Strasznie to sztuczne i jeszcze na dodatek z nadmiarem scen erotycznych.
Potem jednak obejrzałem drugi odcinek, było już mniej denerwujących spowolnień i krwi sikającej litrami, (jak np. po uderzeniu w głowę Spartakusa styliskiem topora - no ludzie). Więc postanowiłem dać mu szansę.
Im dalej, tym zaczęło się robić ciekawiej. Wyszedł im nawet całkiem niezły serial, ale myślę, że do podobnego tematycznie ,,Rzymu" jednak mu daleko.
Zastanowiła mnie też jedna wpadka - gladiatorzy wspominali o tym, że Kartagińczyk był jedynym ocalałym z areny wśród żołnierzy, wziętych do niewoli po upadku Kartaginy. No, ale przecież Kartagina upadła w 146 roku p.n.e., a serial ma miejsce w latach 70tych I wieku p.n.e. Koleś musiałby mieć coś ok. 100 lat, nie? Nie wiem, czy zabrakło im konsultanta historycznego, czy też można to złożyć na karb tego, że mówili coś w stylu: ,,na arenie nie liczy się prawda, tylko legenda". Tak, czy inaczej, trochę to było durne.
Miałem bardzo podobne odczucia zarówno po obejrzeniu pierwszego odcinka, jak i następnych. Serial jest co prawda warty obejrzenia, jako że jest niewiele produkcji o podobnej tematyce. Niestety, w porównaniu do Rzymu serial wypada moim zdaniem słabo i sztucznie. W związku z tym nie ocenię serialu wyżej niż 6/10
Pierwszy raz w życiu zrezygnowałam z serialu po pierwszym odcinku. Twórcom powinno chyba zależeć na tym, żeby mnie przytrzymać do końca, wzbudzić ciekawość interesującym wątkiem, a tu nuda nuda nuda i przewidywalność, okraszona kilkoma przydługimi scenami seksu. Szkoda pieniędzy na takie produkcje.
Toć z mojego posta wynika jasno, że potem jest coraz lepiej. Czytaj może też treść posta, a nie sam tytuł...