Trzeci sezon już dość męczący. Te same twarze, te same teksty, te same rozmowy telefoniczne, skoki z samochodu do odrzutowca i do helikoptera. Ile można? Brian Cox wyglada na zmęczonego rolą.
to tak po pierwszym odcinku serii Ci się zebrało na podsumowanie sezonu? Mam radę, naprawdę świetną - nie oglądaj dalej, unikniesz dzięki temu znużenia i rozczarowania... Bye
A ty natomiast widziałeś już wszystkie odcinki i polecasz. Tak, oceniam trzecia serię na podstawie pierwszego odcinka i poprzednich serii. Czy to zbrodnia?
oki, wiec papa, bo rozumiem, ze tak cie znudzil ze nie bedziesz go ogladal i dzielil sie tutaj swoimi nieprzemyslanymi opiniami :D like i wrote - bye bye...
Ciekawa opinia. To może napisz, co nowego byś chętnie zobaczył, co zmienił żeby serial na nowo Cię zainteresował?
Właśnie jestem po drugim odcinku 3. sezonu i znowu są te same twarze, te same teksty, te same rozmowy telefoniczne, skoki z samochodu do odrzutowca i do helikoptera, ale ogląda się to z otwartą japą. Dialogi w "Sukcesji" to perła, jakby je pisał sam Tarantino. Będą nowe postaci, m.in. Alexander Skarsgard, Adrien Brody, a także Hope Davies jako córka Sandy'ego Furnessa (pojawia się już w drugim odcinku). W sumie dobrze, że HBO nie wypuszcza wszystkich odcinków jednocześnie, bo szybko byłby niedosyt.
Zgadzam się w stu procentach. Dialogi są tak męczące (nienaturalne i nierealistyczne), że podczas oglądania zaczynam przeglądać telefon. Ciągłe przerzucanie się inwektywami powoduje, że zaczynam stwierdzać, że ten serial jest mocno średni.
Oj tak zaczyna to wszystko męczyć. Niektóre teksty super, ale dotychczasowe 2 odcinki 3 sezony to gehenna.