Dość słabiutko "wciągający" serial... W 2018 roku można spodziewać się bardziej oryginalnych scenariuszy, fabuła przypomina kiepściutkie horrory lat 90. Do tego ta amerykańska poprawność polityczna, nawet jedna z syrenek jest Afroamerykanką !!
zgadzam się, przy oglądaniu drugiego odcinka dużo bardziej interesująca wydała mi się ściana mieszkania...
Z całym szacunkiem, ale nie rozumiem w czym przeszkadza wygląd jednej z aktorek, istotne jest raczej to czy umie grac. Poza tym w USA jest dużo Afroamerykanów, myślę, że to naturalne, że twórcy ukazują akurat taką różnorodność.
Jasne, przecież to normalne, że jedna siostra jest biała, a druga czarna... Rzecz powszechna w USA i morskich głębinach, tylko w naszym zacofanym zaścianku nieznana :D
Weź daj se siana człowieku! I przestań bredzić o poprawności politycznej., bo zobaczyłeś czarną aktorkę w serialu. Ja widziałem lata temu Gliniarza z Beverly Hills i wyobraź sobie tam też grał murzyn i to główną rolę.
"Ja widziałem lata temu Gliniarza z Beverly Hills i wyobraź sobie tam też grał murzyn i to główną rolę."
Porównanie bez sensu. To nie był film o obcym gatunku nie uskarżającym się na nadmiar słońca.
Dokładnie pomyślałam o tym samym,jak zobaczyłam tą Afrosyrenkę. Może się okazać że te siostry to lesbijki i wtedy dwie grupy zadowolone. Szkoda, że nie jest gruba...chyba się obrażę.
Poprawność polityczna, poprawnością polityczną. Twórcy nie patrzą na kolor skóry. Jeżeli trafi się aktorka, która im pasuje - angażują ją. Oto cała polityka.
Ponadto warto jednak zauważyć, że nawet w rzeczywistości może się zdarzyć, że rodzeństwo może mieć różny kolor skóry, więc nie widzę powodu do takiego oburzenia. Zwłaszcza, że jak to wcześniej ktoś napisał w Stanach, to normalne.
Co do serialu.. Fakt zbyt ambitny, to on nie jest, ale kto wie może się jeszcze rozkręci.. W każdym razie nie chce go skreślać po trzech odcinkach.
"Twórcy nie patrzą na kolor skóry. Jeżeli trafi się aktorka, która im pasuje - angażują ją. Oto cała polityka".
Niewątpliwie tak jest. Dlatego od jakiegoś czasu czarni i geje wylewają się z każdego filmu i serialu, bo liczy się sztuka. Wcześniej się nie liczyła, teraz zaczęła. Ludzkość wzniosła się najwidoczniej na nieznany jej od początków historii poziom rozwoju. Brawo my ! ;-)
Czarni i geje od dawna byli w serialach, ejże. xD Ale kiedyś ludzie nie zwracali na to uwagi. Dla mnie póki nie zmienia się koloru skóry postaci, która już inny kolor miała w serialu/bajce/książce, na podstawie którego jest nowe dzieło to jest rybka. Bez przesady z ciągłym czepianiem się poprawności politycznej. xd Ludzie potrafią mówić, że nawet film o Czarnej Panterze to poprawność polityczna. XD A co do syren to fantastyka, śmiesznym jest się czepiać koloru skóry nie istniejącej istoty, a użycie argumentu braku słońca też jest ciekawe, bo Drowów z D&D nikt się nie czepia, choć są ciemnoskóre mimo mieszkania pod ziemią. ;)
Nie mam nic przeciwko czarnym czy gejom w filmach. Wielu z moich ulubionych aktorów jest czarnych, zapewne też sporo gejów. Problem polega na tym, że zmieniła się w sposób zasadniczy narracja na taką, którą można nazywać "poprawnością polityczną". Problem z poprawnością polityczną jest taki, że ma ona z poprawnością tyle wspólnego, co sprawiedliwość socjalistyczna ze sprawiedliwością.
