Bardzo ładny początek odcinka, czułam się, jakbym oglądała Dereka z pierwszych sezonów. Takiego, który jest źródłem informacji i pojawia się znikąd. Później Scott ładnie odegrał jego rolę przed szkołą. Może nie wyglądał przy tym tak złowrogo, ale stojąc tak nieruchomo i patrząc na Liama zrobił na mnie niewielkie wrażenie. Ale potem oczywiście wszystko spieprzył, nie powstrzymując Liama przed ucieczką w czasie pełni. Scott, jesteś alfą, a Liam to twoja beta. Wiesz co Derek zrobił ze swoją betą w czasie pełni? Ryknął i przywołał Isaaca do porządku. A co ty zrobiłeś? Odsunąłeś się i ruszyłeś w pościg, i nawet wtedy twoje dupsko musiał ratować papa Argent, który wrócił w wielkim stylu i ze wspaniałą brodą! Powinien dołączyć teraz do szeryfa i Dereka, tworząc z nimi jakąś supernaturalną straż obywatelską, czy coś w tym stylu.
Malia tak się przyjrzała Kirze, gdy uzgadniali, jak porwać Liama, jakby sama chciała być przez nią zaproszona na imprezę. This ship sails itself.
Swoją drogą, w czasie pełni Malia wyglądała bardziej na opętaną niż na wściekłego likantropa. I oczywiście Stilesowi udało się ją uspokoić. Jak przewidywalnie.
Klata Iana, mmm. Było na co popatrzeć. Cały odcinek mógłby być tylko o klacie Petera. I o tym jak czyści dłonie po morderstwie. Nie rozumiem, czemu Derek się tak na niego wściekł za to zabicie niemego kuzyna Voldemorta. Jak Peter zabija, bo ktoś mu rzucił tomahawkiem w pierś, to źle, ale jak ty pozwalasz żyć mordercom twojej bety, to jest okej?
Podziwiam Lydię. Ma chyba najgorzej ze wszystkich, widzi te wszystkie różne rzeczy, przewiduje śmierć. Jest naprawdę silna, jeśli sobie z tym radzi.
Straszny bałagan się robi z tyloma nowymi postaciami, nie wiem, kto jest kim i jaki jest jego cel. Mam wrażenie, że nieco przesadzili.
Usłyszałam dead pool i przed oczami stanął mi mój ulubiony świrus podrywający Spidermana przy każdej nadarzającej się okazji.
Ogółem odcinek może byś, trochę wolny i mało akcji było, ale takie też są fajne.
Zdecydowanie szacun dla tego odcinka. Podobał mi się.
Nareszcie wrócił duet Stiles & Scott. Tęskniłam za nimi, to mają być przyjaciele a ostatnio każdy z nich ugania się za kimś innym.
Jestem zdecydowanie też za przyjaźnią Lydii i Kiry. Dobrze im się razem współpracuje, dogadują się. I dobrze. Lydii przyda się ktoś bliski po tym co się stało w ostatnim sezonie. Masz rację, ona ma teraz najtrudniej.
Oczywiście Malia.... Ahhhh na początku kiedy ta postać się pojawiła nie miałam nic przeciwko niej, ale co odcinek moja sympatia do niej spada. W tym odcinku jej jedyny wątek to brak kontroli, ale i tak mnie irytowała. Do tego jest chyba najbrzydszym wilkołakiem w dziejach tego serialu. Nawet Jackson nie wyglądał tak źle po przemianie, że miałam ochotę odwrócić wzrok. Dobra robota scenarzyści. Przez cały odcinek nie potrafiłam na nią spojrzeć. I w sumie dobrze. Coś mnie w niej drażni. Cały czas nie widzę chemii pomiędzy nią a Stilesem i to też mi działa na nerwy. Skoro już mu kogoś wepchnęliście w ramiona to chociaż postarajcie się żeby wyglądało to wiarygodnie. Dżisas....
I oczywiście Scira!!! W całej historii serialu nie widziałam bardziej udanej pary. Widać chemię, widać to wzajemne przyciąganie? Widać! I to jest prawdziwa para a nie wyssana z palca Stalia...
Scott potrafi być creepy. Trochę mnie przeraził jak stał przed szkołą i patrzył na Liama. Po prostu patrzył. Ma w sobie coś takiego groźnego. Good one.
