Promo:
https://www.youtube.com/watch?v=T-2L-XwaQCs
Sneak Peeki:
https://www.youtube.com/watch?v=Je1ENoO1kJA
https://www.youtube.com/watch?v=dwigxHKFaRs
https://www.youtube.com/watch?v=rUh-8xKsw2M
jwt.
Ciekawe czy Frank jeszcze wróci... Po tym odcinku obstawiam, że pod prześcieradłem jest Wes, Connor (chociaż tu pewnie była celowa zmyłka z tym telefonem i to nie on) albo Nate
Dzwoniła do Franka lub do (?) Wesa. Może i tu była zmyłka.
Po promo do 3x06 to Connor wydaje się najbardziej zagrożony.
Tak się teraz zastanawiam i wątpię by Bonnie dzwoniła z takim spokojem do Franka po tym jak ją zostawił ( w ogóle ten wątek Frank+Bonnie to jakaś pomyłka, jak dla mnie), pewnie dzwoniła do Wesa :/
Do Bonnie ten spokój właśnie pasuje, w każdej sytuacji. Z Frankiem to była jednorazowa akcja. Nie sądzę by Bonnie była na niego wściekła.
Strasznie żal mi Laurel, czeka na Franka a on nie dość, że jest mordercą (ile to już ofiar?) to jeszcze leci na wszystko co się rusza. Bonnie WTF?
Frank i Bonnie to jakaś pomyłka i lepiej żeby się nie powtórzyło. To, że w tamtej chwili oboje potrzebowali bliskości może z jakimś trudem przełknę i przeboleję.
Tylko ta chwila trwała chyba dłużej u Bonnie, bo wizja wspólnej przyszłości i ucieczki wydała jej się interesująca, a potem jak Frank zniknął to się załamała.
Myślę, że Bonnie zna Franka na tyle dobrze, być nie brać jego słów do końca poważnie.
Zresztą, milczała, gdy Frank kreślił wizję wspaniałej przyszłości, a jego "i'm only teasing" raczej nie dodało jej otuchy.
Ale może było zupełnie inaczej. Być może Frank mówił serio, ale widząc brak reakcji Bonnie, obrócił wszystko w żart, nie chcąc jej przestraszyć. Może Bonnie rzeczywiście zapragnęła wspólnego życia z Frankiem, który jest jej bratnią duszą.
Wszyscy stawiają na Nate'a lub Wesa. Szczerze, cieszyłbym się, gdyby to był Wes, ale to na pewno nie będzie on, bo mimo swojej nieprzewidywalności ten serial to nie Gra o Tron - nie sądzę więc, by ginęły tu główne postaci. Nate? A kim on jest? Jakąś epizodyczną niemalże postacią, którą dostaje 40 sekund czasu antenowego na odcinek, a zginąć ma ktoś istotny z głównej obsady, więc w ogóle nie widzę sensu zaprzątać sobie nim głowy.
No i się zaczyna loteria: Connor. Mniej więcej od trzeciego odcinka zacząłem się bać, że to on i jak dotąd wszystko wskazuje właśnie na to, ale staje się to zbyt oczywiste. To jest jednak serial, który śledzimy już trzeci rok, a nie jego pierwsze podrygi. Dziewiąte odcinki sezonów to petardy, które są absolutnie nie do przewidzenia, dlatego uważam, że z Connorem to po prostu zmyłka.
A teraz bang! Nigdzie do tej pory nikt nie wspomniał nawet słowem o osobie Ashera. Za nami pięć odcinków, do pokazania przed finałem zostały już tylko trzy osoby, widzieliśmy już naprawdę sporo i naprawdę nikt nawet nie pomyślał o tym gdzie jest Aher?!
Nie wiem, ale śmierć Franka wydaje mi się mało prawdopodobna. A może jednak nie?
Oszaleję z tym serialem...
Naprawdę ciężko cokolwiek przewidzieć. Myślę, że w następnym odcinku ujawnią Ashera, którego wyobrażam sobie żeby mówił "Is Someone Really Dead?" lub Nate'a. Na koniec zostawią sobie Wesa i Connora (myślę, że Frank żyje i to on rozmawiał z Bonnie).
Connor podniósł wiele death flag w tym sezonie, plus ostro najeżdża na Wesa w promie do następnego odcinka. Jeden zabije drugiego? Jest jeszcze Frank, który z Wesem też może stworzyć wybuchową mieszankę, jeżeli wróci. Z drugiej strony udział Laurel w tym wszystkim i jej bycie w ciąży sugeruje, że jeden z potencjalnych tatusiów nie żyje.
Znalazłam komentarz pod Promo 6 odcinka na Youtubie:
season 1: who is the killer? Wes
season 2: who shot Annalise? Wes
season 3: who is dead? probably Wes
i mam nadzieje że się sprawdzi
Ja również mam nadzieję ;) Dowiemy się za kilka tygodni ;)
Nie macie takiego wrażenia, że ten serial i tak zmierza ku końcowi?
