Wtórność, schematyczność i zero wyobrazni, Sutter to bardzo wąsko myślący scenarzysta. Nie dosc, ze caly serial gra jedną kartą, to mogl w tych koncowych odcinkach pujsc inna drogą, ale nie przeciez cymbal wolal do konca 3mac sie swojego malo elastycznego miniaturowego myslenia i zamiast wniesc cos poza prymitywnymi pobudkami zemsty i czystego zla, zrobil dokladnie to.
Mogl oszczedzic mamuśke, dla ktorej wieksza kara byla samotnosc, ale Jax idiota jest wiadomo nie od dzisiaj. Z mysleniem ma tyle wspolnego co Macierewicz z poczuciem otaczajacej go rzeczywistosci. Do tego ta bzdura z Juicem, zeby sam poszedl do nazioli z skapelem i dobrowolnie sie poddal smierci. W imie czego? Dla klubu, ktory go nie szanowal, tylko cos chcial, wykorzystywal ile wlezie, a potem sie na niego wysral.
Na koniec Unser - najlepsza postac serialu wraz z Nero. Jedyny pocziwy czlowiek, to musial go Suter usmiercic, w dodatku bezsensownie, znowu dla zszokowania. Nic ta smierc nie przyniosla by Jaxowi. Mogl go wyj.ebac za drzwi, przeciez sie chyba nie bal dziadka schorowanego, ktory ledwo na nogach sie 3ma, ale nie, przeciez trzeba bylo pujsc w prostacki mord,
Suter ma bardzo wąskie myslnie w praktycznie kazdym aspekcie tego serialu. Ma byc szokująco na sile i juz, bo jego spaczenia jako czlowieka nie umie inaczej okiełznać, niz przelewajac to na serial.
Ja liczyłem na to, że Jax po ludzku oszczędzi Gemmę, a w finale sam zginie i to będzie dla niej największa kara, jako ostateczny efekt jej kłamstw i krętactwa.
Co do Juice'a - dla niego i tak nie było już wyboru. Gdyby nie to, zabiliby go ludzie Lina, ew. gniłby gwałcony w więzieniu.
Przecież Juice i tak by zginął, więc chciał przynajmniej pomóc klubowi, który mimo wszystko był dla niego bardzo ważny.
Zabicie Unsera też mi się nie podobało, było jakieś takie bezsensowne.
PS: "pÓjść", na bogów.
no mogl sprobowac zabic naziola to moze by go oszczedzili , mogl probowac isc na ugode jakas ( afterall mial sporo info o Soa czy o smierci Tary) ale no najwyrazniej pogodzil sie ze smiercia bo juz od dawna mial zryta psyche wiec moze to dla niego pewne ukojenie
Kto by go oszczędził? Przede wszystkim od razu zabiłoby go AB, SAMCRO już nawet nie miałoby nic do gadania.
człowieku naucz Ty się języka polskiego skoro żyjesz w tym kraju i jest to Twój język ojczysty. PÓJŚĆ, nie pujść.
W gimbazie dawno dyktando nie robili?
Scena z Juicem była genialna i pokazała jak bardzo brakowało mi ludzi bliskich, pokazała, że klub był jego jedyną prawdziwą rodziną, a tej się nie zdradza do końca nawet gdy popełniło się wcześniej błędy. Jego śmierć była naprawde świetną sceną, do tego ta drobna przyjemność przed śmiercią, ciasto, które chociaż na chwilę dało mu poczucie komfortu, zjadł dokładnie to co chciał na swoją ostatnią kolację, i zginął tak jak tego chciał. To jedna ze scen, która pokazała kunszt Suttera, ale żeby to zrozmieć trzeba mieć coś w głowie i na karku więcej niż 15 lat :)
Śmierc Unsera również nie bezsensowna, od początku serialu pokazana była jego miłość do Gemmy, to że tak naprawdę jest w stanie dla niej zrobić wszystko. Ta miłość doprowadziła go do śmierci.
Ty masz strasznie wąskie myślenie mój drogi, skoro nie potrafisz wyłapać takich prawd.
Do tego ta Twoja ortografia....
100/100. Koleś jest beznadziejny, nie dopuszcza do siebie myśli, że gdziekolwiek się odezwie, ośmiesza się, Pewnie teraz stwierdzi, że Ty i ja to ta sama osoba. I zaraz zacznie się usprawiedliwiać, że ma popsutą klawiaturę za 800 zł, więc jego błędy ortograficzne, to LITERÓWKI. Facetowi już kilka kont poblokowano, ale nadal drze twarz z innych.
nie zdawałem sobie sprawy z tego, że z tego gościa taki "znawca", w dodatku z paroma kontami.
Dzięki za informacje, w tym wypadku nie będę kontynuował z nim rozmowy bo to nie ma najzwyczajniej w świecie sensu.
Odpisales idiocie, ktory ma kilka kont ,jest notorycznym stalkerem, nie ma pracy, siedzi non stop w domu nieudacnzik i wyszukuje na kazdego jakies haki, zeby potem zakablowac adminowi, bo to pie.dolony syn ubeka. Nie dosc, ze kabel to jeszcze hipokryta, zarzuca multi konta komus, a sam ma ich od cholery.
