No dobra, obejrzałem pierwszy sezon, ale za cholerę nie mam pomysłu, skąd wziął się tytuł serialu
Sam autor książki , pięknie to wytłumaczył: Możemy go oczywiście odczytać z wielu poziomów i na wiele sposobów, i mam nadzieję, że tak się stanie. Jednak w moim zamyśle „szadź” to zwiastun nadejścia przejmującego chłodu, zwiastun, który pojawia się w nieco profetycznych zresztą snach głównej bohaterki, niosąc za sobą przesłanie, iż w jej życiu pojawi się ktoś, kto taki właśnie mrożący krew w żyłach chłód roztacza swoją osobowością. Ów ktoś to drugi co do ważności bohater książki, antagonista głównej bohaterki, seryjny zabójca i przede wszystkim do imentu zimny w swym wyrachowaniu psychopata. Co znamienne, szadź, kiedy pokrywa łąki i drzewa w naszym otoczeniu, przydaje im niezwykłego, tajemniczego wręcz uroku. Psychopaci to ludzie, którzy uwodzą najczęściej szarmem, są uroczy, ponieważ nic w środku ich nie blokuje, nie muszą się zmagać z kompleksami, ułomnościami, deficytami, dlatego między ludzi wlewają się jak szadź na listopadowe łąki.