PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479538}

Synowie Anarchii

Sons of Anarchy
2008 - 2014
8,1 60 tys. ocen
8,1 10 1 60228
7,7 13 krytyków
Synowie Anarchii
powrót do forum serialu Synowie Anarchii

lekka rozrywka 7/10

ocenił(a) serial na 6

Serial ma duże plusy - dobry theme gangów motocyklowych, dobrą ścieżkę dźwiękową, mocną obsadę (Perlman, Coates, Sagal, Hunnan - ostatni nadrabia buźką), i dobrze ogólnie zarysowaną fabułę

Niestety ma też sporo mniejszych minusów:
- przede wszystkim jest tam za dużo wojowania między gangami i strzelanin w których pada niewiele trupów (żaden gang przy takiej częstotliwości i poziomie eskalacji przemocy długo by nie pociągnął)
- poziom fabularny jest nierówny i część zwrotów akcji jest mało wiarygodna , motyw w 2 sezonie z żoną Opiego jest totalnie niewiarygodnie rozwiązany (jeżeli ktoś uważa, że jakikolwiek morderca/członek zorganizowanej przestępczości przeszedłby ponad tym co się stało "dla dobra klubu" i siedział z odpowiedzialnymi za to ludźmi przy jednym stole, to chyba powinien wrócić do oglądania bajek dla dzieci)
- o ile aktor grający Hale'a jeszcze daje radę to nie wiem jakim cudem ktoś taki jak Dayton Callie dostał rolę Unsera - ten facet z jego mimiką twarzy i mową ciała nadaje się na taniego komiwojażera albo do ról cwaniaczków, ale zupełnie - jeszcze raz dla właściwego wyrazu - ZUPEŁNIE nie nadaje się do roli szeryfa (nie ważne czy skorumpowanego czy nie), nie generuje on swoją osobą żadnego miru, nie mówi i nie zachowuje się jak przedstawiciel władzy - jest to totalnie nie trafiona rola z bardzo słabym wątkiem fabularnym (ATF i FBI odwiedzają miasto, Unser wielokrotnie kryje i współpracuje z gangiem, ale dalej robi swoje) - Unser i wszystkie wątki z nim związane to jeden z najsłabszych elementów tego serialu - generalnie cały ten posterunek w tym serialu to chyba jakiś odpowiednik 13 posterunku z polskiej TV
- otoczka "wzorowania się na Hamlecie" jest po 2 sezonach praktycznie niezauważalna, jest to bardzie chwyt reklamowy niż cokolwiek innego
- - to pseudoromantyczne pierdzielenie Jaxa i motyw pamiętnika ojca nie przekłada się praktycznie wcale na to co Jax w serialu wyczynia - z jednej strony marzy o przemianie a z drugiej potrafi SPOILER strzelić rannemu czubkowi w głowę w domu swojej eks a potem posuwać ją mając metr obok jego ciało SPOILER gdzie tu sens? Ta postać (niestety jak również parę innych - chociażby Tig, który ma być skur***ynem, a koniec końców idzie z padniętą psychą do Opiego się "spowiadać" po tym jak parę scen wcześniej pajacował po grzybach) zwyczajnie nie trzyma się kupy. Parę razy pokazał w serialu tyłek, cały czas gada jakieś bzdury ale aktor robi tą rolę nadrabiając głosem - romantyczny heros/morderca/rebeliant z Wsiokowa na motorze, w wiecznie czystych białych butach do flanelowej koszuli
- jak na gang zajmujący się morderstwami, handlem bronią itd. to Ci wszyscy goście są za sympatyczni i jest za dużo jest tam poklepywania się po plecach. O ile w "Sopranos" uzasadnione to było mafijną mentalnością tych ludzi zdolnych z jednej strony ściskać się przy stole nad talerzem pasty, a z drugiej pakować potem kule w swoich wieloletnich przyjaciół, to nie było mimo wszystko wątpliwości, że to przestępcy i serial tak naprawdę nie mitologizował tego rodzaju stylu życia - można swobodnie powiedzieć, że mimo braku sympatii dla bohaterów, serial oglądało się świetnie,

W przypadku SoA twórcy i aktorzy na siłę próbują wzbudzać do protagonistów sympatię pokazując szereg normalnych zachowań, jakieś mocno wypaczone, nielogiczne poczucie przynależności do klubu, które z jednej strony jest niby oczywiste (bohaterowie wielokrotnie się na nie powołują), ale z drugiej strony tak naprawdę go nie czuć, "honor" etc.

Dlatego też 7/10 jeżeli nie bierzemy serialu zbyt poważnie - wszelkie oceny powyżej tej noty ocierają się zdecydowanie o fanboyskie ciągoty, miłość do motorów albo uwielbienie dla głównego bohatera (dla mnie zupełnie niezrozumiałe, w gruncie rzeczy nadaje się do kryminału jak każdy z tych gości)

ocenił(a) serial na 8
faello

No to lecimy:
-za mało trupów- to nie jest wojna, gdzie kilkutysięczne oddziały ścierają się ze sobą, korzystając z broni maszynowej i artylerii. Jeśli strzelają się małe grupy ludzi, to niewielu ginie, to logiczne. W pierwszym odcinku ginie już czterech gangsterów, w czwartym (Patch Over) też ginie paru po obu stronach barykady, dalej też pada kilka trupów. Nie należałem nigdy do gangu, więc nie wiem ile może wytrzymać przy takiej eskalacji przemocy, ale nie wydaje mi się żeby to był sensowny zarzut.
-co do motywu z żoną Ope'a- on sam obwinił bardziej Stahl niż Tiga i Claya o to co się stało, chociaż masz tu trochę racji, jednak za szybko wybaczył chłopakom.
-z tego co wiem, to do policji nie biorą patrząc na mimikę twarzy i mowę ciała
-motyw z Hamletem totalnie mnie nie interesuje, odbieram serial raczej jako osobne dzieło
-tak, Jax chce przemiany, ale nadal jest gangsterem. Kiedy psychol napastuje jego byłą dziewczynę w jej domu i wyzywa ją od dziwek, to logiczne, że jako gwałtowny człowiek żyjący lata wśród brutalnych ludzi odstrzeliwuje mu głowę. Moim zdaniem mniej racjonalne by było, gdyby tego nie zrobił. Seks z Tarą? Tu też rolę odegrały emocje. Zachowanie Tiga też jest uzasadnione, w tym przypadku naćpaniem się grzybkami, co sam napisałeś. Zresztą cały ten odcinek dziwnie się zachowywał.
-SoA znają się kupę lat i wiele razem przeszli, to logiczne że się "poklepują po plecach". To nie są kumple z pracy, tylko z "klubu", tak naprawdę całe życie spędzają razem. I owszem, są sympatyczni, ale taki Clay czy Tig potrafią też być mocno negatywnymi sukinsynami.