Prawdziwy autorytet dla ciebie, no ale takie juz jest hobbitowe pokolenie, z watpliwym wachlarzem zasad moralnych.
Ten osobnik, posługujący się kilkoma kontami, non-stop trollujący i prowokujący kłótnie,przyłapany na tym przeze mnie i przez wielu innych użytkowników, nie mając nic na swoją obronę oprócz obraźliwych i chamskich tekstów, oskarża teraz mnie o posiadanie kilku kont. Dziwne, że mnie do tej pory nie zablokowali, a jego już kilka razy. Wg niego jestem "stalkerem", hahaha. Sam mnie koleś zaczepił, a teraz płacze. Nie wyszukuję "haków" na każdego, tylko na to hermafrodytyczne coś, co potrafi nawet udawać kobietę, żeby się dowartościować.
Zgadzam się w 100%, wielu piszących tu jedzie po serialu równo, że ten sezon jest do d... ale.... dalej oglądają. Po co się pytam? Jest tyle innych seriali np. Moda na sukces, polecam zwłaszcza dla kolegi który założył ten temat. Zgoda że oglądający nie wyłapuje wielu takich scen jak opisałeś, chcieliby mieć wszystko podane na tacy wprost. Gemma musiała zginąć, to była najbardziej toksyczna postać w tym serialu, a jej kłamstwa w dużej mierze spajały fabułę. Juice miał rację w rozmowie z Unserem i Jarry w 11 odcinku że dla nich nie ma ratunku, Gemma zna prawdę i to ona stoi za każdym kłamstwem i sekretem w rodzinie i klubie. Z resztą Gemma powiedziała Jax'owi przed śmiercią "Wiesz że musisz to zrobić, tacy już jesteśmy", na zdradę rodziny i klubu jest jedna kara - śmierć i Sutter trzyma się tego do końca nikogo nie oszczędzając. Myślę że finał zdecyduje tak naprawdę o jakości serialu, podobnie jak to było z "Breaking Bad" - mistrzostwo i "Dexter" - upadek.
dokładnie tak jak mówisz. "Dextera" totalnie skopali.
A co do SOA to zgodzę się z Tobą też, że w klubie panują pewne reguły i Juice nie mógł odkupić swoich win i w zasadzie wyrok wisiał nad nim od kilku sezonów. Byłoby bez sensu, gdyby nadal na siłę podtrzymywali go przy życiu (chociaż w ostatnich odcinkach był świetny). Jeśli chodzi o zabójstwo Gemmy, to myślałam, że Jax powie jej, że dostał wyrok. Wiesz, żeby jeszcze jej dowalić, że w konsekwencji jej kłamstw zginie jej najukochańszy skarb. Może się tutaj mylę, ale wydaje mi się, że Jax dostał wyrok śmierci podczas spotkania z prezydentami pozostałych oddziałów. To w sumie potwierdzałoby Twoje słowa, że Sutter nikogo nie oszczędza za zdradę (ani błędy). Ale też Jury zanim zginął powiedział mu coś o tym, że jego ojciec się poświęcił dla klubu odbierając sobie życie.
Wendy pewnie zabierze dzieci na farmę Nero i tam zostaną. Poza tym mam wrażenie, że Jax'owi o to naprawdę chodziło, a nie o jednodniowy wypad.
Jedyna rzecz, która mnie trochę zastanawia to ta ostatnia akcja z Irlandczykami. Myślałam, że teraz będzie sprzątanie bałaganu, a wychodzi na to, że wszystko może się sypnąć. Ciekawe czy rozwiążą ten problem, czy wrócą do punktu wyjścia.
a co do poniższej wypowiedzi kolesia z logiem maca o "byle przewinieniu" Juica, to sorry, ale chciał sprzedać klub, zabił jednego z jego członków, ukrył to, chronił ojczyma (który zlecił zabójstwo Tary) i ogólnie był słabym ogniwem.
Sam sie baranie naucz języka, jestem dyslektykiem, na co mam papiery, a z matury dawno temu bylem zwalniany z bl. ortograficznych. Widze, ze jeste fanem Hobbita hahhaahaha (najwiekszy syf dekady), wy wszyscy jestescie tak doglebnie glupi, ze jedynym waszym argumentem w dyskusji sa od razu obrazliwe uwagi, bo przeciez do tematu merytorycznie juz nie potraficie sie odniesc, a wbrew powszechmej opinii, niektorych myslenie jednak boli.
Ktos ma inne zdanie, to od razu wylewasz swoj jad.
Klub byl jedyna rodzina Juica ? yyyy ten klub go skazal na smierc, wysral sie na niego, za byle przewinienie, ktore zbytnio nie mialo wplywu na losy tej bandy degteneratow. Mial w dupie co sie z nim dzieje, kiedy potrzebowal wsparcia. Jakbys mial zasoby łba szersze niz wymiary zapałki, to bys zrozumial przez caly ten serial, ze klub to tak naprawdę jedna wielka banda zdeprawowanych szkodnikow, myslacych tylko o kasie i checi posiadania wladzy. Jaka k.rwa rodzin a hahahha.
