No człowiek się łudził, ale jak już powiedziała ,,powiedz Tomkowi żeby wybierał kampera" to po prostu wiedziałem że ta Polkowska zginie. Naprawdę więcej się oczekiwało tym bardziej że to finał finałów.
Dno, serial staczał się od drugiego sezonu. Stuhr zaskoczył mnie strasznie. Drewniany, słaby, z jakąś taką dziwną manierą. Najsłabsze ogniwo tego serialu.
Uśmiercenie głównej bohaterki kiedy dom był otoczony przez służby? Serio? Totalnie nielogiczne. Chyba, że bronią tezy, że Polkowska nie potrafiłaby żyć bez Wolnickiego.
Do dam jeszcze, że mogła go zastrzelić, nie zabijając siebie przy okazji. To było słabe.
Nie, nie mogła. Chatka była wypełniona gazem. Jakby strzeliła do Wolnickiego, to i tak nastąpiłby wybuch. Jedyna opcja na jej przeżycie byłaby taka, że Wolnicki otwiera drzwi i wtedy zdejmuje go snajper
Załóżmy, że faktycznie chatka była wypełniona tym gazem. Choć w mojej ocenie nie wyglądało, aby gaz wypełnił całą chatkę, ale to nieistotne.
Jakby do niego strzeliła i od tego nastąpił, by wybuch to ma to więcej sensu, niż strzelenie w pojemnik z gazem. Obie sytuacje kończą się śmiercią bohaterów, ale ta przedstawiona w finale serialu jest taka, mówiąc kolokwialnie z dupy :)
Moim zdaniem nie jest z dupy, ale na pewno zbyt poetyckie jak na serial. Wydaje się, że twórcom chodziło o przedstawienie tego, że oboje byli od siebie uzależnieni i nawet gdyby Wolnicki zginął, to Polkowska nie byłaby w stanie wrócić do normalnego życia. Nawet ich ciała zostały ułożone jakoś tak, jakby wyciągali do siebie ręce. Taki patos był kompletnie niepotrzebny
Masz rację, zgadzam się, że faktycznie byli od siebie uzależnieni, zresztą było to wprost mówione. Nie mniej przez to finał wyszedł głupio w mojej opinii. Ale ogólnie serial spoko.
Rozwieszone zdjęcia ofiar - zrzyna z Dextera. Wolnicki przed wybuchem stoi w otwartych drzwiach chaty, ale jego zwłoki leżą już wewnątrz, widocznie zassane siłą eksplozji. Córka kretynka biega po lesie kwicząc i wrzeszcząc, wyłazi z kryjówki widząc że psychol stoi tuż przed nią. Chłop młody i umięśniony ale nie może dogonić naćpanej laski. To pierwsze z brzegu idiotyzmy i zrzynki tylko z jednego finałowego odcinka fatalnego serialu. Oddział psychiatryczny - scenarzyści chyba obejrzeli skróty "Lotu nad kukułczym gniazdem" i pomyśleli że tak nadal wygląda psychiatria. Dodali blond pannę która jest niby psychologiem, niby psychiatrą, ale robi co chce bo nie ma tam innego personelu oprócz ordynatora i sanitariuszy. Można długo wymieniać. Pierwszy sezon (nie czytałam książki) był niezły jak na polskie warunki, dawałam wtedy 7/10. Od drugiego już słabo. Czwarty tak głupi że aż bolą zęby. Pisany przez dwunastolatków dla dwunastolatków. Omijać szerokim łukiem spluwając przez lewe ramię trzy razy.
Czy ktoś wie gdzie kręcili te sceny gdzie były ceglane łuki jak ta córka Polkowskiej uciekała?
Twierdza Modlin, Brama Dąbrowskiego od strony zewnętrznej. Te łuki to filary mostu do wnętrza twierdzy.
W poprzednim odcinku jak Wrońska leżała martwa, a w domu został Mrówiec junior to też mi się z Dexterem skojarzyło. A w tym odcinku się śmiałem, że szkoda, że ta blondi nie położyła Stuhra na stole i nie okleiła taśmą.
