Największym minusem tego filmu jest... Winona Ryder. Wszystko grała za bardzo. Tak teatralnie, że aż sztucznie. Doprowadzała mnie do takiej irytacji, że miałem momentami ochotę walnąć w monitor albo przewinąć jej kwestię. ;/ Jest dobrą aktorką, ale tu przesadziła. Ale to też wina reżysera, który powinien ją trochę przystopować w tym szarżowaniu.
Jeżeli chodzi o sam serial to perełka. Po "11.22.63" to drugi serial, który mi się tak podobał. Może jeszcze dorzucił bym II sezon "Fargo i I sezon "Detektywa". "Stranger Things" kipi klimatem lat 80-tych. Widać dużo symboliki tych lat (plakaty różnych kultowych filmów w tym "Szczęk", gadżety Gwiezdnych wojen, typowa dla tych lat elektroniczna muzyka itd.). Szczególnie chciałbym podkreślić, że autorzy (bracia Duffer) tworząc ten serial bardzo inspirowali się twórczością Stephena Kinga, czego zresztą nie kryją. Przykładem jest końcówka czwartego odcinka, gdy widzimy, że policjant czyta książkę pisarza z Maine lub jak siostra matki Eleven wspomina o pewnej powieści w której zawarta jest telekineza (prawdopodobnie miała na myśli "Carrie" ;)). Jeszcze w którymś z odcinków można odnaleźć aluzję do Jego twórczości, gdy nasi mali bohaterowie (Mike, Eleven, Lucas i Dustin) idą po torach, by odnaleźć bramę do innego wymiaru i uratować Willa. Jest to ewidentnie zaciągnięte z filmu "Stań przy mnie" Rob'a Reiner'a, który jest adaptacją opowiadania Kinga "Ciało".
Można z tego wszystkiego wysnuć iż bracia Duffer złożyli tu swoisty hołd dla lat 80-tych jak i dla samego pisarza. ;)
Pozdrawiam i polecam serial!. ;]
No cóż, wystarczy uważnie oglądać i słuchać dialogów, w drugim odcinku jest wyraźnie powiedziane, że" Joyce nie od dziś jest na skraju załamania nerwowego". Również jej były-Lonnie, mówi o tym, że jest tak niestabilna psychicznie, że mogła nawet zapomnieć gdzie jest jej syn.
To chyba wystarczy żeby zrozumieć specyfikę jej postaci i docenić grę.
W sumie po tylu latach z Lonniem (typowy manipulujący narcyz-socjopata z tego co widzieliśmy), a potem po latach bycia samotna matka która non stop pracuje żeby utrzymac synow, nie ma co sie dziwic ze kobieta jest znerwicowana i wykonczona psychicznie
Moim zdaniem świetnie grała :) bardzo dobrze pokazała charakter jakże neurotycznej i irytującej postaci. Postać była wkurzająca, ale gra aktorska super.
to samo pomyślałam, to ta postać była nerwowa i zestresowana, nawet przed całym zdarzeniem. Winona poradziła sobie świetnie
Szukam gadżetów związanych z serialem. Oprócz płyt z muzyką, plakatów, kubków znalazłem na olx ramkę pod tablice z logo serialu, lecz nic więcej. Ktos ma coś ciekawego?
Według mnie to właśnie Winona zagrała najlepiej w całym serialu. Od samego początku jej gra aktorska była nie do przebicia w tym i w wielu innych produkcjach. Jestem pełen podziwu.
Filmweb pełen jest pseudo specjalistów. Czytam twoją "opinie" z przymrożeniem oka.
Mnie również irytowała Rider, W kilku scenach tak "zamiatała gębą", że niebezpiecznie ocierało się to o autoparodię.
Natomiast po latach "filwebowania" wiem jedno : takie dyskusje nigdy nie zmierzają do jakiegokolwiek kompromisu, przekonania się nawzajem. Stanowisko w takiej wymianie poglądów wynika z wrażliwości, czasem z wyrobienia. Jednocześnie postawa ta jest sprawą świętą dla reprezentującego ją osobnika - w wojnę o jej obronę zaangażuje wszelkie znane sobie rodzaje broni. Normalne, jak w życiu...
Jeden będzie uwielbiał boks czy MMA, pod warunkiem, że leje się jucha, kości wystają na zewnątrz i oczywiście zwycięzca przypieczętowuje swój tryumf ciężkim nokautem. WTEDY TAK, wtedy wszystko jest jasne, przejrzyste i wystarczająco intensywne, by to ocenić. Drugi osobnik istotę sportu dostrzeże ... może nie od razu w gimnastyce artystycznej ;), ale na przykład ... w doskonale rozegranym taktycznie maratonie, czy misterium idealnego meczu w którymś ze sportów zespołowych.
Przyznam się, że sam siebie sytuuję w połowie tej skali.
Niemniej, gra Winony, pełna brawurowego przejaskrawienia, to uczta raczej dla miłośników ... aktorskiego MMA, by pozostać wiernym własnej metaforze...
nie każda osoba zachowuje się w zyciu w sposob zrownowazony, ma oszczedna mimikę i wyważone minimalistyczne gesty. Są tez osoby znerwicowane, o dziwnym sposbie bycia, walace dziwne miny. Zwłaszcza jak sa w stresie i w ciaglym strachu o drogą im osobę.
Winona spisała się na medal, ponieważ odegrała kawał dobrej roboty, jak dla mnie zachowywała sie naturalnie i wielkie brawo dla niej! Nie widać było nic teatralnego. Gratuluje jej za odegranie tak wspaniale jej roli!! Dzięki niej wiem co to znaczy miłość do gry aktorskiej!
Jeszcze raz.. Winona Ryder zaprezentowala poziom ferdka kiepskiego. Gdyby nie ona serial bylby 10/10 a za jej sprawa max 7/10. Pzdr
W pierwszym sezonie nie wydawala mi sie przesadzona. W drugim mnie juz draznila troche ;)
Wreszcie ktos to zauwazyl.. Winona Ryder zagrala w tym serialu tragicznie. Jak mozna tego nie widziec ?
Zerknijcie na video gdy Stranger Things wygrał jakąś tam nagrodę podczas rozdania nagród od Gildii Aktorów, bodaj w zeszłym roku. To w jaki sposób się ona zachowywała, jakie miny waliła na scenie to wszystko zaczyna mieć sens. Albo babka jest ciągle na prochach i pigułach, i wcale nie musi się grać w Stranger Things, bo jest sobą. Albo jest psychiczna.
Zgadzam się odnośnie Winony, jest strasznie drażniąca. Nieco lepiej w drugim sezonie.