Juice zginal dokladnie tak jak chcial ? Nie no ty musisz miec 15 lat, nie kapujesz prostych faktow w rownie prostym serialu. Nie chcialo mu sie juz zy c, bo uznal, ze klub go i tak nie chce, wiec juz mial wszystkiego dosyc.
Zjadl to co chcial? hahahha Nie no spoko, w pierdlu dostajesz to co chcesz przeciez caly szwedzki stól na ciebie czeka :)
O to chodi,i ze "kunszt" Suttera zrozumiec mogą tylko spaczeni idioci, bo nie ma w tym zadnej sztuki. Jest chora wyobraznia niespelnionego kryminalisty, ktoryc probuje okielznac zlo, ktore nosi w sobie za pomoca tak durnego scenariusza, ktory jedyne co soba reprezentuje to przemoc i caly ten syf. Jakby byl dobrym scenarzystom to by mial chociaz jedna nomimacje do globow, emmy itp.
Breaking Bad rozbil bank w tej materii.
Moja ortografia jest dobra, nie stosuje tylko znakow diakrytycznych i czasem robie bledy, ale jestem dyslektykiem wiec nie mam do konca na to wplywu.
Ty za to jestes wykastrowany z horyzontalnego myslenia, twoj łepek jest juz tak ciasny, ze smiem watpic, zebys zrozumial świnke Pepe.
W sumie nic dziwnego, skoro cie kreci taka tandeta dla dzieciarni jak Hobbit hahhaha
killafornia troche racji ma ale przekazuja ja w zdecydowanie zlys sposob
juice no dziwna postac w tym sezonie , przez wiekszosc odcinkow kombinuje jak przezyc , nawet przeciez chcial sprzedac sekrety Soa Majom aby w koncu dac sie zabic bez walki? oczywiscie mozna zganic na jego zryta psychike ale napewno mozna tez sie doczepiac
niestety killafornia trolluje ( albo ma jakis uraz nie wiem moze go ktos motocyklem przetracil;p) bo wypowiedzi az ociekaja jadem a jednak ogladal 8 sezonow mimo ze praktycznie wszystko mu sie nie podoba;d
Czemu piszesz do mnie w 3 formie osoby? Troche to slabe.
Definicja trollowania sobie poczytaj, bo ja wyrazilem swoja opinie, a to nie trolling. To, ze jest dosadna i wprost, to przeciez odpowiedz na rownie dosadny jezyk ktorym sie posluguja bohaterowie SOA. Naglestales sie taki wrazliwy ?
Ogladalem serial glownie dla krajobrazow, mieszkalem kilka lat w Oakland i w czesci Bay Area i lubie sobie popatrzec na te znane mi widoczki.
nie jestem wrazliwy poprostu nie widze w tym logiki , jesli ogladam cos to musi mi sie podobac , 8 sezonow to sporo czasu jak na taki crap jakim wg Ciebie Soa jest a teksty ze ogladasz dla krajoobrazu jakos mnie nie przekonuja
i wklej mi swoja definicje trollowania bo imo specjalnie piszesz takie kontrowersyjne odpowiedzi aby sprowokowac ludzi do klotni co dla mnie jest trollingiem
Jest 7 sezonow, to raz, a dwa nie przekonuja cie, bo nie byles w USA i tamtym rejonie, wiec nie wiesz co to znaczy.
Trollowanie to celowe prowokaowanie innych nie uzywajac przy tym zadnej argumentacji czy merytoryki. Moj temat ma argumenty, merytoryka takze sie 3ma, wiec nie mieszcze sie w takowym modelu trolla/ Ty chyba tak, bo robisz to doskonale tymi swoimi wpisami, ktore nic nie wnosza do tematu.
widac zatkalo ci gembe to co napisalem. bylem w USA i moge napisac ze nie ma nix lepszego niz klasc sie spac u boku silnego spoconego afroamerykanina.
w 100% popieram killafornia, mega tandeta i przereklamowane gówno, wątki niemal tak realistyczne jak te z gwiezdnych wojen :D, nie rozumiem w ogóle fenomenu tego serialu, sutter to żaden wirtuoz, na jakiego kreują go zagraniczne media, po prostu zwyczajna słabizna
To po co ogladasz to g.. jak powiedziales? Nie rozumiem ludzi ktorzy mecza sie z serialem ktory im sie nie podoba
Nie oglądam. Obejrzałem po prostu na tyle dużo, by wyrobić sobie taką opinie o tym serialu i się nia tutaj podzielic :)
Naucz się patrzeć szerzej...
Jax nie zabił Gemmy, Unsera czy Juice'a z zemsty. On ich uratował. Uratował od czegoś znacznie gorszego od śmierci - od samotności. Bycia wyklętymi.
Unser miał raka, był skorumpowanym gliną, a miłość jego życia musiała zginąć lub zniknąć na zawsze z jego życia. Bez niej byłby już całkiem sam, nie miałby już nikogo. Zginął w najbardziej odpowiedni sposób stając w obronie ukochanej.
