Wrzuciłem go sobie zaraz po Rzymie i już pierwsze zdanie głównego bohatera mnie odrzuciło. Kompletna tandeta aktorsko-scenopisarska. Zmusiłem się, by oglądać dalej i powiem, że serial ma swoje momenty, ale po kilku odcinkach zaczyna niemiłosiernie nużyć. Te głupie zwolnienia, te wszędobylskie wygenerowane komputerowo plenery, aktorzy i w kółko powtarzane przez nich te same dialogi. Jedynie końcówka ostatniego odcinka mnie naprawdę ruszyła.