Ten serial mnie coraz bardziej zniechęca. Czwarty odcinek był beznadziejny. Aktorstwo
epizodycznych członków obsady było poniżej krytyki (zwłaszcza ten cały Pax, asystent). I,
oczywiście, czwarty kolejny odcinek i kolejny czas poświęcony gejom. PO CO? W moich oczach jest
to bardzo nachalne.
W tym serialu nie ma nikogo, kogo mogłabym polubić. Wszyscy mnie w jakiś sposób drażnią. Fabuła
też nijaka, w ogóle nie wciąga. Wes ryzykuje prawie wszystko dla dziewczyny, z którą w życiu
zamienił może pięć zdań. Asystenci Keating są jacyś bezbarwni.
Bardzo mi się podobał pierwszy odcinek. Ale chyba nie chce mi się tego kontynuować...
Rzeczywiście, mnie również drażnią sceny Walsh'a piep..ącego kolejnego faceta. Aczkolwiek nie zgodzę się, że fabuła jest nijaka i że brakuje barwnych postaci. Mimo wszytsko każdy ma inny gust, a o nim się nie dyskutuje :D
Demagogia. Nawet w tym serialu wątki hetero stanowią przytłaczającą większość. Powinienem czuć się nimi zmęczony i domagać się 100% wątków homo?
Co do poruszonego tematu "homoseksu", zupełnie mi on nie przeszkadza, poza tym tego nie da się raczej nazwać scenami seksu (jest milion tytułów w którym seks jest przedstawiony w bardziej nachalny sposób). Twórcą produkcji "prawniczych" chodzi o jak najwierniejsze oddanie realizmu czasu, miejsca i akcji (etc.) a tak w Stanach (i zapewne na całym świecie) realia wyglądają. Nie zapominajmy również, że największe stacje w US są nastawione pro-liberalnie i wspierają Demokratów, ("Sposób..." jest produkcji ABC) przez co swoje programy dostosowują do widowni głosującej na owych Demokratów, tzn. ludzi o liberalnych poglądach społecznych i politycznych. Poza tym postać Walsha jest jedną z bardziej intrygujących w serialu i zapewne jako jeden z głównych bohaterów przejdzie wyboistą drogę przemiany z chłopaka rozwiązłego, który bez skrupułów dostaje wszystko czego chce w mężczyznę dojrzałego etc. etc. etc. ...
Btw. nie wiem czy zauważyliście ale każdy z odcinków 2-4 był poświęcony innej postaci uwikłanej w tytułowe morderstwo, dlatego w odcinku 04. który skupiał się na Walshu tego "homoseksu" było więcej.
Tak czy inaczej uważam iż serial ma spory potencjał fabularny. Zobaczymy jak twórcy postanowią go wykorzystać.
"Twórcą produkcji "prawniczych" chodzi o jak najwierniejsze oddanie realizmu czasu" - twórcom*, to tak na marginesie.
A poza tym, jak wspomniałam, Amerykanie również są nieco zmęczeni tym motywem, a ja osobiście nie lubię, gdy serial jest bezmyślnie wypełniony jakimkolwiek seksem, homo, czy hetero. I chodzi też o to, że ten motyw jest zupełnie NIEPOTRZEBNY, wciskany totalnie na siłę i zbyt często, ot co.
Ja tam już się poddałam, znudziło mnie to wszystko, z powodów, które wymieniłam wyżej.
Aha, i nie podoba mi się również ten chaotyczny montaż, ciągle te same ujęcia, przeskoki, retrospekcje i "ujęcia dla idiotów", pokazujące np. proces myślowy bohatera, tak jakby to nie było oczywiste. I ta cholerna cheerleaderka w każdym odcinku.
O, wcześniej nie zwróciłam uwagi, że każdy odcinek to pokazanie tego, co się stało, z perspektywy każdego z bohaterów. Dzięki za naprowadzenie.
Przeczytałam twoją wypowiedź dopiero teraz i z perspektywy czasu jest tak trafna, że aż jestem pod wrażeniem :)
Nie dyskryminuje, wystąpiła jedna para (w 2, może 3 odcinku?), nie było po prostu scen. Polecam Doktora Who, tam masz damską parę homo, z czego jedna z nich to starożytna kobieta jaszczurka.
Bo pełno ich w innych serialach?
Mi osobiście totalnie nie przeszkadzają takie sceny tym bardziej że Jack Falahee jest fantastycznie przystojny.
No chyba sobie żartujesz, przecież spora grupa mężczyzn których przedstawiałem w Twoim temacie jest do niego podobna, czyli również w moim typie. Tak więc gust mam dobry i nie musi się poprawiać.