Juice miał już dosyć życia od zabójstwa Miles'a. Stracił wszystko - wolność, braci, zaufanie. Znalazł się w sytuacji, w której nie miał już nic. Nawet chęci przetrwania, więc zmarł oddając przysługę klubowi, który pomimo tego całego zła kochał (jak wszyscy Synowie).
Gemmę jej syn zabił z miłości. Nie chciał tego robić. To ona poprosiła go o to, bo oboje wiedzieli, że to jedyne słuszne rozwiązanie. Gemma straciła całą rodzinę - nienawiść ukochanego wnuka, rozczarowanie jedynego syna... Straciła tyle osób, że życie nie miało już dla niej najmniejszego sensu.
Zakończenie przeczy tezie, którą wielu bohaterów gorliwie powtarzało - "Chodzi tylko o przetrwanie"...
Jasne, tak to sobie tlumacz. Unsera uratowal? Czlwieku co ty bredzisz. Gosciu nie wygladal jakby jeszcze chcial sie wybierac na tamten swiat, wrecz przeciwnie, chcial ratowac Charming. Prawda jest taka ze Jax to zwykly śmiec, zero, szmata i gnida, ktora kregoslup moralny ma na takim samy szczeblu co zwierzęta i to te na nizszym szczeblu ewolucji.
Unser zginal w obronie ukochanej? Co ty bredzisz heh.
Jeszcze nie slyszalem, zeby syn zabijal wlasna matke z milosci.
Wez zdejmij te klapki z oczow, bo widze, ze nie zrozumiales tego serialu, chcoaciaz ma konstrukcje budowy zapałki.
Ratować Charming... Wygrałeś. Przecież to oczywiste, że po latach wyniszczającej współpracy z gangiem, bycia chłopcem na posyłki Claya można się jeszcze łudzić, że jest się stróżem prawa. Chciał uratować Gemmę przed śmiercią z ręki Jackiego... Jak Ty byś to nazwał ?! Nie wiem czy Ty oglądałeś w ogóle ten ostatni odcinek... Jackson opuścił broń mierząc do Gemmy, a ona stwierdziła, że musi to zrobić, nie ma innego wyjścia. Jax skrócił jej cierpienie, sama by się zabiła bez rodziny.
Oświeć mnie jaką to głęboką prawdę Ty wyciągnąłeś z tego serialu.
PS. Oczu, błagam, oczu...
Masz dziecko zaburzenie pewnej rzeczywistosci i kręgoslupa morlanego, tego co jest wlasciwe, a co zwyczajnie zle.
Unser, Neri i Wandy to jedyne pozytywne postacie tego gniota.
Zle tą scene odczytales, zwyczjanie Jax do bystrych nigdy nie nalezal, wiec zamaist wybrac druga opcje, zeby sie mamuska bardziej meczyla za zycia, to poszedl kolejnty raz na skroty.
Z tego serialu zadnej glebi wiekszej nie mozna wyniesc, bo serial jest pozbawiony takiego aspektu., Zwykle sci-fi pseudo gangsterskie majace szokowac. Zadnych wartosci nie ma jako tak w sobie.
To nie Breaking Bad, arcydzielo z gleboka sfera psychologiczno emocjonalna.
Sutter chcial szokowac i to zrobil.
Zacznijmy od tego żebyś mnie nie nazywał dzieckiem, bo nic o mnie nie wiesz, ani ja o Tobie. I to, że twierdzisz iż rzekomo mieszkałeś w Oakland nie czyni Cię człowiekiem nie wiadomo jak doświadczonym. Szanujmy się, bo podszedłem do Ciebie jako do człowieka rozumnego i nie staraj się tego zepsuć.
"Breaking Bad, arcydzielo z gleboka sfera psychologiczno emocjonalna" ? Żarty sobie stroisz ? Możesz mi wytłumaczyć czym się różni od SoA ? Bo widocznie coś mi umknęło. BB jest opowieścią o tym jak człowiek słaby i zdesperowany może nisko upaść. Jak duma zabija człowieczeństwo i nic poza tym. Walter White był człowiekiem bardziej zdegenerowanym niż Jax Teller. Tu się nie popisałeś, bo Breaking Bad niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia (poza genialną grą aktorską Cranstona), a sfrustrowani gimnazjaliści stworzyli z tego serialu arcydzieło tylko dlatego, że główny bohater jest dystrybutorem metaamfetaminy...
Jax poszedł na skróty właśnie po to żeby jego matka się NIE męczyła. Czy Ty w ogóle posiadłeś zdolność jednoczesnego czytania i rozumienia tekstu ?
Pomijając na to, że Unser jako "stróż prawa" współpracował z gangiem wycierając sobie brudne łapy forsą i troską o dobro Charming oraz, że Wendy mogła zabić własne dziecko ćpając podczas ciąży oraz, że Nero był gangsterem i ćpunem to fakt byli to ludzie do rany przyłóż.
Czy ja kiedykolwiek stwierdziłem, że postępowanie Tellera było właściwe ?! Ja Ci tylko próbuję unaocznić czym się kierował, wskazuje motywy, nie osądzam ich.
