ja już przecież dawno wyrosłem z bajek!
a chińskich bajek nigdy nie lubiłem!
Bardzo dziwne, bo komuś nazywającemu anime chińskimi bajkami można polecić najwyżej wieczorynkę ;) Wtedy nie ma obawy, że czegoś nie zrozumie :)
"Edward i Alphonse poszukują kamienia filozoficznego, by odzyskać utracone ciała."
No, brzmi jak solidny film dokumentalny - na koniec zapewne; "czytała Krystyna Czubówna".
Brzmi to trochę jak opinia przedszkolaka na temat polityki. Nic nie wie ale po bełkotać może :) Tyle w temacie. Krytykowania czegoś, czego się nawet nie widziało! Dziwna mentalność narodu - wypowiadać się nie wiedząc nawet o czym się mówi.
Tacy ludzie mnie wkurzają, specjalnie dla tej odpowiedzi stworzyłem konto.Wiec powiem ci krótko 10 latku, nie oglądałeś- nie oceniaj!Nie ocenia się książki po okładce, obejrzyj to pogadamy a szczerze to polecam
Polecam oceniać po obejrzeniu i nie wypowiadać się jak się nie ma czegoś sensownego do powiedzenia.
Nie lubisz chińskich bajek - możesz nie lubić. Ja nie wiem czy lubię bo nigdy żadnej nie widziałem na oczy.
Co do FMA:B to świetne anime, bardziej wciągające niż wersja 2003, ciekawsza fabuła
Może po prostu trzeba koledze wyjaśnić o czym tak naprawdę jest historia, a nie jakich metafor używa autor żeby ją zobrazować. Brotherhood jeszcze nie oglądałem, ale właśnie skończyłem wersję 2003, i to po prostu jest prosty (dla takiego prostaczka jak ja) film flozoficzny traktujący o życiu i śmierci i miejscu człowieka na świecie. Naprawdę kawał fajnej historii.
no to nie czekaj - oglądaj Brotherhood, fabuła ciekawsze niż w wersji o której piszesz
Haha dobra prowokacja dobra xD Kto się na to nabiera to pozdro. widać, że autor ma na celu tylko wkurzyć miłośników anime :P
oj nie mów tak. Przecież każdy wie, że nie tak łatwo wyprowadzić z równowagi miłośników anime - przecież to nie dzieci.
Yhm yhm i mówi to ten który miał nadzieje, że wyprowadzi ich z równowagi xD Trochę ci się udało.