Peter, Derek. Wszyscy na plus. Pomimo tego, że Derek mnie czasami irytuje to jego powaga mnie powala. Nikt nie potrafi być taki spokojny, tyle rzeczy się dzieje a on cały czas wygląda tak samo....Klata Petera = <3
I nie mogłam zapomnieć o Kirze bo na nowy Liam mnie nie rusza. Cieszę się, że wprowadzili jej postać. Nie lubiłam nigdy Allison, ale współczuję tym, którzy ją lubili. Dla mnie Kira jest dobrym zastępstwem powiedzmy. Jest coraz bliżej stania się moją ulubioną bohaterką.
Czyli ogółem cały odcinek całkiem spoko, można powiedzieć, że mi się podobał. Ale poprzedni lepszy bo.... Trener!!! Minus tego odcinka. Zabrakło trenera!!!
Odcinek fajny. Zaskoczyło mnie że ten Muted to nie Benefactor.Pewnie Benefactorem będzie Coach:) Ta Violet, Garet i reszta to asasyni? Średnio mi się ten motyw podoba. Scott 1 sezon jego dziewczyna jest łowcą =Liam wilkołak jego koledzy asasyni supernaturalów. Malia ma 3 formy przemiany...ciekawe czy to błąd twórców czy nie (może Laura i Talia też miały 3 formy transformacji(wpół transformowany(Twins), w pełnie (Scott, Derek) i w wilka/kojota(Laura,Talia,Malia) .
Najzabawniejsza scena jak Scott próbował naśladować Dereka:) Petera mało. Dereka więcej i to takiego wygadanego, współpracującego z Stilinskim =na plus. Jest jeszcze jedno stado wilkołaków w BH? Mnie zastanawia jak duże miasto to jest że tyle supernaturalów tam jest a Scott i reszta nie zdają sobie sprawy:) Ogólnie odcinek dobry ale mało fabuły.7-8/10
Scott ją przestraszył... a myslalem ze juz nic mnie nie zaskoczy w tym serialu
No comment ;/
Przesadziłam z tym przeraził.... To było tuż po odcinku, byłam rozemocjonowana i kto wie, może miałam okres.
Więc weź to za wyolbrzymienie czy coś, jak se chcesz. Jak teraz se to jeszcze raz oglądnęłam to był po prostu trochę creepy, ale jakiegoś wielkiego wrażenia nie zrobił.
Nie bierz wszystkiego dosłownie :D
Hehe teraz się nie wykrecaj;) nie no żart z tym był oczywiscie, Scott wyglądał fajnie, tak jak powinien wygladac jako Alfa, ale zeby był az taki przerazający to bez przesady...
A jesli mozna wiedziec jaka byla Twoja reakcja na Dereka w 1 i 2 odcinku 1 sezonu...?;) wtedy czesto tak stał i się patrzył na swiezo ugryzionego Scotta, Creepy Scott to chyba było własnie odniesienie do tamtych czasów.
Pozdro
Derek przez cały pierwszy sezon był creepy.... Z tego co pamiętam to zawsze miał podkrążone oczy i się wszędzie nagle pojawiał. Ale teraz mnie już nie rusza. Zmiękł biedaczek. Teraz w porównaniu z nim to Scott mnie przeraża :D
hehe naprawde nie wiem jak Scotti moze byc przerazajacy no ale coz, kazdy ma swoj gust i swoje odczucia;)
Powiedziałam, że w porównaniu z Derek'em. Tak ogółem to jednak nie.... Najbardziej przerażającą postacią w tym serialu jak dla mnie był zdecydowanie Stiles jako Nigitsune ;)
A dla mnie z kolei Peter w 1 sezonie cos jako wilko-orangutan, wygladał troche smiesznie ale fajnie;)
"Jak Peter zabija, bo ktoś mu rzucił tomahawkiem w pierś, to źle, ale jak ty pozwalasz żyć mordercom twojej bety, to jest okej?"
Przez to nie uzyskali odpowiedzi o d Muted na temat Benefactora.
"Do tego jest chyba najbrzydszym wilkołakiem w dziejach tego serialu. Nawet Jackson nie wyglądał tak źle po przemianie, że miałam ochotę odwrócić wzrok. Dobra robota scenarzyści" Charakteryzatorzy, btw po 3x05 Cora była najgorszym wilkołakiem więc trzeba je porównać.
Malia było jej mało ale ok , Stiles wkońcu coś powiedział o Nogitsune.