W tym serialu występuje masa motywów stosowanych w sztuce na przestrzeni stuleci (może i przypadkowo): relacje międzypokoleniowe, bohaterowie tragiczni, fatum, famme fatale, etc. więc nie wciskaj mi, że nie ma tu żadnej głębi.
Nie twierdzę, że to arcydzieło nad arcydziełami, ale zdecydowanie zasługuje na piedestał wśród seriali, a już z pewnością na klasyfikowanie go na równi z przecenianym Breaking Bad.
Mieszkalem w Oakland i innym miescie tej czesci Californii, a jak wiadomo tam sie rozgrywa po czesci akcja SOA, wiec troche wiem wiecej na temat tego obszaru od osob tutaj wypowiadajacych sie, takze ciebie. SOA to totalne sci-fi, majace malo realnego odbicia z rzeczywistym stanem Bay Area czy oakland. Owszem, czarni stanowia tam bardzo duża spolecznosc, sa gangi, ale to co robi tam ten fajansiarkski klubik to jakas kpina z rzeczywistosci. Jakies uklady z czarnymi hahha, raczej nie ma takiej opcji na taka skale jak to przedstawiono i w takiej formie.
Ogolnie miasto bardzo przyjazne i z sielankowa atmosferą. Jak cale Bay Area. Dopiero na poludniu Cali sie dzieje, o tam to sa historie. Zajechalo by to cale samcro do Compton czy Crenshaw to by im sam Terminator nie pomogl :) Z reszta Crenshaw pokazane zostalo fajnie w Dniu Proby.
"Możesz mi wytłumaczyć czym się różni od SoA ? Bo widocznie coś mi umknęło. BB jest opowieścią o tym jak człowiek słaby i zdesperowany może nisko upaść. "
heh no sposko, jak ty nie widzisz roznicy pomiedzy BB a SOA to kurcze nie wiem czy jest sens ci tlumaczyc.
To tak jakby porownywac wypasionego Forda Mustanga SHelby Bossa z maluchem.
Mustang to BB rzecz jasna.
BB to serial genialny pod kazdym wzgledem, kazdy aspekt serialu jest poezja sama w sobie. Watek psychologiczny glównych bohaterow to wedlug wielu ekspertow najlepiej ukazana przemiana czlowieka w historii "kina". Jezeli ty nie widzisz roznicy w tej materii pomiedzy tak nedznie ukazana przemiana Jaxa i twierdzisz ze jest to podbnie przedstawione do przemiany Waltera White'a to kolego chyba masz cos z okiem i sluchem, a juz na pewno masz zaburzenia w percpecji odbioru emocji podawanych widzowi.
Pisalem o tym wiele razy w dziale BB, wiec nie chce mi sie znowu produkowac. Mozesz wejsc i poczytac.
"BB jest opowieścią o tym jak człowiek słaby i zdesperowany może nisko upaść. Jak duma zabija człowieczeństwo i nic poza tym. Walter White był człowiekiem bardziej zdegenerowanym niż Jax Teller. Tu się nie popisałeś, bo Breaking Bad niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia (poza genialną grą aktorską Cranstona), a sfrustrowani gimnazjaliści stworzyli z tego serialu arcydzieło tylko dlatego, że główny bohater jest dystrybutorem metaamfetaminy...
"
hahha czlowieku, nawet wstyd jest komentowac cos tak durnego, co tu napsiales. To tylko oznacza, ze niez rozumiales BB, jak wiele innych osob. To tylko potwierdza, ze BB jest tak naprawdę serialem dla dojrzałych ludzi, ktorzy chloną dawki emocjonalnej hustawki gl bohaterow tak jak to rzeczywiscie powinno sie robic. Ty nie dojrzales do BB. Serial jest dla ludzi starszych, gimnazjalisci go tak samo jak ty nie rozumieja. Sorry, ale tak jedno wymiarowo wypowiedzenie sie o Bb jest tak jakby porazka ciebie, jako osby, ktora nie rozumie do konca co oglada.
SOA przy tym to jakas zalosna pierdziawa dla prostych ludzi. Serial tak zidiocialy w swojej formie, ze kupuja go tylko ludzi o bardzo niskim wspolczynniku emocjonalno-intelektualnym.
Pan Heisenberg jest wiekszym degeneratelm niz to zero - Jax wtf?
Mozesz mi to wyjasnic, bo jest zupelnie na odwrot.
Moze dla ciebie to normalka, ze ten smiec zabija sobie jak leci, nie zastanawiajac sie nad ty zbytnio, ale mr WW przy kazdym "morderstwie" mial tak namacalna walke z samym soba i burze emocjonalna, ze az jego psychika sie wylewala z ekranu.
Jax mordowal dla sportu, nie mial w sobie nic z empati czy sumienia. Zwyczajne chodzace scierwo, ktore sie nie zastanawia co robi, Porownanie w tej kwestii obu bohaterow jest conajmniej absurdalne.
Ogolnie Breaking Bad kladzie w kazdym aspekcie, kazdym calu prymitywnyu serial o motocyklistach, a wlasciwie kriminalistach.
