Podobał mi się - i to bardzo! Dużo malowniczych krajobrazów, ciekawych scenerii, niespodziewane zwroty akcji i azjatycki klimat. Zasadniczo nie czuje się nawet, że to film amerykański - można by powiedzieć, że podchodzi to nawet pod wuxia (azjatyckie kino przygodowe z elementami sztuk walki).
Mi rownież się podobał,wg mnie to lekka,ciekawa i barwna baśń z przyjemnym jak to w bajkach bywa zakonczeniem;)
Dokładnie to już nie pamiętam. Ale generalnie jest to historia jakiegoś drobnego złodziejaszka, który mieszka na dnie studni razem ze swoim mistrzem (w tej roli David Carradine) i chyba jakąś rodziną/przyjaciółmi. Pamiętam też, że ten złodziejaszek wykonuje później różne zadania na zlecenie jakiegoś tam władcy, a konkuruje z dwoma rywalami - jeden to jakiś Hindus ze swoją armią, a drugi jakiś czarny charakter. Wiem też, ż ten David Carradine uczył go chyba sztuk walki. Sam film potrafił wciągnąć :-)
Dzięki :D teraz zbliża się sesja więc nie będę mieć czasu ale jak tylko zaczną się wakacje to się za niego wezmę ;)