Podobało mi się też to, że w końcu trochę wspomnieli o Allison. Tylko jakieś głupie hasło, ale zawsze coś ;)
Dokładnie, mi troszkę nawet serce zadrżało jak zauważyłam co wpisuje.
Duet Papa Stillinski i Derek to bardzo dobry duet. W międzyczasie asystujący im piękny Parrish to bardzo dobry Parrish.
Po obejrzeniu odcinka powtarzam jak mantrę "Klata Piotrusia, klata Piotrusia". Mogę patrzeć godzinami na niego umazanego we krwi. Z furią w oczach. Tak, powinni zrobić o tym spin offa.
Kira i Scott to najsłodsza para świata. Scott wyglądał niebywale uroczo kiedy po przygryzieniu ucha zaświeciły mu się oczy, a gdy chciał je zgasić zatrzepał głową. Wyglądał jak szczeniak, któremu dmuchnie się w nos. Oni w ogóle wyglądają jak takie szczeniaki, aż się morda sama śmieje na ich widok.
Jak kocham Piotrka to nie mogę przeżyć, ze tak załatwił tego asasyna. Lubiłam postać mimo, że widziałam go ledwie kilka razy. Miał w sobie coś przyciągającego i przerażającego zarazem. Może jednak powstanie z martwych, byli już tacy w tym serialu.
Papa Argent. Taki piękny. Taki brodaty. Badass patrzący mimo wszystko na Scotta z pewnego rodzaju tęsknotą.
Ten głupkowaty humor z początku odcinka to dokładnie to co lubię w serialu.
Deadpool. Nie umiem brać na poważnie tej listy, gdy ma taką nazwę. http://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/75/7b/ed/757bedbc3905a7cb8a2a243bf246f716 .jpg Przepraszam.
Spin off o klacie Piotrka.... Me like it!
I tak Scira!!! Ahhhh. Dzięki Kirze też zaczynam bardziej lubić Scotta. Tak uroczo na siebie działają. Są przy sobie tacy niewinni.
Peter 3x (Sexy Sassy Shirtless) Monster - taki tytuł powinien mieć ten spin off :)
Odcinek podobał mi się, ale ciekawie zaczęło się robić dopiero od połowy odcinak, Scott i Stilles co tu dużo gadać uwielbiam ich, Scott i Kira są świetni razem widać że ich związek dopiero się zaczyna i że rozwija się w bardzo dobrym kierunku.Nie to jak było w przypadku Scotta i Alison ich związek zaczął się szybko i równie szybko się skończył, Liam zaczynam go lubić, dzieciak jest po poważnych przejściach, chcę się zmienić na lepsze wydaję mi że Scott mu doskonale w tym pomoże. No i papa Argent lubię go i w lepszym momencie nie mógł się chyba pojawić.
Całkiem spoko odcinek.
Plusiki:
- utrzymana tendencja Scott + Stiles+ humor (szkoda że tylko na początku odcinka)
- Liam - postać jest super i aktor jest fajowiutki
- Peter - fanserwis, humor no i ten koleś się nie pie*doli :D Co prawda głupie było zabicie Doskonałego, ale wpisuje się w charakter Petera, który nie widzi świata poza koniec swojego nosa (czy penisa jak kto woli ^^) i nie potrafi spojrzeć na sprawy z szerszej perspektywy, zawężając horyzont do swojego pempka.
- powrót papy Argenta (kiedy się pojawił miałam stuprocentową fangirlowską reakcję ^^)
- new ship is born! Derek + Hot Deputy = Wielka Nieskończona Miłość Na Dnie Cebrzyka. Ojejej, moje biedne serce, jak mam teraz żyć między Derekiem i Argentem a Derekiem i Hot Deputy?? Tyle możliwości! Każdy pairing jest li wielce doskonały i mi pasi! :D Ach, ciężkie jest życie fanki yaoi :P http://25.media.tumblr.com/62aa749b8b7c31a740edafdb6cb19631/tumblr_mmke1cuQL41r6 gxmgo3_500.gif
- papa Stalinsky jak zawsze fajny, mama Lidii też należy do klubu Kul Bekonowych Rodziców
- tak jak piszesz - biedna Lydia i taka dzielna! To jest właśnie przykład doskonałej bohaterki płci żeńskiej, która nie poczebuje męskiego mięsa koło siebie, żeby być osom
- Kira jako seksi kitsune :)
- nostalgiczne nawiązania do przemiany Scotta
- ponownie wspomnę Liama i jego postać. Coraz bardziej mi się podoba :)
Minusiki:
- zabicie Doskonałego :C
- zabicie wilkołaka dostawcy piwa (podwójna zbrodnia)
- mnożenie kolejnych wątków - ciekawe ile z tego zostanie doprowadzonych do końca
- gówniarzeria zabijająca postaci spn - nieprzyjemne skojarzenia z Chipmunkami :/
- no i Malia i ten oklepany motyw ach ach dasz radę, masz, otworzę klatkę i na pewno mnie nie skrzywdzisz Potworny Potworze, wierzę w ciebie, uściski i kwiatki na koniec, plus jakaś tęcza dla efektu Miłości i Pokoju. Mogłoby tej sceny spokojnie nie być, mogłoby Malii spokojnie nie być i nie miałoby to ŻADNEGO wpływu na fabułę.
