A raczej jedyna irytująca postać, czyli Wes. Zgadzamy się wszyscy? W 1 sezonie był do zniesienia, ale w 2 przyprawiał mnie o wymioty w każdej scenie.
Mnie najbardziej w 1 sezonie irytowała Rebecca, bo według mnie strasznie nie potrafi grać, a w drugim Emily Sinclair.
No co Ty, Emily Sinclair była zagrana idealnie jako nieznośna suka! Nawet szkoda mi było jak została przejechana a potem zrzucona z dachu.... lol
Zdecydowanie się zgadzamy. Wes jest jedyną postacią, którą zmieniłabym na inną chociaż w kolejnej połowie zapowiada się całkiem ciekawe rozwinięcie jego wątku więc zobaczymy jak to będzie, może go jeszcze wszyscy zaczniemy uwielbiać :)
O właśnie, zapomniałam o niej xD Jest niesamowicie irytująca (razem z Wesem) ale wydaje mi się, że ich wątki zostaną ciekawie rozwinięte w drugiej połowie sezonu i może okaże się, że jednak nie są tacy źli :)
Zgadzam si w 100%, Wes od początku serialu mnie irytuje, pozostali aktorzy spoko i fajnie się ten serial ogląda, tylko jakby jeszcze pozbyli Wesa z obsady w 3 sezonie lub pod o koniec 2 sezonu np. uśmiercili go, to serial był by znakomity
Ja się zgadzam. W 35 minucie pierwszego odcinka zaczął mnie dość mocno drażnić i tak już zostało.
Myślałam, że tylko ja tak mam... W pierwszym sezonie Rebecca, z tym swoim creepy uśmieszkiem, w tym Wes i Sinclair.
mam podobne wrażenie, chyba najsłabsza postać po 9 odcinkach 1. sezonu, niemniej konkurencją są inne dziewczyny - Rebecca i Michaela
podobnie jak Frank, no dobrze, ma moze zestaw az dwoch ekspresji ;) ale jakos mimo wszystko nie irytuja mnie tak jak Wes
laurel chyba najsłabsza. a jak jeszcze napisali jej wątek z ciążą i dzieckiem, to już w ogóle.
Zgadzam się, i kompletnie nie rozumiem rozczualania się nad nim.
SPOILER:
Przecież to psychopata, niedoszły morderca. Rebecca nie była ani jego żoną, ani siostrą, tylko dziewczyną którą znał krótko, która go oszukiwała. Annalise nie sprowokowała go na tyle, by ten do niej strzelał z zamiarem odebrania jej życia. Nie rozumiem dlaczego serial prowadzony jest w ten sposób.
A myślałem, że tylko mnie tak irytuje Wes. Przez niego czasmi nie chce się oglądać tego serialu. To nawet nie jest wina postaci tylko aktora, strasznie słaby wybór, najsłabsze ogniowo serialu przez co ta produkcja dużo traci.
Reszta fajna, niektórzy może nie do końca sobie poradzili/radzą ale nie jest najgorzej. Fajne jest to, że każdy bohater ma coś w zanadrzu, coś takiego, że po tym wszystkim co już widzieliśmy jeszcze może nas zaskoczyć.
Mnie najbardziej intryguje Annalise ale to chyba jest oczywiste, ale także Laurel bo wydaje mi się, że z niej można jeszcze sporo wycisnąć.
Pozdrawiam fanów HTGAWM ;)
Zgadzam się! Przede wszystkim chodzi o aktora! Cały czas te same irytujące miny, ta sama twarz (i przechył głowy), niezależnie od tego, czy jest wesoły, zdziwiony czy smutny. Trzeba odróżnić to, kiedy postać ma być irytująca, a kiedy aktor swoją grą irytuje. Wydaje mi się, że Wes był pisany z myślą o tym, żebyśmy mu współczuli, sympatyzowali z nim, bo przecież taki biedny, taka straszna przeszłość, zabił z miłości i w obronie (więc nie jest zły), tymczasem osobiście najchętniej pozbyłabym się go z tego serialu. To zupełnie inna postać niż np. Sinclair, która od początku miała być sukowata i mieliśmy jej nienawidzić, bo zabrała się za "naszych".
Postać Laurel mocno rozwinęli w 2 sezonie, bardzo na plus i nadal został apetyt, żeby dowiedzieć się więcej ;)
Trochę rozczarowało mnie poprowadzenie wątku Connora, bo w 2 sezonie pokazywany był przede wszystkim przez pryzmat związku, co stępiło nieco jego pazurki, a miał potencjał...
