Serial napisany przez widza "Gossip Girl", który chciał stworzyc ambitniejsze dzieło, a wyszedł ten gniot. Punkt wyjścia był dobry, ale później szło po najmniejszej lini oporu. Najgorsze w serialach z USA jest to, że ich bohaterowie się nie uczą na swoich błędach. Niewykorzystany potencjał aktorski. Muzykę warto posłuchac, napisano bardzo fajny temat przewodni.
Już się bałem że coś ze mną nie tak.. gniot potworny, płytki, naciągany. Fatalne ujęcia i lipne dialogi. Muzyka w miarę przyzwoita. Nie rozumiem skąd tak wysokie oceny i zachwyty, jest masa lepszych seriali.
Sporo ludzi ocenia na 8-9 ,a serial jest co najwyżej średni (5), ale każdy ocenia według własnej skali. Czołówka i muzyka do niej napisana jest jednym z najlepszych elementów tego serialu. Kilku aktorów też można wyróżnić ,ale to wszystko. Fabularnie serial jest miałki, płytki i praktycznie stoi w miejscu.