Tak swoją drogą ciekawy masz pomysł z Kirą i Malią :) Nie widzę przeciwwskazań :D Właściwie w tej scenie koło autobusów, kiedy Lydia mówi, ze Kira powinna "uwieść" Liama na dyskotekę, to odniosłam wrażenie, że Malia się tym oburza, a nie jej własny chłopak! No o czymś to świadczy nie?
Podsumowując: okej odcinek.
Zapomniałam dopisać:
Myślę, że każdy kto zna Deadpoola i jego niestosowne zachowanie wobec Spidermana parsknął śmiechem podczas tej sceny :D
Zgadzam się odnośnie tego, że Scott dawał dupy jako alfa, no ale wybaczam mu, to nie jest Derek. Nawet Derek nie jest Derekiem, to nie oczekujmy tego od Scotta!
Tak jak ciebie mnożenie nowych postaci i wątków też mnie drażni. TW ma tendencję do robienia bigosu, z którego wyjada potem tylko kiełbasę, zostawiając resztę. Czyli możemy się spodziewać w tym sezonie kolejnych nierozwiązanych wątków i takich tam.
Supernaturalna straż obywatelska :D
Na liście nie ma Meredith z psychiatryka.
No i Allison jako hasło? Poważnie? POWAŻNIE?
Pewnie nigdy. Nie jest piękna, przebojowa, nie zmacała jednego z głównych bohaterów itp. itd. Jej szanse na pojawienie się w serialu są niemal zerowe.
"Peter - fanserwis, humor no i ten koleś się nie pie*doli :D Co prawda głupie było zabicie Doskonałego, ale wpisuje się w charakter Petera, który nie widzi świata poza koniec swojego nosa (czy penisa jak kto woli ^^) i nie potrafi spojrzeć na sprawy z szerszej perspektywy, zawężając horyzont do swojego pempka. "
co Ty chcesz od pempka Petera, ładny ma ;)
takiego hot deputy mogę oglądać
http://www.thebacklot.com/exclusive-ryan-kelley-shows-some-skin/07/2014/?xrs=syn d_twitter_backlot
"Później Scott ładnie odegrał jego rolę przed szkołą. Może nie wyglądał przy tym tak złowrogo, ale stojąc tak nieruchomo i patrząc na Liama zrobił na mnie niewielkie wrażenie." - jak dla mnie to Scott był tam parodią tamtego Dereka, marną namiastką, a wrażenie było takie, że ktoś gdzieś kiedyś zrobił to dużo lepiej. Jego późniejsze nieudolne starania pomocy Liamowi jeszcze to spotęgowały. Czemu nie zaświecił oczami wczesniej? czemu nie ryknął po alfiemu, gdy młody się przemieniał? On tym rykiem wcześniej wyrwał Stilesa z rąk demona, więc tutaj tez mogło podziałać. Czekałam aż zadzwonią po Dereka, ale się nie doczekałam.
Ale generalnie wszytko poza Scottem mi się w tym odcinku podobało, naprawdę jak na razie najlepszy w tym sezonie. Derek był mroczny i zaradny, Peter czarujący, groźny i półnagi, wrócił papa Argent, żyć nie umierać.
Jak na początku Scott i Stiles porwali Liama (ok, Scott porwał) i nie mogli sobie dać z nim rady to przypomniał mi się Isaac z jego tekstesm "How do you two losers even survive". Uśmiałam się co niemiara, ale naprawdę brakuje mi Isaaca.
