Wczoraj obejrzałem z narzeczoną ostatni odcinek... Tak na wstępie chciałbym napisać o czymś, co śmieszy mnie u niektórych. Jak możecie oceniać serial po 1-2 odcinkach? Tego nie zrozumiem nigdy. A teraz do rzeczy. Przed podejściem do oglądania serialu przeczytałem wiele opinii i recenzji. Opinie były tak różne, że w pewnym momencie nie wiedziałem nawet, czy dotyczą tego samego serialu. Ale cóż, obejrzeliśmy pierwszy odcinek. Szczerze mówiąc, nic specjalnego. Ale z każdym kolejnym odcinkiem nabierałem przekonania, że mam do czynienia z solidną produkcją, która z pewnością pozostawi pozytywne wrażenie, i tak też się stało. Wciągająca fabuła, intrygi i kalejdoskop przeróżnych charakterów sprawiają, że "Spartacusa" ogląda się jednym tchem. Widz nie może doczekać się kolejnego odcinka. W każdym z nich mamy nowe wątki i intrygi składające się w jedną, logiczną całość. Seks, walki na arenie, mniejsze i większe dramaty, to wszystko tworzy mieszankę, która nie pozostawia obojętnym. Razi Was nadmiar seksu na ekranie? - nie oglądajcie. Przeszkadzają Wam rozbieżności z historią? - nie oglądajcie. Oczekujecie megaprodukcji z nienagannymi efektami? - nie oglądajcie. Chcecie obejrzeć świetny serial, mieszankę dramatu-historii-akcji-kostiumów - sięgnijcie po niego bez zastanowienia. Nie oczekujcie po "Spartacusie" prawdy historycznej, bo później będziecie wchodzić na to forum i mieszać serial z błotem. To nie ten rodzaj kina. Jak ktoś już kiedyś napisał, tutaj widz ma się świetnie bawić, jak lud Kapui podczas walk gladiatorów. Ja bawiłem się świetnie. Z przyjemnością obejrzę "Gods of the Arena" i 2 sezon "Sands and Blood". Na tym zakończę. Pozdrawiam
Zgadam się z przedmówcą. "Spartacus" to świetny serial -na czele z Johnem Hannah w roli Batiatusa :)- rewelacja!!! a koledze jeśli jeszcze nie widział a chciałby sobie umilić wieczory z narzeczoną polecam inny , lecz również wciągajacy serial- Sons of Anarchy- po 3 odcinkach chcesz więcej... pozdrawiam