Lekarka z psychistryka obezwładnia Wolnickiego i wywozi go do chatki w lesie gdzie czeka na niego starannie przygotowana cela śmierci. Chcę się zemścić bo przez niego zginęła jej siostra. Puszcza gaz do specjalnego pomieszczenia gdzie siedzi Wolnicki. Myslala ze juz nie żyje. Zostawia drzwi otwarte i wychodzi na zewnątrz bo zamierza spalić cały domek. ( Logiczny plan ) Niestety zjawia się Polkowska i wszysto psuje. Obiecuje ze to posprząta a jej karze uciekać. Wchodzi do środka do tego pokoju a Wolnicki zmartwychwstaje i już jest za drzwiami .Zamyka policjantkę w środku i puszczą gaz. Jej udaje się wydostać. W międzyczasie domek otacza policja z Mrówcem na czele. Oboje to wiedzą że Wolnicki już nigdzie nie ucieknie a mimo to Polkowska strzela w butlę z gazem i wysadza chałupę. Widocznie ona nie wyobrażała si ie życia bez niego i wolała z nim zginąć niż żyć z córką
Polkowska wiedziała, że Wolnicki musi umrzeć, inaczej znowu będzie zabijał, nieważne jak porządnie i na jak długo go zamkną. Czuła ze musi go zabic, żeby to się wreszcie skończyło. Z jednej strony ja rozumiem, z drugiej córka jej potrzebuje i tu zawaliła...
To nie mogła strzelić mu w łeb zamiast w butle? Większe szanse, że jednak by przeżyła. Dziwne zakończenie.
Wydaje mi się, że tam było tyle gazu, że i tak byłby wybuch, a pewnie mniejszy i byłaby mocno poparzona. Może też uznała, że córka bez niej wyjdzie jednak na prostą, że jest złym przykładem? Też nie jestem zachwycona zakończeniem i próbuje znaleźć sens......
Dokładnie, przecież tam była masa policji, nawet nie miałby jak uciec, bez sensu ta końcówka
chodziło że zobaczyła jak jej nałóg wpływa destrukcyjnie na córkę i postanowiła zakończyć to wszystko dla mnie logiczne zakończenie ....
No tak, coś w tym jest. Mimo wszystko wołanie córki do matki z prośbą o ostrożność typu „mamo zabierz mnie stąd” wydaje mi się mocniejsze niż jakiekolwiek inne motywy. Ale to już takie filozofowanie. Może właśnie na tym polega dobry serial - na zmuszaniu do myślenia.
Tak w ogóle to po cholerę ona wchodziła do tego domku ? Chciała się z Piotrusiem pożegnać? Jak przyjechała to wystarczyło dla pewności zamknąć drzwi o