Scott i Derek bardzo ładnie współpracowali z teściami. Ten drugi nawet ładniej. Mam wrażenie że Jeff daje nam jakieś sterekowe ochłapy typu Stiles + młody Derek, czy Derek + tata Stilesa. Gdzieś to tam przywodzi na myśl prawdziwego Stereka, ale na pewno nim nie jest. Ciekawe czy się doczekamy w tym sezonie...
No i Kira. Jak Schodziła z tych schodów to wiedziałam, że spadnie. Podoba mi się, że mimo iż stała się tą dziewczyną głównego bohatera to nie straciła nic ze swojej awkwardowości, ale jest przy tym naprawdę słodka.
Co do Vallainów to co, zabili Bezustego? Tak szybko? No i ta smarkula z linką do odcinania głowy i jej towarzysz przypominający Jusina z queer as folk? Co to za jedni i czego chcą? Jestem trochę skołowana.
Mnie najbardziej ciekawi, o co chodzi z tą listą rozszyfrowaną pod koniec (zbyt oczywiste hasło dostępu mnie zabiło :D ). W sensie, że co? Lista kandydatów do odstrzału?
Wnioskując z tego to lista supernaturalnych stworków do odstrzału jak to nazwałaś.
To jest lista ludzi ktorych maja zabic, tak jak sa numery to prawdopodobnie ilosc pieniedzy za dana osobe im dana osoba grozniejsza tym wiecej kasy jest za nia (tak sadze poniewaz za scoota dereka itd. jest 25 a za Wendigo bylo po 250 na glowe). Ale ciekawia mnie 2 pytania.
1. Dlaczego nie ma Petera skoro Mute mial go zabic
2.(spoiler)Na sneak peeku widac jak ta dziewczyna co zabila goscia od browca zaatakowala Violet czyzby widziala za duzo czy tak samo jak z Peterem nie bylo jej na liscie
1. nie ma Petera bo możliwe że to nie jest lista do odstrzału...
2. Violet to dziewczyna-assasin, blondynka ma inne imię
ojej, ojejku, Kira jest taka słodziutka, taka kochana, uwielbiam ją i Scotta razem! Scira, yeah! :D
Fajny początek i humor, fajna klata Petera mmmmmm, fajny Derek o dziwo, i papa Argent! :D
Chyba wszystko mi się podobało, oprócz Malii, eh, cóż to się chyba nigdy nie zmieni :(
Zwrócił ktoś uwagę na to jak Lydia mówi 'I'm done with teenage boys' ? hę? Czyżby to była jakaś sugesta ze słodziutkim Prrishem? Albo Peterem haha? HMMM? Czy tylko ja zwróciłam na to uwagę? :D:D
Generalnie po tym odcinku przekonałam się do wszystkich, oprócz Malii. Kira i Lydia mogą być nawet fajniejsze razem niż Allison i Lydia :D
Do Malii się po prostu nie da przekonać...
I tak Kira i Lydia mogą być razem naprawdę fajne, mam nadzieję, że ich relacja się jakoś rozwinie :3
Niech Lydia będzie z Parrishem *-*
Racja. Przyznam sama przed sobą, że próbowałam się przekonać do Malii, ale nie potrafię.
Czasami nawet robię listę za i przeciw.
Co do Lydii i Kiry, to bardzo polubiłam je razem.
Śmiałabym się gdyby twórcy połączyli. XD
Mimo, że jestem bardzo za Stydią, to związek z mudurowym byłby bardzo...że tak powiem...seksowny. :D
MImo bycia ogromną fanką Stydi stwierdzam że też chciałabym by Lydia póki co była z Parrishem. Bo jakoś ze Stilesem nie mają scen prawie wgl, za to on ma z Malią daremne.
nie lubie tego nowego wilkolaka, tak samo kiry..
a wiecie o co chodzi z ta lista? kto jej stworzyl i czemu haslo to alison? btw co to jest dead pool?
Dead pool to taka gra, która polega na przewidywaniu, kto i kiedy zginie. Przypuszczam, że odnosi się też do listy zleceń najemników.
Czemu hasło to Allison, nie wiadomo. Ktokolwiek jest Benafactorem, znał ją, więc albo to ktoś z rodziny Allison, być może Gerard albo może nawet Peter, który już kiedyś słyszał o wykorzystywaniu imienia Allison jako hasła.
