Bardzo dobrze się bawiłam na tym serialu. Muszę przyznać, że na początku strasznie się bałam, że wyjdzie jakaś chaotyczna mieszanka bez ładu i składu, ale twórcy bardzo zgrabnie połączyli czarną komedię z thrillerem, dorzucając jeszcze trochę klasycznych schematów z filmów szpiegowskich. Nic nie jest na siłę, aktorzy "czują" ten serial, a całość ładnie się spina.
I to znacznie bardziej niż można byłoby przypuszczać na samym początku seansu – bo nie spodziewałam się, że wątki wszystkich bohaterów tak sprytnie zostaną połączone. Dzięki humorystycznym akcentom nie jest przytłaczająco, a spokojnie mogłoby być, bo Cassie zmaga się z poważnym problemem. I tu też wielki plus za logiczne wyjaśnienie tego, skąd się u niej wziął nałóg, dlaczego dźwiga to poczucie winy i dlaczego… jest taka, jaka jest.
Chyba najbardziej podobał mi się zabieg z podświadomością Cassie. Bo to nie jest tak, że ona chce oszukać widza, bo tak bardzo kombinuje, a po prostu sama sobie nie ufa, ma czarne dziury w pamięci i dlatego porusza się tak bardzo po omacku dokładając kolejne puzzle układanki. I jest przy tym tak strasznie irytująca, tak trudno ją lubić, że aż – w drugą stronę – zamiast wyłączać serial, chce się go oglądać więcej i więcej.
Więcej opowiadam tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=4XTLiG9HWg8