Kiedy koleżanka powiedziała : obejrzyj pierwsze trzy odcinki. Jak ci się nie spodobają, to po prostu nie będziesz oglądać . Nigdy bym nie zaczęła tego serialu , gdyby nie ona. Jakies gangi motocyklowe , narkotyki . I tak jak zaczęłam , tak nie mogłam się oderwać . Nie lubię seriali . Raczej ich nie oglądam . Tu nie mogłam się oderwać , zarywałam noce, nie mogłam się doczekać kolejnego odcinka . Pokochałam Unsera, Tiga , Oppiego , to śmieszne , ale każdy odcinek sprawiał , jakbym była u swoich, w rodzinie. Każda smierć budziła emocje. Tu nic nie jest czarne ani białe . Shit, Jesus christ i niecenzuralne słowa , wszystkiego brakuje po zakończeniu serii. Zgadzam się z tym, co powiedział jeden z użytkowników , ze szkoda , ze nie można wymazać z pamięci . Ale ku pokrzepieniu - oglądam drugi raz z córką i widzi się to, czego się nie wiedziało . Żaden serial nie dostarczył mi tylu emocji .