" może nawet Peter, który już kiedyś słyszał o wykorzystywaniu imienia Allison jako hasła."
możesz proszę przypomnieć?
Pierwszy sezon, kiedy Peter rozmawiał ze Stilesem i obaj włamywali się do komputera Scotta, którego nazwa użytkownika i hasło to właśnie Allison ;)
nie wiem dlaczego, ale przyszło mi na myśl, że tym Benafactorem może być Kate :) co o tym myślicie ?
jak czytam Wasze komentarze to bardzo żałuję, że na filmwebie nie ma przycisku "Lubię to" :D
Oglądając ten odcinek miałam problem bo w scenie rozmowy Lydii z ciemnoskórym chłopcem nie było głosu i nie wiem o czym rozmawiali :/
Czy tylko ja tak miałam czy był to zabieg artystyczny???
Co do listy - nazwę dead pool też najpierw skojarzyłam z grą, dopiero później z kolegą spidermana :D - to z rozmowy Lydii z Kirą z początku odcinka wynika, że to Lydia stworzyła listę (niby notatki z lekcji) i ją zakodowała, tylko była w jakimś transie i nie wiedziała o co chodzi, bo nie pamiętała klucza (kodu) - no i dość logiczne jest to, że kodem było imię jej zmarłej przyjaciółki.
Uwielbiam Petera :) a do Voldemorta się jakoś nie przywiązałam.
O ile ciężko mi było przeżyć, że papa Argent robił ze swojej siedemnastoletniej córki łowcę wilkołaków, to piętnastoletnia para (powiedziane jest, że są freshman) zawodowych extra-wyszkolonych pogromców supernaturalnych stworzeń to już przegięcie!!! Lasencja sama ukatrupiła wilkołaka (raczej nie nowicjusza) - mało wiarygodne Panie Jeff ;)
Mi też brakuje Danny'ego. Zamiast tych żałosnych pierwszaczków wystarczyłby mi on sam :)
ja też nie miałam ich głosów w tej scenie! Była muzyka, były trzaski, ale brak głosu.
"piętnastoletnia para (powiedziane jest, że są freshman) zawodowych extra-wyszkolonych pogromców supernaturalnych stworzeń to już przegięcie!!! Lasencja sama ukatrupiła wilkołaka (raczej nie nowicjusza) - mało wiarygodne Panie Jeff ;)"
zgadzam się. To takie dziecinne podejście, żeby w swoich rojeniach (tu: serialu) umieszczać wylaszczoną i profesjonalną smarkaterię, jakby sam Jeff miał 15 latek :D To właśnie w takim mniej więcej wieku człowiek sobie wyobraża, że jest super hot zawodowym zabójcą :D Ja zaliczyłam facepalm przy tej scenie, nawet nie wspomnę, że wilkołak był spoko, a tu został tak chamsko zaciukany przez jakąś pindolinkę.
Brak dźwięku rozmowy to błąd. Fanpejdż Teen Wolf na fejsie wstawił ten fragment już z naprawionym dźwiękiem. Czarny dzieciak mówi, że szuka Liama, Lydia udaje, że ją to nie obchodzi, a po rozlaniu wina na dywan zwierza się, że ten dom jest na sprzedaż, bo potrzebują każdego grosza.
I rzeczywiście, ta wielka zabójczyni piętnastolatka kojarzy mi się z tymi panienkami z blogasków na onecie, co to ma za sobą śmierć rodziców, jest nierozumiana i pracuje jako profesjonalny zabójca na usługach CIA od czwartego roku życia.
"I rzeczywiście, ta wielka zabójczyni piętnastolatka kojarzy mi się z tymi panienkami z blogasków na onecie, co to ma za sobą śmierć rodziców, jest nierozumiana i pracuje jako profesjonalny zabójca na usługach CIA od czwartego roku życia."
LOL
To był błąd? O nie... Tak cholernie podobał mi się zabieg z wytłumieniem pomieszczenia, że byłam wręcz przekonana, że to było celowe.
wątpię żeby Peter był Benefactorem :/ poza tym jestem ciekawa kto zabral kasę Hale'ów... Niemy, Benefactor, ktoś z assasinów czy jeszcze ktoś inny?
Czy ktoś mógłby podać mi link do tego odcinka?
Bo niestety zalukaj jest opóźnione. :(
Byłabym wdzięczna. :)