Co innego te Twoje Lachowskie ciotencje. ;-)
Zgadzam się, tego jest za dużo. Uważaj, zaraz pewnie zostaniesz zjechana przed wielkich strażników tolerancji -.-
Jestem osobą heteroseksualną, ale jakby sceny rozwiazlego seksu pomiędzy kobietą a mężczyzną były w każdym odcinku tak nachalnie wciskane, tak samo by mi się to nie podobało. Tu nie chodzi o to, ze bohaterowie są gejami. To nie jest kwestia orientacji seksualnej. Chodzi po prostu o to, że to na siłę wciskanie wszedzie puszczalskich bezsensownych szybkich numerków, które nic nie znacza dla bohaterow, jest niesmaczne, a do fabuły nie wnosi nic. Nasuwa się wiec pytanie - po co? Odpowiedz jest prosta. Shonda jest znana z promowania homoseksualizmu w swoich serialach, byla nawet za to nagradzana. Nie mam z tym problemu, ale tym razem przegina. Mozna przeciez pokazac z sensem, z umiarem, raz na jakis czas, przekaz dociera taki sam.
zauważyłam, że jest więcej seksu homoseksualnego niż hetero, nie przeszkadzało by mi to w ogóle gdyby nie to, że jest on w niektórych momentach faktycznie wciśnięty na siłę i aż chce się powiedzieć "znooowuuuu???"
Aczkolwiek serial mnie wciągnął, mam nadzieje, że utrzyma swoje 8.
Raz sugerujesz, że nie masz nic do homo, żeby potem dyskretnie wtłoczyć pretensje do autorki serialu za to, że "promuje homoseksualizm". Zdecyduj się, czy jesteś przeciwna pokazywaniu scen miłości/seksu bez względu na konfigurację płci, czy tylko w wydaniu homo? Moim zdaniem chodzi tu o to drugie. Takim osobom jak ty niezmiennie polecam idealne rozwiązanie - nikt nie zmusza do oglądania. Wciąż masz do wyboru do koloru zdecydowaną większość seriali i filmów, w których nie ma ani 1 wątku homo. To ja jako gej mogę narzekać, że produkcji z wątkami homo jest wciąż jak na lekarstwo, a nie ty, że jest ich za dużo, bo to nieprawda. Nie wspominając o tym, że gdyby twój pierwszy argument był szczery (o tym, że nie rzekomo nie czepiasz się homo, tylko w ogóle zbyt nachalnie wciskanego seksu nawet hetero) to absolutnie nie przyczepiłabyś się do homo.
Po pierwsze, nie mów mi co mam robić. Po drugie, czytaj ze zrozumieniem i nie dopowiadaj sobie, ani nie baw się w psychologa, bo ci to nie wychodzi. Napisałam wyraźnie to co napisałam, nie ma tu potrzeby to twojej nadinterpretacji, ale jeśli jest to tak trudne do zrozumienia, to powtórzę.
Nie interesuje mnie orientacja seksualna bohaterów, wisi mi to i powiewa. Co mi się nie podoba, to wciskanie scen seksu bez większego sensu w każdym odcinku. To nie serial o tym kto wygra konkurs na puszczenie się z największą ilością ludzi. Koniec kropka.
Nie napisałem ci co masz robić, tylko zaproponowałem idealne rozwiązanie dla takich ludzi jak ty - oglądanie mnóstwa innych produkcji bez scen seksu. "Napisałam wyraźnie to co napisałam" nie jest argumentem, tylko pustosłowiem, masłem maślanym, bo na to co napisałaś ja już odpisałem :]
To nieprawda, że nie interesuje cię orientacja bohaterów, ponieważ zwróciłaś szczególną uwagę na homo. O tym, że jesteś przeciwko homo świadczy również twoja ideologia pt. "promocja homoseksualizmu" (nie ma czegoś takiego, ale w tej chwili mniejsza z tym). Zasugerowałaś tym samym, że pokazywanie homo to coś nieodpowiedniego i że takiej "promocji" nie powinno mieć miejsca. W zamian za to oczywiście powinna mieć miejsca promocja heteroseksualizmu. Tylko i wyłącznie.... Dlatego ci odpisałem (nie próbując nawet walczyć z twoją ideologią), że promocji hetero masz od groma i ciut ciut w 99% produkcji filmów i seriali dostępnych na rynku. Jeśli ktokolwiek możemy być urażony to geje za to, że "promocji" homo jest wciąż niedostatek, żeby wręcz nie powiedzieć, że jak na lekarstwo.
