Porównywanie wszystkiego w czym zderza się świat bogatych i „zwykłych” ludzi do Białego Lotosu są śmieszne. Syreny są w moim odczuciu opowieścią o trudnych relacjach rodzinnych, o poczuciu odpowiedzialności i jednocześnie zatraceniu się w tym. O bólu, tęsknocie i stracie która jest tak dojmująca, że rzutuje na całe życie.
Zgadzam się. Dodałabym jeszcze, że jest o patriarchacie - widzę tu odwrócenie mitu o Syrenach jako monstrach sprawiających, że mężczyźni tracą rozum i idą na dno
Dokładnie. Bolączki i wybory postaci robią dramatyczne wrażenie, ale właśnie ten motyw syren jest najciekawszy. To że jest tak wiiele momentów które mają sprawiać magiczne wrażenie. Motyw syren i odwrócenie go jest super. Do tego serial wizualnie i muzycznie robi wrażenie. Aktorsko super. Jestem w szoku że ma tak niską ocenę a spostrzeżenia i porównania w komentarzach bardzo płytkie.