Nie jestem fanem tego typu produkcji, ale wątek kryminalny jest tu naprawdę ciekawy i to mnie zainteresowało (dosłownie przez to połknięty sezon w jeden dzień :D). Na wątki miłosne patrzyłem z przymrużeniem oka i czułem takie delikatne ukłucie żenady, kiedy zobaczyłem różne odmiany trójkątów. Bohaterowie są młodzi i już nieźle grają. Lecz najbardziej mógłbym się przyczepić do drewna grającego Samuela. Może to tylko kwestia scenariusza. I plus za bohaterów z Domu z Papieru. I zauważyłem, że Marina ma bardzo podobny charakter do Allison :). Może powoli zacznę się do takich typów seriali przekonywać. Asymilować nigdy w życiu, lecz akceptować już mogę.