Bazuje ona na trudnym do zakwestionowania postulacie równości społecznej, mającej być osiągniętą za pomocą określonej cenzury i propagandy. W istocie jest to narzędzie programowania społecznego, budujące w odbiorcach przekonanie co do kształtu rzeczywistości, które nie ma z tą rzeczywistością nic wspólnego, wprowadzające drastyczny rozdźwięk między światem doświadczanym, a jego opisem. Człowiek tak zaprogramowany podejmuje irracjonalne decyzje, lub nie jest w stanie podjąć racjonalnych.
Oglądałem ostatnio taki filmik na youtube, gdzie jakiś starszy, biały "grubas" został wpuszczony na wybieg z lwem, którego chciał sobie kupić. Dziad paradował władczym i zrelaksowanym krokiem, kopsnął nawet lwie gówienko, które obrzucił okiem znawcy. Trwało to krótko i do momentu, w którym lew się na niego rzucił i zaczął konsumować, a dziad zaczął skowyczeć, a towarzysząca mu kobieta kwiczeć. Postawa tego dziada reprezentuje tutaj przekonanie oparte na fałszywym przekonaniu co do natury rzeczy. Gdyby dziad miał przekonanie właściwe, to nigdy by do tego lwa nie wlazł.
Przekładając to na relacje międzyludzkie, w przypadku poprawności politycznej mamy do czynienia z permanentnym fałszowaniem rzeczywistej natury ludzkiej. Naoglądasz się "szlachetnych" Czarnych Panter, relacji z napływu biednych "uchodźców", okraszonych śmiechem i wesołym tańcem perypetii wszechobecnych i bardzo tolerancyjnych gejów itp itd i na tej podstawie wyrabiasz w sobie przekonanie co do charakteru tych zjawisk. Gdy się spostrzeżesz że to nieprawda, będzie już za późno. Czarni, to tacy sami brutalni rasiści i mordercy jak biali. "Uchodźcy" po uzyskaniu przewagi, krwawo wprowadzą tutaj swoje rządy dokładnie tak samo, jak biali mordercy wprowadzali swoje porządki u nich. Tolerancja wśród gejów jest na dokładnie takim samym poziomie jak wśród heteroseksualnych więc gdyby to od nich (w swej masie) zależało, to musiałbyś się ze swoim heteroseksualizmem ukrywać.
Wszyscy ludzie są po prostu tacy sami, bez względu na kolor skóry, wyznanie i wszystkie inne kryteria tożsamości. Jest to szczególnie prawdziwe, jeżeli rozpatrujemy grupy, a nie jednostki. I to, że są tacy sami, to wcale nie oznacza, że są tak samo dobrzy, tylko tak samo źli. Mało komu jednak ta prawda pasuje, stąd ta nieprawdopodobna hipokryzja w ramach której funkcjonuje ludzkość. Warto sto sobie przemyśleć, aby uzyskać chociaż minimum autonomii osobistej.
No niestety, ale jak się tworzy nowy gatunek to wypadałoby to zrobić uczciwie. Wypadałoby zrobić obie czarne albo obie białe, a nie mieszankę jak w społeczeństwie amerykańskim. Jak niby uzasadnić odmienne kolory skóry gatunku żyjącego w głębinach oceanu. U ludzi na lądzie można, ale pod wodą, gdzie nadmiar słońca nie jest problemem, a bardziej jego brak. No z lekka bez sensu.
> Jak niby uzasadnić odmienne kolory skóry gatunku żyjącego w głębinach oceanu.>
Choćby tym,że istnieją tylko żeńskie syreny, a do rozmnażania używają "lądowych" mężczyzn. (W końcu po coś na ten ląd mogą wychodzić, no nie ? ) Nasze serialowe siostry syrenki mają różnych ojców i zagadka rozwiązana !
Świetna odpowiedź,która zakończyła tą głupią dyskusję:) o tym samym pomyślałem,że to po prostu jej przyrodnia siostra,A mogło być tak ,że twórcy dobierając aktorów szukali po prostu w nich konkretnych cech wyglądu,rysów twarzy ,takich lekko jakby to nazwać "dzikich" .I nie widzę w tym nic złego ,choć czy akurat o to chodziło nie mam pewności.
Jest głupia. Czarna syrena ma moim zdaniem tyle samo sensu co biała, zielona czy tęczowa. Kwestia czasu i miejsca. Dla przykładu: jakoś postać Jezusa z blond loczkami nikogo dziś nie dziwi.