Porzeciez nawet ilosc nagrod, ktore zakosilo Bb to potwierdza. Serial juz po 1wszym sezonie dostal status kultu, a to nie latwe.
Nie wiem ile masz lat, ale jakies to bardzo niedojrzale co piszesz.
Nero byl prawdziwym O.G, jak wiesz co to znaczy. Jak nie polecam posluchac Ice-T czy troche gangsta rapu. Zasady mial, bardzo mocno sie ich 3mal, mial kregoslup moralny, nie jak ten dziadowski klubik. Samcro to taki efekt uboczny hipokryzji i glupoty oraz patologii spoleczno rodzinnej.
Teller niczym sie nie kierowal, bo byl najwiekszym hipokryta tego serialu. Te jego dzienniki smieszne, w ktorych pisal o sumieniu, a zaraz po tym strzelal do ludzi bez zastanowienia. Caly serial ma w tym punkcie niedorzecznosci i brak konsekwencji, pisalem to w jakims tam temacie.
"Nie twierdzę, że to arcydzieło nad arcydziełami, ale zdecydowanie zasługuje na piedestał wśród seriali, a już z pewnością na klasyfikowanie go na równi z przecenianym Breaking Bad."
hahhaha o matko kochana. Tak jak pisalem, zestawianie Soa przy BB to jakas kpina.
SOA nawet nie dorasta do podeszwy BB, jest jak serial kategorii B, nie no, B nie, Z :)
Nie ta liga.
Weź pod uwagę, że to serial nie mający odbicia w rzeczywistości. Tak bardzo przeszkadza Ci to, że SAMCRO nie poradziłoby sobie w realnym świecie, ale poczynania Yo, Mr. White, bitch ! już Cię tak nie mierżą ?!
Jedno pytanie mnie niezwykle nurtuje... Na jakiej podstawie oceniłeś SoA na 6 skoro prawie każdy element tego serialu tak bardzo Ci dokucza ?
Racja Walter White był złożoną, ciekawą postacią, ale praktycznie tylko on. Był wielowymiarowy, ale na tle jednopłaszczyznowych postaci. W SoA Jackson wcale nie jest najbardziej złożoną postacią - tutaj postacią o większej głębi jest Gemma i to ona jest niemalże postacią pierwszoplanową.
Fakt, Jax zabija be mrugnięcia okiem, ale co robi Heisenberg ? Oczywiście, że nic złego - gotuje i handluje metą, przez którą dziecko Wendy o mało co nie zabija Abela, a dziecko Nera rodzi się z niedowładem kończyn... Heisenberg produkuje NARKOTYKI. Uwaga, bo może jeszcze do takiego wniosku nie dorosłeś - nie ma nic gorszego od narkotyków. Nie próbuj mi w takim razie wciskać, że White jest postacią pozytywniejszą od Tellera.
Czytam te Twoje wypowiedzi i czytam, ale wynika z nich jasno, że dobre jest to co Tobie się podoba, a cała reszta nie jest nawet godna istnienia...
PS. Człowiek piszący "3mać" prawi mi pogadanki o dojrzałości... Na czym ten świat stoi, że jeszcze nie runął...
"Tak bardzo przeszkadza Ci to, że SAMCRO nie poradziłoby sobie w realnym świecie, ale poczynania Yo, Mr. White, bitch ! już Cię tak nie mierżą ?! "
BB przy SOA to prawie, ze dokument. SOA jest to jakas fantastyka, tak nierealnego scenariusz to dawno nie widzialem.
"Na jakiej podstawie oceniłeś SoA na 6 skoro prawie każdy element tego serialu tak bardzo Ci dokucza ?"
Na takiej, ze mieszkalem tam i widoki mi sie podobaja, zdjecia i krajobrazy to w sumie jedyny plus serialu.
Czasem mozna bylo sie posmiac z tekstow Tiga czy Gemmy no i Impala z 1963 roku Nero byla wyk.rwista :) Ulubiona fura z reszta O.G.s
"Racja Walter White był złożoną, ciekawą postacią, ale praktycznie tylko on. Był wielowymiarowy, ale na tle jednopłaszczyznowych postaci. "
hahhaha hahha o f#ck, ty ten serial wogole widziales?
Postacie w BB to najmocniejsza strona serialu, kazda postac jest tak bardzo wyrazista, zlozona i charyzmatyczna, tak namacalnie prawdziwa, ze nie ma mowy o tych twoich zarzutach. To, żes dopiero dowalil. Przeciez kazdy bohater w BB to istny majstersztyk. Juz nawet nie wspominam o aktorstwie, bo w BB jest na tak wysokim pulapie, ze SOA przy tym to amatorka.
W SOA to tylko Gemma jest postacia wielowymiarowa, Jax gra srednio i bardzo swchematycznie, No I Nero + Unser. Reszta sredniawa.
Co z tego ze Heisenberg gotuje mete, ale on nie kaze jej nikomu kupowac. Kupuja idioci, on tylko to wykorzystuje. Jednak nie łazi bezmyslnie i kasuje kazdego po kolei, kto mu stanie na drodze, jak juz kogos zabija to tylko w stanie wielkiego zagrozenia.
