Czytając inne posty dotyczące podsumowania serialu, prawie w zupełności się z nimi zgadzam. Oglądając ostatni odcinek nie wiedziałam, że kończy on cały serial. Było to najgorsze 45 minut w ciągu tych 5 sezonów. Sądzę, że wszyscy znienawidzili Amy za to jaką stała się egoistką tak samo Grace. Wiele, ale naprawdę wiele spraw zostało niewyjaśnionych. Co z Ethan'em i Kathy, co z Benem, co z mamą Amy ( którą rzuciła dziewczyna), co z Jacki'em, co z Ashley (którą mogli pokazać chociaż w jednym z ostatnich odcinków). Mogłabym tak wymieniać praktycznie o każdym bohaterze ! Sprawa z Adrian była jednym słowem DZIWNA. Ponieważ nagle się rozstała z Omar'em, (który bardzo pragnął ślubu a nagle yy nie dzięki nie chce) a chwile później są już razem zakochani i szczęśliwi. Z całego serialu najbardziej żal mi Ricky'ego taki chłopak to skarb ! Był on cudowny i robił wszystko na życzenie Amy. Tak samo można powiedzieć, że Jack został okrutnie potraktowany przez Grace która okazała się, no po prostu słów nie ma, tak samo jak Amy. Zostawiła chłopaka i przede wszystkim syna bo poszła na studia ! Serio ? I najpierw nalegała ona cały czas na wspólne mieszkanie, na ślub i wiele innych. Gdyby serial skończył się po oświadczynach i jakby po tym w ciągu 10 minut pokazali ich życie za 5 lat byłoby idealnie. Serial skończył się jedną wielką porażką i mam nadzieje, że to tylko jeden taki niewypał ABC Family, ponieważ oglądam jeszcze parę seriali tego programu i mam nadzieje, że jednak skończą się one happy end'em (niby szczęśliwe zakończenia są oklepane, lecz wolę takie niż jakie przed chwilą obejrzałam). Kiedy zobaczyłam końcówkę było mi bardzo żal Ricky'ego i Johna za to jak zostali opuszczeni, naprawdę to było bardzo dołujące.
PS. Nie rozumiem wątku z suknią Amy, ponieważ sądziłam, że dojdzie do ślubu i się okaże, że została ona pięknie przerobiona. Tak samo wątek z Grantem był niepotrzebny bo jak już go zaczęli to myślałam, że coś się rozwinie między nim a Grace, a jednak był on tylko dla jeszcze większego zamieszania.
PS2. Zmienili Bena z troskliwego chłopaka w jakiegoś psychola ! Sądziłam, że on znajdzie swoją miłość i będzie szczęśliwy. I jeszcze to jak Ricky się zapytał Amy czy kocha Bena to była praktycznie jednoznacznie potwierdzająca odpowiedź co było wielkim głupstwem po tym jak Amy się wszystkiego wypierała.