Wes jest taką pipką w 2 sezonie! Zachowuje się jak tępy dzieciak i ta mina... okropny! Za to dobrali bardzo podobnego młodego aktora jako Wesa 10 lat wcześniej.
Bonie z oczami jak u basseta - druga na liście.
po 9 odcinkach zdecydowanie Laurel, choć pozostałe dziewczyny z serialu też irytują - Rebecca i Michaela, Bonnie irytuje, ale moim zdaniem jest dobrze zagrana, a tamte wypadają często sztucznie.
Laurel i Rebecca - kiepskie aktorki, które nadrabiają urodą i namiętnymi scenami... zieeewww... jakby to cokolwiek pomogło.
Jeszcze raz powtórz jakie masz zdanie o Laurel po 9 odcinków, bo jeszcze nie skumaliśmy.
heh, łatwiejsze byłoby pytanie kto nie irytuje xd w sumie pod koniec drugiego sezonu mam dość prawie każdego... a i tak nie mogę sie doczekać kontynuacji :) Na początku nie znosiłam Ashera i Bonnie, ale przywykłam do niego, do niej mniej. Wes i rebecca też byli denerwujący, plus męczą mnie niektóre relacje takie jak Annalise i Nate... Pozostaję wierna Frankowi (najlepszy) i Connorowi (CIACHO) Laurel i Michaela są bardzo w porządku. Ale boję sie ze jeszcze większa ilość przestępstw jakich dokonają ich też zepsuje. Zło nie wpływa najlepiej na człowieka :)
O tak, Frank - tak dawno już ten serial oglądałam, że byłabym o nim zapomniała. A przecież jest intrygujący, powściągliwy i przystojny. Czekam aż wysunie się na pierwszy plan - ma do tego predyspozycje jak mało kto z obsady :)
A ja akurat Ashera od początku polubiłem ;) - Ma w sobie tyle uroku że uważam nie sposób go w końcu nie polubić .
Wes jest dla mnie nie tyle irytujący, co jest taką sztuczną, bezpłciową postacią wstawioną do serialu żeby każdy ją lubił w przeciwieństwie do pozostałych, bardziej wyrazistych postaci o rozbudowanych charakterach.
Zgadzam się Wes jest upierdliwy i wkurzający, poza tym ciągłe węszy nowe teorie spiskowe.
Najgorsze jest to, że najwięcej czasu odcinków poświęca się właśnie jemu i Annalise (co w jej przypadku akurat mi aż tak nie przeszkadza), a to co zostanie jest rozdzielane między pozostałymi postaciami. Mnie osobiście o wiele bardziej interesuje reszta studentów - mogliby to chociaż sprawiedliwie podzielić między wszystkimi.
Zgadzam sie z Toba. Na poczatku myslalam, ze skoro pokazuja historie Wesa, to pokaza i innych studentow (urywki ukazane w okresie przerwy swiatecznej 1 sezonu to zdecydowanie za malo). Co do Wesa, no coz... Taka postac,ktorej nie da sie chyba lubic. Nie pasuje mi on i tyle
Też mnie drażni. Kończę oglądać drugi sezon i już nie mogę strawić tego chłopaka.
Wes to jakaś masakra, Rebecca była straszna w ogóle na aktorka to kompletna porażka aktorskie drewno
Frank to najlepsza postać
Mnie najbardziej drażni Annalise (ta, dość niepopularna opinia), ale coraz mniej w sumie działa mi na nerwy, np. w 3.01 nie była taka zła. Rebecci nie pamiętam szczerze mówiąc, ale też nie była jakaś cudownie zagrana czy interesująca.
Mnie również. Czy nikt nie widzi, że ona ma po prostu wypaczoną, chorą osobowość? I jeszcze mamy jej współczuć, bo mąż, bo wujek, bo poronienia.
Pewnie bede tu jedyna, ale ja lubie Wesa. Ten serial jest zarowno o nim jak i Annalise, reszta studentow to dodatek
Nie moge natomiast zniesc Bonnie.....juz bym ja dawno wyrzucila
Rebecca byla intrygujaca, ale ja mam do niej slabosc po The killing, mimo ze tam grana przez ta aktorke postac byla tylko w urywkach serialu
Annalise tez mnie czasem wkurza...zwlaszcza sceny jak pije i sie awanturuje. jak dla mnie przesadza czesto