Kurcze odnosze wrazenie, ze ty chyba Breaking Bad nie ogladales, albo nizezroizumailes tego serialu.
"PS. Człowiek piszący "3mać" prawi mi pogadanki o dojrzałości... Na czym ten świat stoi, że jeszcze nie runął..."
hahhahah o my God. Ty tak serio?
Nie wiesz co to sa skroty w komuniakcji w cyberprzestrzeni, albo tzw skoki pisemne?
Czlowieku ten argument cie totalnie zniszczyl, bo w swiecie wirtualnym stosuje sie, a nawet powinno sie stosowac wszelkie uproszczenia i skróty. Czyli jak jest przykladowo wyraz I Am, to nie moge uzywac I'm, albo I Will jest stosowne, zamiast I'll. Albo przylkadowo All for you jest wlasciwe, a takie All 4 u juz nie ?
Wez sobie poczytac troche na ten temat bo sie tak jakby osmieszyles.
Ależ oczywiście, że zupełnie nie zrozumiałem Breaking Bad. Skoro nie dopisuję do tego serialu nie wiadomo jak górnolotnych idei i nie widzę majstersztyku i kunsztu w każdym ujęciu to wiadomym faktem jest, że go nie zrozumiałem. Przecież to jasne, że jeśli po oglądnięciu BB nie ogłosisz Vince'a Gilligana bóstwem to niepodważalny fakt, że nie zrozumiałeś tego serialu.
Ciągle w Twoich odpowiedziach przejawiają się tezy w stylu "majstersztyk", "nie zrozumiałeś", ale nie idą za nimi żadne argumenty... Powoli się zastanawiam czy czasem nie dałem się zrobić w wała i bronisz BB tylko dla samej idei, a w rzeczywistości pojęcia nie masz o czym piszesz.
"Prawie, że dokument"... "Prawie, że dokument"... "Prawie"...
Poważnie ? Dający sobą pomiatać nauczyciel chemii wykiwał niemalże cały narkobiznes w Kalifornii i to jest dla Ciebie "prawie, że dokument" ?! Należą Ci się owacje na stojąco. Zasłużyłeś na nie w pełni.
O Wszechświecie ! Co z tego, że produkuję narkotyki, przecież nie każę nikomu ich brać... Fakt, narkotyki kupuje się po to, aby je kolekcjonować. Jeśli podajesz broń samobójcy to nie jesteś współwinnym morderstwa tylko mordercą - nie można robić złych rzeczy i być dobrym człowiekiem. "Stanie wielkiego zagrożenia"... Cel nie uświęca środków. Czy zabił jedną osobę czy tysiąc to nie ma znaczenia, jeśli nie zrobił tego w obronie koniecznej. Z premedytacją nie udzielił pomocy dziewczynie Pinkmana, a to klasyfikuje go jako mordercę, przykro mi, ale Walter White był postacią bardzo negatywną i nie zmienisz tego chociaż widzę, że usilnie próbujesz.
Do tego "3mać" faktycznie mogłem się niepotrzebnie przyczepić. Ale to dlatego, że w jakiś sposób ten skrót kojarzy mi się z kulturą hip-hopową (Twoja fascynacja O.G jeszcze to pogłębia), która niestety zamyka ludzi na odmienny punkt widzenia. A w Twoim przypadku bardzo to ze sobą współgra, bo ewidentnie rzuca się w oczy, że nie jesteś w stanie pogodzić się z tym, że nie każdy musi prezentować taką opinię jak Ty. A jeszcze bardziej boli Cię fakt, że niekoniecznie to Ty masz rację.
Argumentow podalem az nadto, ale ty jestes zaslepiony tandetnym serialem, kiczem, ktorego jedynym zadaniem bylo szokowanie odbiorcy, bez zadnych wartosci, z pseudo pateteycznym moralizujacym moralem, ktorego nie ma zwyczajnie, bo serial jest bardziej niekonsekwtntny niz chinska zupa z torebki, udajaca prawdziwą.
SOA to kicz, dla mniej bystrych ludzi, zachwyt nad tym czyms moga tylko piac ludzie o jakims niskim wspolczynniku emocjonalno mentalnym.
Taka jest prawda.
Kazdy odcinek to samo, praktycznie nic nowego, schemat, goni schematem, ktory nastepnie ejst powielany setki razy.
Czym ty sie tak zachwycasz w tym serialiku? No napisz mi co ona takiego ma wartosciowego.
SOA zwyczajnie lezy przy takich produkcjach jak Breaking Bad, 6 Feet Under czy nawet Walking Dead.
Wejdz sobie na dzial Bb i poczytaj mase argumentow, ja juz sie wiele razy tam wypowiadalem i nie bede kolejny raz tracil czas, na kogos, kto gustuje w takich plytkich serialach.
""Prawie, że dokument"... "Prawie, że dokument"... "Prawie"...
Poważnie ? Dający sobą pomiatać nauczyciel chemii wykiwał niemalże cały narkobiznes w Kalifornii i to jest dla Ciebie "prawie, że dokument" ?! Należą Ci się owacje na stojąco. Zasłużyłeś na nie w pełni."
hahhaha Nie no jestes "bystrzacha" nie ma co.
