Byłam chora na ten serial. Gdy nie obejrzałam jakiegoś odcinka zwyczajnie umierałam. Teraz koń by sie z tego uśmiał bo jak tak się dobrze zastanowić, to była po prostu SOAP OPERA - a to oznacza wszystko, co podobne jest do MODY NA SUKCES: tekturowa scenografia, przylizani aktorzy grajacy pożal się boże, zwroty akcji pisane przez 10 "scenarzystów" na speedzie...Ale jedno było w tym serialu dobre...po siedmiuset odcinkach z groszami zdecydowano sie go zakończyć i w końcu pożeniono Bena i Meg...A poza tym dziewczyny przyznajcie w duchu: Evans przystojny, romantyczny i z kasą, normalnie ciastko!