Absolutnie nie mam na myśli spadku formy serialu, wręcz przeciwnie, jest cały czas tak samo znakomicie lub nawet lepiej, ale zastanawiam się, co jeszcze moglibyśmy zobaczyć. Mamy już pierwsze mordesrwto ekipy za sobą, postrzelenie głównej bohaterki, a teraz pożar domu i śmierć jednego z głównych bohaterów.
Chciałbym, żeby ten serial trwał i trwał i wciąż tak samo mocno mną poniewierał, ale ja widzę tę historię jako zmierzającą do zakończenia, w którym to wszystkp wychodzi na jaw, a my dostajemy gruby i pełen zawirowań proces całej paczki :D
Wiesz, myślę, że scenarzyści serialu są na tyle kreatywni, że oryginalnych koncepcji wystarczy im na kilka kolejnych sezonów.
Może nam się wydawać, że wszystkie wątki prowadzą do naturalnego zakończenia do momentu, gdy na deser dostaniemy jakiegoś potężnego plot twista, po którym jedyne, czego będziemy pragnąć to znów zagłębić się w dalsze losy bohaterów.
A z takich bardziej prozaicznych przyczyn, dopóki rating oglądalności będzie nadal na przyzwoitym, stabilnym poziomie, możemy cieszyć się naszym serialem jeszcze długo :).
Oby tylko utrzymał wysoki poziom.
Ja się po prostu boję, żeby nie przedobrzyć ;) Ale skoro jak dotąd serial z sezonu na sezon zyskuje, a nue traci, jak to z większością seriali bywa, to póki co trzymam kciuki za kolejne szalone sezony :D
Odcinek był fajny, ale jakoś bez szału. Myślałem, że rola Mary J. Blige będzie jakaś ciekawa.. Bonnie i Frank to jakaś totalna głupota. Wydaje mi się, że reszta była spoko, nawet mam wrażenie, że ten odcinek był nieco słabszy, bo robił bardziej za zapowiedź kolejnego odcinka, który chyba będzie dość ciekawy ;) Poczekamy, zobaczymy. :D
Ja myślałam, że będą mi przeszkadzać retrospekcje, ale nie. Były ciekawe. Kiedyś Sam i Annalise stanowili naprawdę szczęśliwe i zgodne małżeństwo. Zalążek historii Franka też był ciekawy. Cieszę się, że zobaczyliśmy, że kobieta nadal się zmaga ze śmiercią swojego męża, mimo tego co zrobił. Wyszło realistycznie, nic nie jest czarne albo białe.
Bonnie i Frank!! aaaaaaaaaaaaa!! aż mnie w środku skręcało, jeszcze niech Laurel będzie w ciąży z Wesem, to już w ogóle odpadam :D Mikeala dała rade, do kogo dzwoniła Bonnie? nie sądze że do Wesa, przecież ona z nim w ogole nie gada... pod prześcieradłem stawiam, że jest Frank.
Ja także myślę, że to Frank zginie. Podczas spotkania z Bonnie powiedział, że nikt nie jest szczęśliwy w domu Annalise, więc być może wrócił, by zniszczyć to siedlisko nieszczęścia i sam przy tym poniósł śmierć.
Według mnie to nie on, nie pasuje tu histeria Annalise, po tym jak widzi kto jest pod prześcieradłem. Wątpię, by tak reagowała na śmierć człowieka, którego chciała 'zabić'.
Nie widzę, żeby tak reagowała na Connora i Ashera, a jednak to potencjalne ofiary. W dziewiątym odcinku twistów nie będzie brakować dlatego mam wątpliwości co do autentyczności tamtej rozpaczy. To w końcu Annalise Keating :)
Wydaje mi się, że z rozmowy Bonnie pośrednio wynika, że to ona stoi za podpaleniem domu wspólnie z osobą, z którą rozmawia przez telefon (obstawiam Franka). W domu był Wes (który znajduje się pod prześcieradłem) i Laurel. Bonnie i Frank chcieli się ich z jakichś powodów pozbyć, o ciąży nie wiedzieli( (myślę, że to Wes będzie ojcem), dlatego Bonnie informuje o tym fakcie Franka.
Wes zawsze mógł się dowiedzieć co naprawdę stało się z Rebeccą, bo coś długo siedzą na tym sekrecie. Myślę, że wtedy mógłby być niewygodny dla Bonnie.
"Zajmę się tym", "Zaufaj mi"/. Coś jest na rzeczy, bo ta rozmowa telefoniczna była dziwna. Może rzeczywiście Bonnie była jedną z osób, które podpaliły dom.
w sumie już jestem mniej więcej pewna że Connor przeżyje, zrobili za duże napięcie + trailer następnego odcinka