Napisalem, ze przy SOA to niemalze dokument, łapiesz tą subtelna roznice?
ps: Akcja BB dziala sie w Nowym Meksyku oraz Teksasie, wiec to wciaz potwierdza, ze nawet nie ogladales tego serialu. Sorry, ale ten tekst cie pogrzebal.
A tak wlasciwie,m jakie byly przyczyny tej zmiany Walta i co doprowadzila, ze stal sie tym kim stał. Przez bite 5 sezonow krok, po kroku byla mozolnie uwidaczniana przemiana i to jak silny stawal sie głowny bohater, a ty to podsumowales w tak idiotyczny sposob. To znowu potwierdza, ze niekapujesz BB.
"Czy zabił jedną osobę czy tysiąc to nie ma znaczenia, jeśli nie zrobił tego w obronie koniecznej. Z premedytacją nie udzielił pomocy dziewczynie Pinkmana, a to klasyfikuje go jako mordercę, przykro mi, ale Walter White był postacią bardzo negatywną i nie zmienisz tego chociaż widzę, że usilnie próbujesz.."
heheh, no jasne, przeciez pomiedzy takim Hitlerem a kims, kto zabil jedna osobe to rzeczyuwiscie nie ma roznicy,
Probowal pomoc, tylko nie bardzo zdawal sobie sprawe jak, scena dobitnie to pokazala, a to co powiedzial Pinkmanowi bylo w nerwach.
No, a co masz do tak zacnej kultury hip hopowej hmm ?
Troche tak jakby rasizmem pojechales. Czarni ci nie leza, obstawiam jednak, ze nie masz zadnego pojecia o tej kulturze, jak wiekoszc osob, ktorzy ją krytykuje na oślep.
"Probowal pomoc, tylko nie bardzo zdawal sobie sprawe jak, scena dobitnie to pokazala, a to co powiedzial Pinkmanowi bylo w nerwach."
Dawno takiej bzdury nie czytalem. Czepiasz sie innych ze nie zrozumieli BB a sam takie kwiatki sadzisz. Walter z pelna premedytacja pozwolil jej umrzec i tylko kompletny debil mogl tego nie zalapac.
Tym gorzej dla ciebie skoro ogladales to tyle razy i nic nie zrozumiales. Nie wiedzial jak jej pomoc? Naprawde? Juz glupszego argumentu nie mogles wymyslic. Nie wiem na jakim swiecie ty zyjesz ale nikt by nie zatrudnil nauczyciela ktory nie znal by nawet takich podstaw pierwszej pomocy. Wiec Walt doskonale wiedzial co trzeba zrobic ale zaczal kalkulowac i zdecydowal ze lepiej dla niego jak ona umrze. W pewnym momencie mial wyrzuty sumienia i stad to chwilowe zawachanie. A ty skoro nawet tak prostej sceny kompletnie nie zrozumiales to przerzuc sie lepiej na Klan albo chociaz zostaw te swoje wypociny dla siebie bo tylko idiote z siebie robisz.
Ale to ty urodziles sie idiotą, genotyp kretyna musiales po kims dostac, a cwaniaka nie zgrywaj, bo klan to dla ciebie serial pelen zgadek, nie zrozumialabys nawet reklamy papieru toaletowego. Wracaj do tego swojego LOTR dzieciaku.
Zabawny jestes chlopcze. Brak ci argumentow to potrafisz tylko rzucac nieudolne obelgi jak typowy gimbus. Wlasnie udowodniles publicznie jakim zerem jestes, brawo mamusia musi byc z ciebie dumna. Nie mam zamiaru z toba dalej dyskutowac bo nie jestes i nigdy nie bedziesz dla mnie rownorzednym partnerem do rozmowy. Zegnam ozieble pajacu
Chlopczyku malenki, argumentow podalem az nadto, to ze ty nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, to juz twoj problem.
Obelgi to ty zaczales rzucac hipokryto jeden, nawet nie wiesz sam co piszesz. Mam zacytowac twoj pierwszy wpis? Ja cie nie obrazalem na wstepie.
Nazwales mnie w pierwszej wypowiedzi od debila, to czego ty prostacka formo bytu oczekujesz, ze ci bede cholewki czynil?
Zerem to ty sie urodzlies, bardzo prymitywnego języka uzywasz, do tego patologiczne chamstwo, pewnie wyniesione z domu, obycie ze swiatem na poziomie dresiarza i buta tego samego kalibru.
Tak, nie jestem dla ciebie równorzędnym rozmówcą, bo tak jakby z wyzszej polki jestem mentalnie i kulturalnie od ciebie.
Właśnie tutaj doszedłeś do sedna rzeczy, tym kompletnym debilem, który ogląda każdy sezon 4 razy i mimo to nic z tego nie rozumie jest właśnie killafornia.
Mam dla ciebie mądrą radę:
"Nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem..." - ten tu oto ordynus, teraz nazywający się killafornią, ma wyjątkowo bogate doświadczenie. Pozdrawiam.