Choć ma tyle sensu co czarna syrena.
Jezus z blond loczkami to tylko w sztuce ludowej i kiczowatych obrazkach na ścianę pewnie występuje i raczej dziwi.
odezwal sie nasz polski ekspert od syren i zwierzat mitologicznych :D Cala ta dyskusja pokazuje tylko jak ograniczonym, rasistowskim i ksenofobicznym narodem sa Polacy... ale nie przeszkadza to praktycznie kazdemu zapier...alac do Turka czy innego Araba na kebsa w piatkowy lub sobotni wieczor :D
Właśnie sam sobie całkowicie zaprzeczyłeś.
Nie ma najwyraźniej w tym nic złego, by w Polsce u "Turka czy innego Araba" wpieprzać kebsa ;-) ale czymś zupełnie innym jest zdrowy opór (choćby przejawiający się na chory sposób) przed dewastacją kulturową, etniczną i utratą tożsamości. Nie ma to nic wspólnego z dzieleniem ludzi na gorszych i lepszych (chociaż niektórzy mogą myśleć, że ma) tylko z prostą zasadą : jeżeli zderzają się dwie grupy, to jedna zwycięży, a druga przegra.
Dowiedzieliśmy się na wstępie "jak ograniczonym, rasistowskim i ksenofobicznym narodem sa Polacy..." Potem zostali w to natychmiast wplątani Żydzi, a na koniec pojawiła się radykalna diagnoza dla tego, kto ośmiela się mieć inne zdanie. Wyczuwam kwaśny odór zalatujący ze stajni Michnika i moherowy beret wywalony na lewą stronę.
Może nie są tylko żeńskie ale legendy podają jak się nie mylę, że śpiewem uwodziły żeglarzy. Może utwodziły w celach wiadomych i akurat ta uwiodła dwóch {lub więcej} innego koloru skóry
Ba powiem więcej. Mogą być siostrami z jednego ojca i matki. Znajomy mój, a kolega mojej siostr ożenił się w Salwadorze z afroamerykanką. Mają 3 dzieci 1 czarne, drugie białe i teraz urodziło się im trzecie też czarne. Po prostu zależy czyhe geny akurat okazały się mocniejsze
Znawcą nie jestem, ale istnieją męskie odpowiedniki syren - Trytony.
Ogólnie w mitologii greckiej oraz rzymskiej ''Tryton'' może określać zarówno kobietę, jak i mężczyznę. Jednak powszechnie kobietę nazywa się ''Syreną'' zaś mężczyznę własnie ''Trytonem''.
Jeżeli chodzi o mitologię to są syreny - kobiety i trytony - mężczyźni. W kwestie polityczne się nie zagłębiam, serial jest fajny z dreszczykiem emocji, mam cichą nadzieje że powstanie 2 sezon.
Nazwa "mrówka" też nie oznacza, że są tylko formy żeńskie. Mnie nie przekonuje tekst, że one wychodzą by się rozmnażać. Nawet w serialu jest tekst, że syrena wypłynęła z głębin za pożywieniem.
W najnowszym odcinku pojawił się tryton więc to nie to. Nie szukałbym logicznego wyjaśnienia tego.
Serialu nie oglądałem i po Waszych wpisach na pewno nie będę. Gratis podrzucę myśl, że czarna Syrenka może mieć coś wspólnego z makrelą, a biała z jakąś białą rybką ? ;-)
Biała syrena to poprawność polityczna, bo oryginalnie, w mitologii, syreny miały zielony albo niebieski odcień skóry. I co z tym, biedaku, zrobisz?
Obejrzałem czwarty odcinek. Siostry się już odznalazły. Tego rannego też odnaleźli. Jak dla mnie mógłby się już skończyć ten serial. Kurde taką reklamę miał ten serial a nie jest zachwycający jak się spodziewałem. No nic zerknę jeszcze na piąty odcinek może się rozkręci.
A ja to sobie tak myślę, że jakby ten serial był dobry to nikomu by nie przeszkadzało jaki kolor skóry ma ta albo tamta syrenka. Ale ten serial jest po prostu, tak najzwyczajniej na świecie zły... dlatego wszystko może drażnić.