Podpisuję się pod tym. Siódmy sezon to niestety chyba najgorszy sezon - absurdy, bezmyślne działanie, boję się, że tak zostanie już do ostatniego odcinka (11, czyli jeszcze 4 będą).

Zgadzam się. Naprawdę dziwi mnie, że ani Chibs ani Bobby nie maja nic przeciwko temu co Jax odwalaa. Gemma mówi,że to chińczycy więc idziemy załatwić wszystkich chińczyków. Serio? Jax sie wykoleił i nie myśli jasno ale jakoś nikt tego nie widzi. Jeden Nero który jeszcze myśli w tym całym towarzystwie.

Zgadzam się z wami ale mnie dziwi tylko jedno że nie przeszkadza im to że dzieci patrzą na to co się dzieje babcia widzi wnuka z młotkiem w ręku i nic to dla niej nie znaczy ? o matko to mnie rozbawiło cały czas gadanie robię wszystko dla rodziny i takie tam a tu dziecko rośnie w takim otoczeniu dziwek i trupów lol coś tu nie tak

To właśnie trochę o to chodzi w tym serialu, scena z młotkiem pokazała, że młody już jest trochę zniszczony przez tę rodzinę.

Wiem wiem tylko dziwne jest to że nikt tego nie zauważa wiem że Jax jest zaślepiony zemsta a Gema martwi się żeby nikt nie dowiedział się że to byla ona ale jest tam wielu ludzi którzy mimo wszystko wydają się jeszcze mieć dobrze poukładane w głowie mnie dziwi że matka ćpunka wyleczyła się i czy niczego nie nauczyła ja śmierć Tary widac że zależy jej na dzieciakach a mimo wszystko nic z tym nie robi ale zobaczymy co będzie dalej może właśnie to ona weźmie sprawe w swoje ręce i wyjedzie z dzieciakami tak by było najlepiej dla nich tak na marginesie to taki paradoks że teoretycznie najgorsza osoba z nich ćpunka która omal nie zabiła swojego dzieciaka może być dla nich teraz ostatnią deską ratunku

Powtórzę za Madoq, to jeden z niewielu plusów tego serialu. Tak jak w Breaking Bad, kiedy Walter próbując chronić rodzinę niszczy ją. Była też taka bajka w zbiorze bajek z Lailonii Leszka Kołakowskiego, historia o Milo - polecam, o tym jak obsesyjne działanie daje dokładnie odwrotny skutek od zamierzonego. Ktoś jeszcze pisał o hiperintencji (Frankl?), że czasem tak mocno chcesz i tak mocno się starasz, że właśnie przez to się rypie.

Dobre jest też pokazanie prywatnej moralności opartej na filozofii Kalego, to samo było w Rodzinie Soprano. Gemma mówi do Abla: twój taka jest dobrym człowiekiem. Widzimy to z boku i zastanawiamy się jakim cudem ona może faktycznie tak myśleć, zwłaszcza o Jaxie z 7. sezonu? Morduje na potęgę, trup ściele się za nim gęsto, zabija z byle powodu, dla realizacji jakichś debilnych(!) zamysłów jak wszystkich ograć, praktycznie każdy kto wchodzi z nim w układy może liczyć na pewną kulkę. Ale bezkrytyczna matka tłumaczy: trochę się pogubił po tragedii w rodzinie, powinno mu przejść jak zabije ze 100 osób.

tak właśnie o to w tym wszystkim chodzi. tak miało byc, sezon 7 miał obnażyć Sonsów bo Sonsi to Bandziory i kryminaliście z Jax to gnojek który niewie jak poradzić sobie ze stratą. Rządzi gorzej niż Clay.

Sezon 7 jest tragicznie słaby w porównaniu do 6 czy choćby pierwszych 3 . ( 4 i 5 jak dla mnie też nie były wybitne ) W 7 jest trochę bezsensownej akcji, denne dialogi i monotonia akcji. Jak trafnie wspomnieliście wszystko kręci się w okół Gemmy, co mnie wcale nie dziwi skoro jest kobietą w życiu prywatnym Kurta Suttera . Mam nadzieje,że 7 będzie ostatnim sezonem.

Tu raczej nie chodzi o to, że jest kobietą Suttera, tylko po prostu gra jedną z najważniejszych ról.

Siódmy sezon jest ostatnim, Sutter potwierdził to już jakiś czas temu.

Ha, Lorcan rzucił nowe światło na całą sprawę z beznadziejnym scenariuszem, w którym Katey Segal gra pierwsze skrzypce. Mój argument z "Hamletem" też nijak tego nie wyjaśnia bo jedyny element łączący sztukę z serialem to ten, że Gemma (w sztuce Gertruda) poślubiła zabójcę ojca Jaxa. Pewnie będzie tak, że przywalą jakąś dobrą akcją i wszyscy zapomnimy o tym dyshonorze ale nie dajmy się zwieść, ściągnijmy gwiazdki w dół. Mocna 8 ale nic więcej. Szkoda, że nie ma opcji oceniania sezonów bo całokształt ciężko podsumować jedną liczbą.

Zgadzam się. Ostatnie sezony to gonitwa absurdów jest..Strzelaniny w biały dzień, ostatnio masakra w klubie i.. niee zbyt wiele by wymieniać. Po takich akacjach to tam FBI i ATF siedziało im 24/7 na dupach a tutaj kompletnie nic.... Ogólnie męczę się oglądając to i zacząłem ostatnio nawet przewijać sceny, bo ile można.. Niech się już skończy to, niestety.

Mi dzisiaj zgrzytały zęby gdy widziałem walkę Jaxa z Linem... Lin go sprał niesamowicie, ale oczywiście Jaxon jest niezniszczalny i nie było widać aby cokolwiek go zabolało(za to oczywiście Lin po paru ciosach leży zakrwawiony i zdycha). A potem jeszcze wypadek Juice'a i Gemmy no i co - no jak to co, Juice i Gemma wyskakują bez zadrapania od razu z samochodu. Ja nie szukam realizmu w takim serialu, ale coś w tym chyba jest skoro przez 6 sezonów było ok, a nagle dostrzegam takie absurdy? Może to przez ich natężenie? Z trupami za to pewno wszystkie zakłady pogrzebowe nie są w stanie nadążyć. Ja rozumiem - ostatni sezon, więc DOPIER*ALAMY do pieca, ale jednak co za dużo to nie zdrowo. Wyczuwam tu pójście po najmniejszej linii oporu.

Od 3 sezonu to ostra jazda w dół. Teraz to już w ogóle absurd goni absurd. Skończy się pewnie tak, że Jax wsypie klub, żeby ocalić Gemme i rodzinę i dopiero później się dowie co zrobiła.

Lubię serial ale trzeba przyznać, że zaczyna się robić nielogiczny jak Pretty Little Liers i chyba twórcy nie pójdą w kierunku wyjaśnienia w miarę logicznie pewnych wątków