Waszym zdaniem powinnaś zostać dziewczyną Steve'a czy Jonathana? Spodobał Wam się jej końcowy wybór?
Mi się nie podobał, bo jednak wolałbym, żeby została dziewczyną Jonathana, bo od początku nie lubiłem Steve'a i nawet chciałem
SPOILER!
Żeby go zabił na końcu ten potwór :D
p.s. Może warto zaznaczyć, że temat zawiera spoilery ;)
Chyba Nancy uznała, że spotykanie się z którymś z braci kumpla jej brata jest złamaniem zasad ;)
Byłam bardzo zawiedziona jej wyborem.
Co zrobił Jonathan? Bronił jej przed ludźmi, ktorzy jej dokuczali, wyciągną ją z tego kosmiczneczo czegoś, pomagał w pomszczeniu przyjaciółki, cały czas się nią opiekował.
Co zrobił Steve? Wystawił ją na pośmiewisko, pobił Jonathana i uciekł, zaliczył ją i żartował o tym później z kumplami, na koniec "zrehabilitował się" bijąc potwora kawałkiem drewna. Wow, ty mój bohaterze....
Pobić go nie pobił, jedynie aparat zniszczył. Ale fakt, ta jego metamorfoza wydawała mi się strasznie naciąganym wątkiem.
Z pobiciem chodziło mi o bójkę, która zakończyła się pobytem na komisariacie.
1. Tylko że ludzie się zmieniają. Gościu się popisywał by być fajnym w oczach tamtych idiotów, ale z całą pewnością zabujał się w dziewczynie i dla niej postanowił się zmienić.
2. Ona też była w nim zakochana (w końcu był jej pierwszym, a Ona nie jest typem dziewczyny która da pierwszemu lepszemu) i miałaby nagle przestać i z miejsca zakochać się w tym drugim ? To trochę chyba naciągane.
3. 95% tego typu trójkątów w filmach / serialach kończy się że dziewczyna wybiera tego w 100% pozytywnego gościa, więc chyba dobrze że dali coś trochę bardziej oryginalnego ?
4. W prawdziwym życiu większość dziewczyn nawet by nie spojrzała na takich samotników tylko robiły maślane oczy do przystojniaków.
5. No tak, On tylko rzucił się z kijem na dziwne przerośnięte monstrum. Zupełnie nic wielkiego. Ja też ubijam codziennie po pięć potworów. Łatwizna.
Skoro jej tak zależało na chłopaku to mimo że popełnił kilka błędów, potem się zrehabilitował. Z Jonathanem miała bardziej przyjacielskie stosunki, przynajmniej z jej strony
No oczywiście, że źle zrobiła. Ale tak patrząc na ich relacje mam nadzieję, że w drugim sezonie jednak zmądrzeje bo nie wydaje mi się, żeby ten pożal się boże jej ukochany zrobił coś super. Plus odkąd ona zagadała do niego jak przywieszał ulotkę widać, że coś do niej czuł. No cóż pozostaje nam czekać
Oj tam Steve wcale nie był taki zły, myslałam, że okaże się gorszą gnidą. Zresztą to by było zbyt schematyczne, zeby została z Jonathanem. A tak mamy jeszcze kolejny wątek do rozwinięcia w nast. sezonie
Widać było że jakieś ciepłe uczucia się pojawiają między Jonathanem i Nancy (a przynajmniej zaczynają się pojawiać z jej strony), w ostatnim odcinku zanim Steve zaczął pukać do drzwi nieśmiało głaskali sobie dłonie, na końcu przy wręczeniu prezentu pocałunek w policzek. Więc też wydaje mi się że wątek może się rozwinąć w kolejnym sezonie :)
Ja tam nie widzę nic dziwnego w jej wyborze.
Jonathan nie jest atrakcyjny ale jak miała na głowie potwora i zagrożenie życia to pasował jej bardziej od chłopaka bo był użyteczny.
Mogła mu się wyżalić, etc...taki typowy "friend-zone".
Natomiast gdy zagrożenie przeszło to cóż...atrakcyjny, popularny przystojniak lub dziwak - wybrała zgodnie z Biologią.
Najlepiej tą zasadę działania ukazuje jej rozmowa z Jonathanem na temat tego że wcześniej przeżywała zakup sukienki a teraz idzie z nim polować na potwora - po prostu gdy zagrożenie minęło wróciła to życia głupawej nastolatki.
I o ile to jest dla mnie zupełnie naturalne to już końcowe sceny są trochę dziwne, po co ta szopka z prezentem i buziakiem?
Robi chłopakowi nadzieje po czym idzie się tulić do chłopaka, chamskie zachowanie z jej strony.
Według mnie wyraźnie z Johnattanem mieli się ku sobie, ona jemu się na pewno podoba, ale czy on jej.. myślę, że zauważyła, że coś do niego czuje, ale na razie w głowie zawrócił jej Steve. Wydaje mi się, że wątek o relacjach pomiędzy tą trójką będzie poruszony w 2 sezonie ;)
nie dziwi mnie taki scenariusz, ponieważ
- on był jej chłopakiem - raz lepszym, raz gorszym ale był, poza tym oni są młodzi więc część zachowań można mu wybaczyć,
- był z jej klasy społecznej (tak to wyglądało), a Jonathan wręcz przeciwnie - porównajcie sobie ich domy i rodzinę,
- ona dopiero poznała/polubiła Jonathana, można fabułą budować tę relację dalej - to dobra część na rozwój i przyciągnięcie widza (wielowątkowość scenariusza też zawsze jest plusem),
- to daje możliwości dla scenarzystów na jakieś ciekawe pomysły - może Steva coś zje i kto ją wtedy pocieszy, hmm?:)
Niestety...
Nie potrafię się przekonać do Jonathana, jest nijaki. A Steve, zwłaszcza w 2 sezonie, okazał się być naprawdę fajnym człowiekiem. (Poza akcją na imprezie, gdzie mu zabrakło odpowiedzialności).
I dobrze. Po co mu ta laska skoro ma Dustina ? Zresztą potraktowała go trochę jak gówno. Ona i ten Jonathan w drugim sezonie są nudni i irytujący. Steve i Dustin, best bromance.
Zaczynam drugi sezon ale od początku bez dwóch zdań- Jon. Steve to ciota, nie ważne co zrobił w ciągu odcinków to i tak dla mnie wyglada jak całkowity mazgaj. Generalnie nie lubie bogatych pedalkow w serialach i życiu, wole nieśmiałe kochane dziwne ciamajdy, dlatego tez od początku do końca będę shippowac Nancy i Jonathana :)