Ten sezon spełnił moje wyobrażenie i oczekiwania jeśli chodzi o fabułę. Pierwsze 2 odcinki momentami faktycznie powodowały potrzebę odpalenia tiktoka, ale potem bardzo fajnie serial się rozkręcił. Niezmiernie mnie cieszy, że sporo czasu poświęcono na przebieg gier, a czego obawiałam się, że będzie niewiele. Same w sobie trzymają w napięciu jak w sezonie 1. Schemat postaci fajnie powtórzony z różnorodnością charakterów. Jak na netflix przystało pojawiła się postać szczególna - transpłciowa, ale muszę przyznać, że tu również udało się to dobrze, a nawet zabawnie ograć. Podzielam zawód co do zakończenia, jednak nie ze względu na przerwanie akcji w połowie, a wymordowanie tylu osób, na czele z przyjacielem głównego bohatera (imiona nie są moją mocną stroną), choć rozumiem że w perspektywie całego tego buntu ofiar było i tak niewiele. No generalnie dla mnie sezon dowiózł, ścieżka dźwiękowa budziła ciarki tak jak za pierwszym razem i z przyjemnością, ciekawością, ale i obawami o losy głównego bohatera czekam na ostatni sezon.