Szkoda, że blondyna dała ciała i było wiadome, że go nie zabije a szkoda. Bo to byłoby ciekawe. Polkowska ściga go przez cały serial, a zabija go siostra jednej z jego ofiar.
Zabiłaby gdyby nie Polkowska, która jak zawsze musiała wjechać na białym koniu żeby wszystko zepsuć. Dawno nie widziałem serialu gdzie każdy policjant byłby aż takim debilem, ale strzelać do butli z gazem to już taki lol, że zamiast zakończenia z przytupem to zrobili parodię. Zawodowa policjantka z bronią w rękach, wycelowaną w Wolnickiego. On od niej max 3 metry, za drzwiami już słychać policję, nie no nie mogę, leżę i kwiczę ze śmiechu z tej pseudo dramatycznej końcówki.
Dokładnie, miałem podobną reakcję, nie rozumiem tego, mogła go normalnie zastrzelić, ale nie musiała się z nim wysadzić, bezsens. W tym serialu było wiele tak bezsensownych i wręcz głupich scen. Chociażby scena z pierwszego sezonu, w której Wolnicki przesyła Polkowskiej link do książki, w który wchodzi i nic w nim nie ma, a ona to olewa, mimo że ofiary miały zainfekowane urządzenia trojanem. Książka miała niby być tak istotna, że musi ją przeczytać, a link do niej nie działa a ona nawet nic nie, zrobiła, nawet nie zadzwoniła do niego, by powiedzieć, że strona do książki nie działa. To tak głupie, że do teraz mnie to telepie. Generalnie serial mi się podobał. Bardzo dobrze jako psychopata wypadł Sthur.
To taki typowy serial tvn - niby chciałby być realistyczny i trochę jest, ale tylko trochę. Tyci, tyci. Pierwszy i drugi sezon oglądałem z zaciekawieniem, choć głupot było w nim pod dostatkiem w każdym sezonie. Stuhr moim zdaniem słabiutki, kompletnie nieprzekonywujący w swojej roli. Strasznie się stoczył ten aktor. A tak dobrze się zapowiadał w 'Glinie' Pasikowskiego. Na to zakończenie serialu to szkoda słów bo określenie 'na odwal się' nie jest w stanie oddać, jak wielka jest to porażka. Z Polkowskiej to zrobili już kompletnego bezmózga i do tego nieczułego bezmózga. Pomijając cały brak logiki sytuacji z końcówki, to miała jeszcze córkę, której obiecała, że zaraz po nią pojedzie, córkę, o którą cały czas walczyła, córkę, której przed chwilą mało co nie zamordował psychopata, były mąż dźgnięty w szpitalu. Im wiecej o tym myślę, tym jako większa parodia jawi się ta końcówka. Chcieli zrobić smutne zakończenie za wszelką cenę i zapomnieli, że jeszcze trzeba to w jakiś sposób ulegitymizować, żeby faktycznie zagrało ludziom na emocjach. No to pomyśleli sobie, że niech będzie bum, a potem Mrowiec ze smutną miną siedzący na zgliszczach, smutna muzyka(a pasowałaby bardziej taka z Benny Hilla) i ponure korony drzew. Ja piórkuję, wystarczyłoby nawet to inaczej przemontować i dać tę policję jadącą już po wybuchu żeby wyglądało to choć odrobinę logiczniej. Nadal byłoby to idiotyczne, ale chociaż odrobinę mniej...
Fakt, masz rację końcówka była głupia bez dwóch zdań. Ale serial generalnie mi się podobał.
