Pogubiłem się w tych finansowych zwrotach.
Matka mu dała 20 000 na urodziny córki.
Miał za te pieniądze zabrać dziecko na jakiś posiłek.
Powiedział że to za mało, ponieważ musi jeszcze coś kupić i matka dołożyła mu jeszcze 20 000. Następnie wykradł jej pieniądze z banku i poszedł grać na wyścigach. Wygrał 4 500 000, z czego 10 000 oddał kasjerce. Czyli miał w kieszeni 4 490 000 i zgubił je przez dziurę w kieszeni. 449 banknotów o nominale 10 000 każdy, wyleciało mu przez małą dziurę w marynarce.
Później odebrał od kasjerki te 10 000 i wystarczyło mu na zabawkę i posiłek.
Od matki miał 40 000 i miało mu nie wystarczyć.
WIęc się pogubiłem.