Rewelacyjna produkcja, z gatunku tych które najchętniej byś wymazał z pamięci aby móc obejrzeć jeszcze raz. Żaden inny serial, nie wzbudził we mnie tylu emocji, co właśnie SOA. Niesamowite zwroty akcji, genialne budowanie napięcia, mieszanka temperamentów, aż wreszcie fantastyczna rozprawka głównego bohatera ze samym sobą. Myślałem, że powtórzenie epickości Breaking Bad, będzie raczej niemożliwe, jednak myliłem się i z dumą mogę postawić obie te produkcje w jednym szeregu. Doskonale dobrani aktorzy, świetny klimat off-roadowej Kalifornii, połączony z walką klasową ras i gangów. Bardzo dobre prowadzenie serialu, umiejętne budowanie napięcia i totalnie zaskakujące plot twisty.
Cytując Szaranowicza: "Już nie będzie Jaxa Tellera na następnych....", ale jego legenda i dziedzictwo pozostanie w pamięci na długo. Ukłon dla Pana Suttera i jego małżonki Katey Sagal, którzy oprócz produkcji, odegrali niebagatelne role w całym tym epickim przedstawieniu, jakie mi i pewnie wielu wam było dane oglądać przez bite 7 sezonów.