Jak w tytule. Intryga i fabuła bardzo mi się podobają, ale według mnie serial psuje postać Connora. W mojej opinii jest on bezduszną osobą, która używa innych jak zabawek, manipule nimi i gra im na emocjach, aby osiągnąć to na czym akurat mu zależy. Ponadto twórcy serialu wzięli sobie za cel oswajanie ludzi z homoseksualizmem tak bardzo, że wciskają niepotrzebne sceny seksu Connora gdzie popadnie. Gdybym jednak ja była gejem to obraziłabym się na takich twórców bo zamiast walczyć ze stereotypem geja- puszczającego się z każdym kto ma ochotę oni ten stereotyp wzmacniają. Gdzie Connor się nie ruszy tam ma kolejnego przystojnego chętnego na szybki numerek, wygląda na to, że gość ma łatwiej w znajdowaniu partnerów niż miss USA.
Mam zupełnie odmienne zdanie na temat Connora.
Owszem, na początku wydawał się oschłą, nieczułą istotą, niezdolną do uczuć wyższych, ale to tylko poza. Mentalność Connora ładnie ewoluuje. Z każdym kolejnym odcinkiem, każdą sceną z jego udziałem odsłaniał się kawałek innej, lepszej strony jego osobowości.
Podoba mi się także jego metamorfoza z rozwiązłego, traktującego instrumentalnie swoich partnerów chłopaka, w dojrzałego, zakochanego, pewnego swoich uczuć mężczyznę.
Epatowania homoseksualizmem nie widzę, scen hetero też jest całkiem sporo. Trudno uniknąć pokazywania gejowskiego seksu, skoro jeden z głównych bohaterów jest przedstawicielem tej orientacji, a że przy tym jest niesamowicie atrakcyjny i pociągający, jego powodzenie nie powinno dziwić.
Powodzenie powodzeniem, scena kiedy dwóch kolesi spotyka się na korytarzu w sądzie i przy wszystkich innych ludziach gadają, że kiedyś skoczyli sobie na szybki numerek i nie pamiętają swoich imion - mało prawdopodobne.
Poza tym nie tylko Connor tam robił takie złe wrażenie. Julien też zdradzał swojego chłopaka. Connor zdradzał Olivera, a pracownik znajomej Annalise też użył szybkiego seksu z nieznajomym chłopakiem, żeby zdobyć informacje. 3/4 gejów pokazanych w serialu robiło bardzo złe wrażenie.
Serial bardzo poprawny politycznie.
No nie, muszę stanąć w obronie honoru gejów :), ale najpierw odniosę się do pierwszego akapitu Twojej wypowiedzi.
Po pierwsze, skoro Connor w ciągu roku miał około czterdziestu kochanków, bardzo prawdopodobnym jest, że nie pamięta ich imion.
Po drugie, przerysowanie jego życia seksualnego to, moim zdaniem, celowy zabieg. Robiąca wrażenie(negatywne, również na mnie) liczba partnerów i jego beztroskie, nonszalanckie podejście do spraw intymnych, mają za zadanie podkreślić późniejszą przemianę Connora pod wpływem uczucia do Olivera.
Nawet jego siostra mówi: "my slutty little brother is finally growing up", co jest doskonałym podsumowaniem jego postawy.
Swoboda obyczajowa w tym serialu dotyczy nie tylko gejów, ale też hetero.
Annalise ma męża, kochanka, a wkrótce potem odnawia romans z Eve Rothlow.
Michaela po rozstaniu z narzeczonym, ląduje w łóżku z Levi'm, a niedługo póżniej z podejrzanym o potrójne morderstwo Calebem.
Laurel sypia z dwoma facetami jednocześnie.
Asher próbuje poderwać każdą napotkaną kobietę. Podobno kocha Bonnie, co jednak nie przeszkadza mu w uprawianiu namiętnego seksu z Michaelą.
Nawet poczciwy Wes idzie do łóżka z Rebeccą, nie będąc pewnym jej niewinności.
Być może wszystko to blednie przy wyczynach Walsha, ale tym bardziej jego metamorfoza jest godna podziwu.