Podeszłam do tego serialu z dystansem, oczekiwałam kolejnego amerykańskiego chłamu i muszę przyznać, że miło mnie zawiedli:) Serial jest cudowny, nawet lepszy od Spartakus: Bogowie Areny. Sam aktor grający Spartakusa onieśmiela urodą- nie jest typem kulturysty wysmarowanego olejkiem, często odwiedzającego solarium to b.męski facet- idealny do tej roli... aż serce krwawi, że tak wspaniały człowiek nie żyje. Zaczęłam oglądać następny sezon ale bez tego aktora to już nie jest to samo:( Piękne sceny erotyczne, piękne sceny walki- BRAWO!!!