Serial wciągnął i był na jeden raz, ale ten plot twist z dziadkiem raczej zdziwieniem nie był...więc "tylko" 7, a nie więcej.
Ja zacząłem nabierać podejrzeń podczas tej nocnej walki w "sypialni", gdy nagle dziadek, który przecież ledwo co ogarniał i się poruszał, pojawił się na szczycie rusztowania. Główny bohater chyba nawet zapytał "skąd tam się wziąłeś?".
Potem się zastanawiałem czy ktoś mu pomógł z czerwonych (jest szefem i to jeszcze z numerem 0001) czy był to lekki błąd fabularny i to przypadek.
Potem brak pokazania twarzy szefa gdy zdejmował maskę( więc to ktoś z bohaterów), ta cała gra w kulki i ściemnianie, że nie pamięta + brak pokazania postrzału i śmierci potwierdziło wszystko.
A policjant raczej żyje co? (celowo dostał w bark), w końcu to brat lidera, ale to było wiadome dużo wcześniej.