Akcja toczy się spokojnie, wydaje się, że dość realistycznie. Bez żadnego pudru i wystrzałowych fajerwerków.
Trochę dziecinnie pisany scenariusz. Inżynier-geodeta znajduje pod swoim domem zwłoki i postanawia zostać policjantem. Po krótkim szkoleniu zostaje gliną w wydziale kryminalnym i z miejsca, niczym stary doświadczony wyga zaczyna tropić spisek w miejscowym biznesie, polityce i policji. Opierając się na swoim...