Przepłynął cały zalew gdześ pod białoruską granicą i uciekł policji -> Po wyjściu z wody nie mając kompletnie nic dostał się do Warszawy szybciej niż Policja ktora go ścigała -> Będąc ściganym nie ma żadnego problemu namierzyć policjantkę w tak dużym mieście - > Zabija uzbrojoną policjantkę w jej własnym mieszkaniu. Jak tam wszedł nie wiadomo - > potem dzwoni do tatusia do szpitala nawet do konkretnego pomieszczenia -> następnie montuje bombę i wykonuje cała instalacje-> jeszcze kobietę wyspowiadał w kościele.
Co za idiota pisał ten scenariusz ?
ten serial jest z każdym sezonem i odcinkiem coraz głupszy. Myślałem jakiś czas temu, że nie może być, a jednak jest. Katuje się oglądając go, ale z jakiegoś powodu oglądam. Scenariusz jest tak bardzo nierealny, że brakuje tylko sceny kiedy Piotr stanie się Bogiem i odleci na jednorożcu.
W ostatnim odcinku nasz bohater będąc poszukiwanym przez całą policję teleportował się z Warszawy do Opola i to od razu pod blok gdzie była corka Polkowskiej. Wiedział nawet którym samochodem jeżdżą i potrafił się do niego włamać bez żadnego hałasu. Jestem zaskoczony ze jeszcze nie uciekł z policyjnego konwoju do więzienia
Dokładnie, nie mówiąc o tym że mieli 24 ochrony... nie wiem czy oglądałam kiedyś głupszy sezon jakiegokolwiek serialu...
Okazuje się, że 24 dobowej ochronie wystarczy przebić oponę(mimo, że albo jeden albo dwójka policjantów cały czas w tym samochodzie siedzi i obserwuje sytuację) żeby ich udupić na cacy. Córka przyćpała, a tu afera taka jakby dostała z shotguna i miała zaraz umrzeć, choć chwilę potem zasadniczo nic jej nie jest. No pewnie, po co ta policyjna obstawa miałaby zadzwonić po karetkę żeby przyjechała na cito pod blok. Lepiej niech tata sam zawiezie samochodem żeby Janik mógł ją dorwać. Co za kretynizm na kretynizmie.