Niestety, ale przez większość czasu mogliśmy wysłuchiwać obelg i wyzwisk skierowanych wobec konserwatystów w USA. W związku ze zbliżającymi się wyborami w USA twórcy serialu chcieli na odchodne zostawić po sobie przesłanie do narodu, przez co czułem się jakbym oglądał jakiś serial sponsorowany przez demokratów.
Miałem to samo. Jeszcze ten Mencken który brzmiał jak kompletnie nawiedzony gościu. Społeczeństwo wpadające w panikę i rozpacz bo demokrata nie wygrał. Mogli już na koniec odcinka dać po prostu hasło "Drodzy amerykanie, to was czeka jak ponownie wybierzecie Trumpa"
No nie ustają i kiedyś źle się to skończy. Dalsza polaryzacja społeczeństwa może doprowadzić tylko do jednego i to na pewno nie prawica będzie odpowiedzialna za to co się stanie.
Nie ważne czy serial pokazał kandydata z prawej czy z lewej strony. Ważne, że pokazał że to koleś sterujący w TV jest w stanie jedną decyzją przechylić szalę i napuścić na siebie ludzi.
Ten serial pokazuje kto ma władzę, i w to każdym wymiarze. Każdym.
Oglądałeś ten serial? :) Ogłosili "prezydenta" w ciemno, gdy nie wszystko było jeszcze jasne. W ten sposób wpłynęli na nastroje społeczne, ceny akcji, w zasadzie całą sytuację gospodarczą. Jedno skinięcie głową Toma wyprowadziło ludzi na ulice.
Przecież nie ogłasza się prezydenta w czasie głosowania, tylko w czasie liczenia głosów. To czy jakaś stacja ogłosi kogoś prezydentem nie ma znaczenia na przebieg liczenia głosów i na to kto faktycznie wygrał wybory. Zupełnie nie rozumiem tego co się działo w tym odcinku. Może i mogli podnieść swoją oglądalność poprzez ogłoszenie tego jako pierwsi, ale na pewno nie mieli wpływu na przebieg wyborów.
Mają inny system wyborczy niż u nas, poza tym było powiedziane, że w niektórych stanach głosowanie jeszcze trwało, więc ogłoszenie zwycięzcy mogło wpłynąć na to, jak zagłosowano w tamtych stanach.
Może nie mieli bezpośredniego wpływu na przebieg wyborów (w momencie głosowania, bo przed - oczywiście, przecież sami namaścili kandydata), ale mieli kolosalny wpływ na nastroje społeczne. Zamieszki, giełda...
To po co ten motyw z dziećmi Kendalla i niby że on obiecał, że ktoś zostanie prezydentem? Jaki ten wątek ma sens?
Córka Kendalla nie jest biała, a Mencken był rasistą. Głoszenie tego rodzaju poglądów przez kandydata na prezydenta to przepis na katastrofę.
Kendall obiecał, że nie dopuści, że Mencken zostanie prezydentem, żeby uspokoić rodzinę. Oczywiście, takiej władzy nie miał, ale mógł jedną decyzją, mimo wątpliwości (Wisconsin powinno pójść dla Demokratów, dlatego zwolennicy Menckena podpalili komisję wyborczą, żeby część głosów spłonęła i Kendall o tym wiedział) ogłosić Menckena prezydentem - już raz w historii (kiedy Bush wygrał z Gorem) wybory rozstrzygał Sąd Najwyższy, który miał się kierować opinią społeczną, i który nie jest od polityki i nacisków wolny. Całkiem możliwe, że jeśli Mencken zostanie prezydentem, to właśnie w ten sposób. Ale prosił o to, żeby go uznać prezydentem, żeby jak Trump, mógł pleść bzdury o ukradzionych wyborach i w ten sposób budować kapitał do kolejnych wyborów
No skoro jest publikowane w mediach i zawiera perspektywę tylko jednej ze stron, to tak. Wyzywanie wszystkich przeciwników od faszystów i nazistów to nie są poglądy, tylko próba wywołania strachu wśród ludzi.
Jak ty oglądałeś ten serial? Przecież te walki polityczne to tylko nic nie znaczące tło, szczególnie, że były przedstawione 2 strony konfliktu. Jesteś po prostu przewrażliwiony i tyle.
chwila, nazwanie faszystów faszystami to coś złego? Poglądy mają jakie mają, nie wstydzą się ich, mają miliony wyborców, nic złego się im nie stanie. Oczywiście nie każdy (a za pewne mało który) Republikanin jest faszystą, ale serialowy Mentzken był i się z tym nie krył, a wręcz przeciwnie.