Idiotą się rodzi czy to się nabywa? Pytam, bo boję się zarazić. Kompletnie nie znasz II wojny światowej. Jak był nakaz Fuhrera zabić 10 to zabić 10, a nie 11. Skoro dziadek osłonił faceta swojej wnuczki to liczba się zgadza i odchodzą. Trzeba było nie spać na historii. AA co Polacy mieli robić? Rzucić się na Niemców? Wystraszeni odchodzą. Nikt nawet by się nie zająknął, byle przeżyć. Obejrzałeś fragment odcinka wyrwany z kontekstu i się wymądrzasz. Znając bohaterów wiedziałbyś dlaczego kto komu patrzy w oczy. Nie wiesz jak ludzie zachowują się w tak ciężkiej sytuacji jak rozstrzelanie.

To że Niemcy rozstrzeliwali Polaków, to każdy wie. Ale jaka amatorszczyzna w filmie, pokazane jest to na zasadzie kiczowatej telenoweli miłosnej, a nie dramatu. Odnoszę się do starych polskich filmów z PRLu, gdzie wszystko było pokazywane sto razy bardziej realniej, gra aktorska była o niebo lepsza. Aktoreczki i aktorzyny na tym filmie zostali wychowani już na smartfonach i macdonaldach , stąd ich wiedza o wojnie jest zerowa i takie samo odtwarzanie ról, które grają.

Skąd wiesz jaka jest ich wiedza o wojnie? Może umieją czytać. Pisarka tej powieści też jest młoda. Nie ma prawa pisać książek, bo jest za młoda i gówno wie o wojnie? A może tez umie czytać, skoro umie pisać?

Co z tego że pisarka pisze kiedy nie zna kompletnie realiów. Ot, opisała przekrojowo "100" lat polskości, nie mając pojęcia ani o realach tamtego życia, czasów, natury człowieka. Aktorzy grają dennie, ale najbardziej powala słaby scenariusz, dialogi o niczym, a realizacja filmu stoi na żenująco niskim poziomie.

Czyli krótko mówiąc, jeżeli ktoś nie dostał kulki i nie był ranny (np. w Powstaniu Warszawskim), to już nie ma prawa w żaden sposób (czy to literacki czy filmowy) wypowiadać się o II Wojnie Światowej, bo nie zna realiów? Równie dobrze można by powiedzieć, ze powieść Sienkiewicza "Krzyżacy" to dno i żenada, bo jakie on miał pojecie o wydarzeniach z lat 1400-1410 skoro zył na przełomie XIX/XX wieku? A Aleksander Ford, który napisał scenariusz w 1960 roku to już pewnie całkiem kompromitacja. A co wówczas powiedzieć o Mieczysławie Kaleniku, który, gdy grał Zbyszka z Bogdańca, to był dwudziestoparoletnim gówniarzem? Czy przez to nazwiemy go ignorantem i profanem tego okresu w historii, który dotyczy Zakonu Krzyżackiego i Bitwy pod Grunwaldem? Przestań, czepiasz się...

No tak, Sienkiewicz i Ford nie żyli w opisywanych i realizowanych przez siebie wydarzeniach, ale Sienkiewicz pisał klasyczne arcydzieła, bo miał ogromny talent, a Ford zrobił filmowe arcydzieło z rozmachem, bo miał kasę od państwa, a aktorzy pokazali prawdziwe aktorstwo. Natomiast Ałbena Grabowska popełniła książkę, a Piotr Trzaskalski zrobił równie kiczowate filmidło o niczym. Chyba nie postawisz znaku równości między tymi dwoma filmami, nieprawdaż?

Nie, bo to różne gatunki. Zauważ jednak, że zarówno Sienkiewicz jak i Ford zostali uznani klasykami z perspektywy upływu pewnego czasu i nie oszukujmy się, twórczość obu jest zjawiskiem bardziej socjologicznym, aniżeli artystycznym a i Kalenik potem (po Zbyszku) grywał co prawda epizodyczne postaci, ale przykuwał uwagę. Jestem przekonany, że Grabowska zostanie doceniona po upływie jakiegoś czasu, bo pisze świetnie, przynajmniej ja nie mogę się oderwać jak zacząłem czytać. Co do Trzaskalskiego, to już niejedną nagrodę dostał i nie jest to kwestia jakiejś zmowy w celu wypromowania jakiegoś beztalencia z plecami, układami. Poza tym jest bardziej skupiony na teatrze, więc trudno o rozmach i sceny batalistyczne.

Zgadzam się totalnie słaby serial zakończyłam oglądanie po 3 odcinku