Jestem w trakcie oglądania 3 sezonu i muszę przyznać że bardzo mnie wciągnął Voyager. Słyszałem że nie jest zły ale oglądając The Next Generation nie wyobrazałem sobie kobiety na fotelu kapitana. To było dawno temu kiedy byłem nastolatkiem. Teraz wiem, że Voyager jest równie dobry i wciągający. Chociaz oczywiście są lepsze i gorsze odcinki.
Jeżeli chodzi o postacie to lubię doktorka, Neelixa, Kapitan, Torres. Nie przepadam za Chakotay, Tuvokiem i Kes. Ok są też Paris i Kim. Zobaczymy potem jak będzie z 7 z 9 :)
Również jestem w trakcie oglądania (sezon 4), serial znacznie bardziej przypadł mi do gustu niż ST:NG. Sezon czwarty (jak dotąd) wypada lepiej niż wcześniejsze, jak na razie nie było większych wpadek (jak np. te dyrdymały z makrowirusem w sezonie trzecim), mniej startrekowego "techno bełkotu", więcej interpersonalnych relacji i akcji, pojawiła się "siedem z dziewięciu", ogólnie lepsze fabuły.
Całą seria ma niezłe efekty specjalne, nie zalatuje taniochą i tandetą jak niektóre seriale sf, aktorstwo na naprawdę dobrym poziomie, pierwsze odcinki (IMO) trochę nudnawe ale to pewnie kwestia gustu, ogólnie jak najbardziej polecam i to niekoniecznie fanom gatunku.
Ogólnie (jak dotąd) cały serial oceniam na 8 (bardzo dobry). Osobiście wolę "7 z 9" niż Kas, nie było mi więc jej szkoda kiedy pożegnała się z serialem.
W takim razie musze się pospieszyć i zacząć czwarty sezon. DS9 chętnie zobacze kiedyś. A co myślicie o ST Enterprise bo się nad nim zastanawiam.
STE jest ciekawym przypadkiem z moich obserwacji: Fani serii Star Trek przeważnie narzekają ( w tym i ja) na ten serial. Jest wg mnie słaby i sztuczny, choć jest kilka odcinków naprawdę przemyślanych. Natomiast widzowie, którzy nie przepadali za serią Star Trek przyjęli ENT dużo lepiej. Jedyne co Ci pozostaje to sprawdzić samemu..
Dla mnie Nr 1 to DS9 - najbardziej dojrzały ST (choć dwa pierwsze sezony są dużo słabsze od dalszej części - trzeba przebrnąć), potem VOY, potem TNG. (do niedawna VOY był na pierwszym miejscu u mnie, ale tylko krowa nie zmienia poglądów :))
Nie wiem jak jest z DS9 (oglądałem tylko pierwszy sezon kiedyś - aka "deep sleep nine":)) ale TNG wydał mi się nieco nudnawy, jakiś taki "sztywny". TOS i STE nie oglądałem (może kiedyś), tym samym VOY pozostaje moim ulubionym serialem z uniwersum ST. Doskonale dobrana obsada (nie zmieniłbym żadnego aktora), świetnie zagrany, ciekawe postacie, szczególnie "kapitan Janeway", "Siedem z dziewięciu" i "Doktorek", dobre dekoracje, i niezłe efekty specjalne.
Od czwartego sezonu serial wydał mi się bardziej interesujący, lepsze/ciekawsze fabuły, pojawia się Borg, następuje stopniowa ewolucja głównych bohaterów i ogólnie więcej się dzieje.
W planach mam powrót do DS9 (okaże się czym się wszyscy tak zachwycają), ale to chyba dopiero po sezonie 6 i 7 TNG (tych jeszcze nie widziałem).