NIe wiem jak wam, ale mnie się ten serial straszenie podobał. Wiele naprawdę dobrych wątków i mówię to jako osoba lubująca się w raczej mniej emocjonalnych wątkach i sztampowych zakończeniach. Jednak tutaj mam wrażenie, że wyważone to było na maksa. Zero pchania na siłę jakiś ideologii, polityki i innego gówna będącego na czasie. Pokazanie ludzkiej strony bohatera, co też widzieliśmy w Smallville, ale jednak w innym wydaniu. Pokazanie czasem bezsilności, zarówno w kontekście siły, jak i problemów rodzinnych czy też społecznych. Czasem pokazanie siły i potęgi Supermana (choć uważam, że ten aspekt, jednak najlepiej pokazał Snyder w filmach), skonfrontowanie ludzkiej strony z tą kryptońską. W ogóle nie wiem czy ktoś to zauważył, ale wreszcie bohater jest w inteligentny i np stara się przenieść walkę poza tereny zabudowane, a nie niszczy wszystko jak leci, byle pokonać przeciwnika. Oczywiście pewnie są jakieś głupie zachowania, które mi umknęły, ale ogólnie jest co najmniej nieźle. Po głębszym zastanowieniu, nie wiem czy widziałem lepsze ukazanie Supermena jako człowieka i odwrotnie. Bardzo dobra produkcja, tym bardziej, że nie była jakoś wysoko budżetowa. Jedynie do paru scen, aktorstwa Lois i pierwszego Jonathana mogę się doczepić, choć nawet oni nie zepsuli za bardzo odbioru. Scenarzyści i producenci naprawdę dali nam tu kawał dobrej rozrywki!