Dobrze napisane, popieram. Każdy sezon trzyma poziom, no może po za czwartym, chociaż też nie był zły.

Szczególnie u Polaków, powiadasz. To mam pytanie, jak odbierają ten serial mieszkańcy Mozambiku? Nie do końca też wiem, jak wygląda recepcja 7 sezonu w Nowej Gwinei, ale ich możemy sobie darować, bo z uwagi na góry, lasy i świńskie gazy, mają gorszy dostęp do internetu. No i te ich fryzury...

@UP Mistrz :)

Jako typowy Polak, zgodnie z zasadami kryptosocjologii Sineda odpowiem: początek wypowiedzi OK, ale reszta słaba, coraz gorzej, phi :)

Pozdrawiam i kłaniam się nisko Pani z uszanowaniem :)

Ekhem. Tak więc Mozambik, jako najbiedniejszy kraj na świecie, gdzie osobę z HIV można równie często spotkać jak osobę z wygolonym bokiem i zaczesaniem na bok w Polsce (powtarzam to, by oficjalnie zaznaczyć, że nic do tej fryzury nie mam), ma ogólnie w dupie to czy dany serial ma 3, 5 czy 12 sezonów. Ich zmartwieniem jest to czy po powrocie do domu nie mają np. AIDS jak większość ich sąsiadów.

Polak po obejrzeniu nowego odcinka, nieważne jak dobrego, ale przez innych obsmarowanego, będzie bardziej skonfudowany i wrogo nastawiony, niż mieszkaniec Mozambiku, który dostał wyniki badań na wirus zespołu nabytego braku odporności i niestety jako analfabeta, nie wie czy jest chory czy nie.

Jeżeli chodzi zaś o Nową Gwinee, osoby tam mieszkająca jeszcze bardziej mają w dupie, to czy Sons of Anarchy ma 7 sezonów czy 20. Mieszkańcy Nowej Gwinei zastanawiają się jak ich kochane świnie zareagują na żonę i dzieci w chacie, gdy wrócą z nimi z wieczornego spaceru.

Tak więc jeżeli mam to podsumować, to nie wiem, czy jest na świecie drugi taki kraj jak Polska, w którym z każdym kolejnym rokiem, jest coraz mniej ludzi myślących samodzielnie. Wszyscy się małpują i powtarzają. Nie ma w tym kraju nic oryginalnego. Nawet taka Nowa Gwinea czy Mozambik jest bardziej oryginalna jedząc sztućcem z kamienia. Nie zdziwiłbym się, gdyby jakaś amerykańska stacja to puściła w TV, a potem każdy w Polsce, kolejny odcinek Sonsów, oglądałby jedząc obiad czy kolację kamiennym widelcem - bo taka moda, bo tak robią inni. Potem wszedłby na filmweb np. i walnął post "Żenada!! Gorzej być nie może!" - nie mogąc doczekać się kolejnego odcinka, dławiąc się kawałkiem skały, który odpadł podczas jedzenia.

Pozdrawiam i kłaniam się jeszcze niżej.

Podziwiam wywody, gratuluję wiedzy w temacie jakże dalekich zamorskich krain, ale skoro zastanawiasz się, czy jest na świecie drugi taki kraj jak Polska, to ojczyzna nasza musi być oryginalna niezwykle. Obojętnie z jakiego powodu, czyż nie?

Jako kurację przeciw zgorzknieniu i znużeniu światem i rodakami polecam szklaneczkę dobrej whisky, może być Laphroig, tudzież Ardebeg, Caol Ila, czy Old Pulteney. Zakładam, że z taką wiedzą o świecie i Polsce do przedszkola nie chodzisz, a zatem na zdrowie!

Swoją drogą sezon 7 może być. Fatalnie za to moim zdaniem wypadły 5 i 6 z rozciągnięciem wątków ponad miarę plus denną/ Gemmą grą aktorską. Zresztą już gdzieś się a propos wywnętrzyłem.

I repeta! Na zdrowie...

Panowie, a ja kłaniam się Wam obydwu, gdyż dawno nie czytałam tak inteligentnej dyskusji, rodem dialogów z „Zakazanego Imperium”, czyli ocieramy się o narodowości, stosujemy przenośnie i genialne metafory ;) Z chęcią wypiłabym z Wami JAXA Danielsa, nie na zgorzknienie, ale omawiając serial ;)
p.s. Sezon 7 jak na razie najsłabszy ze wszystkich, ale nie mówię „zły”. Trzyma poziom. Myślę, że Sutter nas nie zawiedzie, akcja się rozwija, narasta napięcie, a uwieńczenie serialu będzie naprawdę mocne  Pozdrawiam i na zdrowie!

Dziękuję bardzo w imieniu swoim i interlokutora. Co prawda my, malkontenci pijamy trunki przynajmniej 12- letnie, a Jax Daniels ma zdaje się tylko 7 sezonów... Cóż, jak powiedziałby Sined, pierwszy łyk z pewnością będzie niezły, a z każdym następnym smak będzie się poprawiał :) Tak więc cieszmy się ostatnimi łykami, bo za kilka tygodni butelka wyschnie. Pozdrawiam kordialnie.

Ja również nie mam pojęcia co ludzie mają do tego sezonu, mnie się go świetnie ogląda, z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki i oglądam je z wielkimi emocjami do samego końca. Odczuwam to samo co Sined, a mianowicie, że Polacy zawsze idą za większością pozostając bez swojego zdania co jest według mnie kompletnym idiotyzmem.

Jak dla mnie sezon 7 jest jednym z lepszych sezonów :)