Świat jest wyjątkowo niedoskonałym miejsce, jeśli można przeczytać tutaj o tym serialu, że "jest o niczym". No, ale przynajmniej jest różnorodny... ;-)
Wyjątkowo wciągająca, dłuższymi momentami dołująca produkcja, do której po prostu trzeba dorosnąć, żeby na bazie własnych, życiowych doświadczeń móc docenić mistrzowsko ukazane studium rodziny, która jest jak g... owinięte w błyszczący papierek. Z jednej strony nie można się oderwać, z drugiej, czasem trzeba zrobić sobie przerwę, żeby zmyć z siebie ten odór relacji i odetchnąć, żeby nie zwariować. Chyba nie trafiłem wcześniej na serial, w którym po trzech sezonach nie identyfikowałbym się ani trochę z żadnym z bohaterów, a przecież bywało, że nawet serialowi, seryjni mordercy potrafili wzbudzić pewien rodzaj sympatii u widza. W tym wypadku odczuwam jedynie ciekawość zmiksowaną z obrzydzeniem, współczuciem i smutkiem. I nawet, kiedy się człowiek czasem uśmiechnie, śledząc perypetie rodziny Roy'ów, ten śmiech jest jedynie przez łzy. Odrażająco-fascynująca opowieść o szachownicy pełnej figur, które mają wszystko, oprócz tego, co w życiu jest najważniejsze.