani obecnym, ani najprawdopodobniej także przyszłym), zatem tym bardziej nie mogę być "zgredziałym studentem historii", choć mogłoby to być całkiem interesujące. I nie próbuję zanudzać swoimi wynurzeniami wszystkich, ale garstkę jeno. I czymże jest ta nędzna garstka w obliczu potęgi kosmosu?
Jako ZSH niemający pojęcia o popkulturze z chęcią dowiem się o niej czegoś pożytecznego - podrzuć wątek, kiedy już wybrzmi szczęk gruchocących kości mieczy i trójzębów...
W serialu jest mnóstwo przesady, patetyzmu, przerysowań i campu. Ale gdzie jest, na pamięć wszystkich Serdów, powiewająca amerykańska flaga?
"Braveheart" jest świetny - uwielbiam go; "Gladiator" też całkiem niezły - a zatem (mimo że to "groteskowo ahistoryczne chłamy") być może istota skrywa się w porządnej filmowej robocie? Z tym boleśnie nierozstrzygniętym dylematem pozostawiam Cię na zakurzonej od słów arenie.

ocenił(a) serial na 8
J__van_den_V_

"Nie jestem studentem historii (ani byłym, ani obecnym, ani najprawdopodobniej także przyszłym)"- wszystko się może zdarzyć, kto wie, może dołączysz do szanownego grona "zgredziałych studentów historii"...:P
i czemu studenci historii są od razu zgredziali?;)
co do serialu- to jest rozrywka a nie lekcja historii:)

użytkownik usunięty
Othyim_Lunarsa

"co do serialu- to jest rozrywka a nie lekcja historii:)"

o to właśnie chodzi :)

Do J__van_den_V_:
chodzi Ci o brak "porządnej filmowej roboty" - na jakiej podstawie oczekujesz, że niezbyt zamożna telewizja wywali budżet taki sam jak hollywoodzcy producenci? Jak próbowałam wyjaśnic wcześniej, twórcy serialu przyjęli konwencję KOMIKSOWĄ, czyli dużo campu, kiczu, sztuczności, przerysowań, patetycznych przemów, złowieszczych spojrzeń i chytrych uśmieszków, operowych emocji.

Plusy: w rolach złych bohaterów i intrygantów grają dobrzy aktorzy, w rolach gladiatorów i barbażyńców mamy dobrze zbudowanych mężczyzn. Mogło byc gorzej.

Co do Gladiatora i Bravehearta, nie chcielibyście słyszec jak się naklęłam na ich ahistorycznośc, właściwie twórcy filmu po prostu napluli historii w twarz, naprawdę się wkurzyłam swego czasu. Teraz się z tym pogodziłam, Amerykanie mają historię gdzieś, mają w głębokim poważaniu fakty historyczne, a my figę na to poradzimy. Możemy co najwyżej z przyjemnością sięgac po brytyjskie miniseriale historyczne BBC.

rumburako

Coś jest na rzeczy, niestety. Dlatego do okopów i ani kroku w tył!

ocenił(a) serial na 8
J__van_den_V_

Witam nie chciało mi się czytać waszych postów za dożo czytania ;] a co do serialu wypas :-) mimo że to nie to co Rzym to i tak fajnie się go ogląda choćby dla Lucy Lawless :-)

J__van_den_V_

[...bierzemy nowomodę (ukształtowaną za sprawą serialu „Rzym”) na starożytne seriale o czasach archaicznych...];cyt. za J__van_den_V_
Czy mógłbyś wytłumaczyć co masz na myśli pisząc o nowomodzie na starożytne seriale o czasach archaicznych? Rzym rozpoczęto kręcić w 2005, a nie przypominam sobie późniejszych produkcji, których fabuła jest osadzona w czasach starożytnych(sic!) (wybacz, że nie będę kontynuować tych ,,starożytnych seriali o czasach archaicznych"...) Reasumując, jak można w ogóle mówić o jakieś modzie, skoro nie powstały podobne, tudzież nawiązujące, tudzież traktujące o starożytności seriale. Nie pomijając oczywiście Spartacusa.

[Mam takie wrażenie, że scenarzyści idą na łatwiznę i coraz częściej dobre sceny zastępują scenami łatwymi, czyli "widowiskowymi"]; cyt. za J__van_den_V_

Czy mógłbyś wytłumaczyć to logicznie? Z tego wynika, że Twój umysł, patrząc na ,,łatwą", ,,widowiskową" scenę, jednocześnie generuje obraz sceny ,,dobrej" i jednocześnie ubolewa nad tym, że twórcy postawili jednak na scenę ,,łatwą", tudzież ,,widowiskową", zamiast na scenę ,,dobrą".

[Mało tego - obie te tendencje można skutecznie łączyć w jednym - wówczas będzie to "serial będący dobrą rozrywką, a przy tym zgodny z prawdą historyczną". Nie chodzi mi tu wcale, jak można błędnie mniemać, o "Czterech pancernych i psa", "Siedemnaście mgnień wiosny" czy "Stawkę większą niż życie", ale raczej o dokonania na miarę "Kompanii braci" czy "Pacyfiku".]; cyt. za za J__van_den_V_

Zgadzam się z Tobą. Jednakowoż pragnę zauważyć, że we wszystkich Twoich dotychczasowych wypowiedziach, nie znalazł się choć jeden argument o ,,wypaczeniach" historycznych, które miały miejsce w serialu, uważanym, nawet przez twórców, za serial, który nie ma być nastawiony na oddawaniu realiów tamtych czasów, lecz przede wszystkim ma dostarczać surowej rozrywki.

[Inna sprawa, że serial jest niebotycznie prymitywny i bazuje niemal wyłącznie na dość tanich chwytach (choć, o zgrozo, pewnie budżet ma imponujący). ...] cyt. za prymitywizm

Akurat, ta produkcja, bazuje na dość skromnym budżecie. Praktycznie wszystkie sceny kręcone są w studio. Jeden odcinek kosztuje w granicach od 1mln do 2mln$. Przykładowo 1 odcinek dr. House MD może kosztować ok. 10 mln.