Zresztą możemy przeprowadzić prosty teścik pt. SPRAWDZAM. Test polega na wskazaniu dowolnej twojej wypowiedzi w temacie dowolnego serialu bez wątków homo, gdzie krytykujesz sceny seksu hetero, że to niepotrzebne, gdzie hetero ma w serialu wyłączność (nie występują bohaterowie homo). Potrafisz wskazać chociaż jedną taką swoją wypowiedź?
Uprzedzając ewentualny atak - zwisa mi, czy lubisz czy nie lubisz tematykę homo w filmach. To twoja sprawa. Dla przykładu mnie nie interesują filmy tzw. ckliwe miłostki z tematyką 100% hetero. Staram się tego unikać, ale jak się zdarzy obejrzeć to nie lecę do internetu z żalami, że taki film powstał i że pokazali sceny łóżkowe pana z panią. Natomiast jeśli ty co jak widać lecisz zaraz z wypowiedziami napastliwymi sprzeciwu wobec twoim zdaniem zbyt odważnych i licznych scen łóżkowych, a w dodatku robisz to nieudolnie pod płaszczykiem rzekomego sprzeciwu wobec jakichkolwiek konfiguracji (pod płaszczykiem, ponieważ w drugiej części zdania wyskakujesz z "promocją homo") i robisz to wyłącznie w produkcjach z udziałem homoseksualnych bohaterów to się potem nie dziw, że ludzie to komentują.
Ja jestem na trzecim i na razie narzekam tylko na to, że scen z Falaheem jest za mało i że sceny seksu(jeżeli się pojawią, a rzadko kiedy się to zdarza) są bardzo, ale to bardzo łagodne.
Po co poświęcać odcinki gejom? A czemu by nie? Bo nie widzę w tym żadnego problemu. Mnie tam by się nawet spodobało, gdyby było go więcej, lol. No ale jak kogoś to obrzydza, to zgadzam, się, niech nie ogląda :)))))
Po wszystkich dotychczasowych odcinkach mogę tylko wciąż powiedzieć, że scen seksu z Falaheem jest bardzo mało i są one bardzo lekkie jak na dzisiejsze standardy(taki filmowy seks "z białą pościelą", tylko bez białej pościeli xD), bo czego w sumie się spodziewać po takiej stacji jak ABC...
I tak do tego nie wracam, bo serial zwyczajnie mnie znudził ;) Prawnicze klimaty jakos mnie nie jarają, bo porzuciłam również Suits i Układy.
Też już nie mogę z tym homoseksem! Jak oni mogą tak promować ten homoseks! Po każdym odcinku musiałam włączyć Californication, aby mój heteroseksualny umysł nie został skażony homoseksualizmem. Naprawdę straszne rzeczy. Od lat oglądaliśmy pary męsko-damskie, gdzie facet bzykał każdą napotkaną babkę, jak bóg przykazał i świat żył w pokoju i cnocie. Teraz wraz ze wzrostem liczby homoseksualnych par, nasze dzieci będą zmuszone na to patrzeć!
H-h-heterofobia!
Radzę Ci przeczytać resztę wypowiedzi w tym temacie. Zbyt duża liczba scen seksu jest drażniąca niezależnie od orientacji. Przynajmniej w moich oczach.
Nie ma żadnego wzrostu par homo. Jest natomiast ich przestanie ukrywania się. Jako gej nie życzę sobie w każdym serialu być napastowany 100% scenami hetero, bo to jest do zarzygania i zobrzydzenia. Skoro więc w serialach już ten seks pokazują to ja też sobie chcę popatrzeć na coś co cieszy me oko. Poza tym nawet w Sposobie na Morderstwo wciąż o zgrozo większość takich scen stanowi bzykanko hetero, więc ty nie masz prawa się oburzać.
Lol, nawet nie wiem jak mogłeś przeczytać tę wypowiedź i nie wyczuć sarkazmu. Jak w ogóle można tekst '' aby mój heteroseksualny umysł nie został skażony homoseksualizmem'' potraktować poważnie? Musisz być bardzo młody albo bardzo wrażliwy. ;p
Popieram, więcej gejowskich scen i wątków w tym i innych serialach. Koniec z dyktaturą hetero lub lesbijek (bo gdyby w serialu były 2 lesbijki to już odważne sceny nie przeszkadzałyby wielu szczególnie hetero facetom).
Chociaż z drugiej strony rozebrany Matt McGorry też cieszy oko mimo że gra nachalnego heteryka.