Ale to jest suche i zrobione na odwal. Aktorzy grają jak drewno, tak jakby im za słabo płacili (a przecież Zbrojewicz, Stuhr czy Soliman to raczej dobrze grający aktorzy). Ilczuk, która zwykle gra fajnie i z pazurem, tutaj wygląda jakby za moment miała usnąć. Wnętrza z Ikea, jakieś gówniane niedorobione plakaty na ścianach, sprzęty mają pozaklejane loga jak w Klanie...Nędza. Do tego można by przeprowadzić konkurs na najbardziej krindżową i irytującą postać. Jak dla mnie top one to gliniarz hipster w czapeczce.