Nie mogła go zastrzelić bo iskra z lufy uruchomiła tak czy owak wybuch, natomiast policja była na zewnątrz i trzeba było go puścić a nie się wysadzać , bezsens kompletny
Z tym wysadzeniem butli to można to podciągnąć pod teorię, że Polkowska a) miała na punkcie Wolnickiego obsesję i nie umiała już żyć inaczej niż ściągając go b) jej życie prywatne to było jedno wielkie g..o, znowu chlała, córka poszła w jej ślady tyle, że z dragami, a z Mrówcem to nie wiem czy się rozstali oficjalnie bo nie pamiętam tego ich wątku z poprzedniego sezonu, no ale w tym widać było, że każde jest osobno. Może trochę to naciągane, ale cały serial mimo, że na swój sposób ciekawy to jednak roiło się w nim od głupot.
Podciągać to można wszystko, zawsze, tylko chodzi o to żeby to miało jakiś sens, logikę. To wytłumaczenie, które podałeś nie ma sensu bo robi z jakby nie patrzeć bardzo logicznie myślącej osoby kompletną debilkę. Prawdziwe chlanie, to ona miała już za sobą, teraz to było lekkie popijanie, o którym zresztą scenarzyści zdaje się zapomnieli w ostatnim odcinku - dwóch bo działała w pełni logicznie i bez problemów. Córką dopiero teraz mogła się zająć, można powiedzieć, że odzyskała ją na nowo, a na punkcie Wolnickiego miała obsesję, ale nie planowała przecież się przy tym zabijać. Tutaj znowu zrobiono z niej debilkę, która zostawia go w pokoju, nie zamyka drzwi nawet na klamkę, po czym otwiera te drzwi i włazi do pokoju, mimo że widzi, że go tam nie ma. Pominę w ogóle fakt, że te drzwi w tej chatce, to z buta by wykopała. Dobre jest też to, że zamiast od razu przejść do tricku z otwarciem drzwi, to najpierw bez sensu łazi po pokoju wdychając gaz i dopiero kiedy jest już ledwo przytomna wpada na pomysł, że w sumie, to ona wie jak takie drzwi otworzyć. Sekundę później jest już w pełni przytomna żeby gadać z Wolińskim. Serial był ciekawy, ale natężenie głupot było tak duże, że wracać do tego ponownie się nie da bo człowiek nie zdzierży drugi raz jak już zna te idiotyzmy.
No, ale ja nie kwestionuję tych głupotek w serialu. Tylko jak cały serial, w tym odcinek finałowy się z nich składają to dlaczego akurat tu musi być wszystko logicznie. I nie, nie nazwałbym życia Polkowskiej juz teraz poukladanym. Jeszcze chyba spora droga przed nią była.
A mnie się finał podobał. Zarówno zło jak i dobro poległo. Choć przyznaję że Wolnickiego mi szkoda. W takich serialach liczę zawsze że zło będzie górą.
Mnie ciekawi skąd ona wiedziała, czy tam przypuszczała, że umrze. Koniec lekko bez logiki jak dla mnie.
Coś mi umknęło. Jak on to ogarnął po tym, że powiedziała „Tomek” zamiast „Mrówiec”?
Hej, nie podoba mi się zupełnie zakończenie serialu, ale po przemyśleniu z punktu widzenia Polkowskiej ma trochę logiki, ponieważ jedynym dla niej słusznym rozwiązaniem jest śmierć Wolnickiego.
Jesli by trafił do pierdla, znalazlby sobie wyznawców i kontynuował swoj plan zniszczenia jej i bliskich poprzez osoby trzecie. Musiała mieć pewność, że typ nie przeżyje, jej życie z nim na świecie pod ochroną w ciągłym strachu byloby niedozniesienia. Wedlug mnie żadne inne wyjście nie dawalo 100 procentowej pewności, ze on zginie tylko te butle, ciul był przecież niezniszczalny. Druga sprawa, ze ona zapruszyla ogień i niby spowodowała śmierć ich rodziców, a on ją uratowal i zamkneli to taką klamrą.
Ogólnie wolalabym, żeby pojechali razem nad morze...ale d... jak to w polskich serialach. Ogolnie uważam, ze 4 sezon nie powinien powstać, bo to zdecydowanie parodia:)