Czekam na Wasze odczucia po najnowszym odcinku ;)
Sory, będzie długo, bo muszę się wygadać.
Do tego odcinka pozostawałam sceptyczna (długo mi to zajęło). Śledziłam serial jak się śledzi poczynania muzyczne zespołu, który kiedyś był taaaki „mój”.
Scott i Kira pasują do siebie dużo lepiej niż Scott i Allison, a Allison nie zdenerwowała mnie ani razu od kiedy widuję ją z Isaakiem. Lubię jak się zrywa z konwencją star-crossed lovers. W rzeczywistości rzadko bywa, że pierwsza miłość jest tą ostatnią. Takie życie.
Stiles – no jego wątek przykuł moją uwagę. Uwielbiam postaci z problemami psychicznymi, schizofrenią i takie tam. Tu dodatkowo się okazuje, że Stiles jest złym liskiem. Bomba. Ale … mam takie ale … no dark druid, dark kitsune … wow … ale nowość! Nom, ale nowość jednak jest taka, że to Stiles jest w tej dramatycznej sytuacji. Poza tym aktor moim skromnym, totalnie subiektywnym i niezawodowym zdaniem gra dramat równie dobrze jak komedię.
Jeszcze nie pasuje mi, że się pokazało, że Claudia Stalinska/i też była dark kitsune. Po pierwsze - to trochę niewiarygodne, że oto nagle okazuje się, że w świecie ludzi nie ma ludzi. Czekam tylko, aż Danny okaże się zębową wróżką, a Szeryf zającem wielkanocnym. Ale ok, jestem w stanie przymknąć na to oko. Taka specyfika. No big deal.
A … i jeszcze zastanawia mnie, czy to oznacza, że ten demon-duch-lis jest istotą samą w sobie, związaną ze Stilesem tylko przypadkowo, czy to Stiles jest złym lisem. Jeśli to pierwsze, to Claudia w chwili śmierci przekazała synowi swój bagaż. Tak, to wydaje się logiczne. Zwłaszcza, że pamiętam, że kiedyś Jeff obiecywał, że Stiles zostanie człowiekiem foreva’.
Japońscy mściciele-łowcy nadal mnie nie przekonali jednak. Przeczytałam gdzieś na tym forum, że to skrzywienie spowodowane przez syndrom otaku. Też to chyba złapałam. Po filmie The Warrior z cudnym Dongiem uważam, że mix typowo japońskich motywów z „naszymi” trzeba chwytać przez bibułkę. W odcinku 16 cienie bawiły mnie nieco tym tańcem - kroczek przy kroczku, synchrony, katana (czy co to tam jest) przy twarzy … ale w anime z pewnością byliby cool XD.
Derek powinien objąć w grupie funkcję Hans Solo + Aspirant Yoda. Weterynarza moglibyśmy szczęśliwie pożegnać. Nic do niego nie mam, ale za nim nie tęsknię, co oznacza, że jest zbędny.
Bliźniaki zostały jakby przyjęte do bandy Scotta. Hmm … no to mamy zwycięzców. Mówiono, że ktoś z paczki zostanie ubity. Bliźniaki to dla mnie jedno i to samo, więc jako jedno odejdą razem rozwiązując w ten sposób zagadkę sezonu: kto polegnie. Derek nawet rzekł do nich: czy jesteście gotowi umrzeć dla Alfa? Noż przecież to wspaniały pomysł! Niech to sobie dobrze przemyślą. Wierzę, że dojdą do odpowiednich wniosków. (Okropna jestem :-/) A to, że czołówka się zmieni? (mówiono, że ktoś padnie i czołówka się zmieni, ale nie mówili chyba, że jedno z drugim jest powiązane) A no zmieni się czołówka, bo zamienią Allison u boku Scotta na Kirę. Alem Hameryke odkryła.
Jeśli jednak Derek zginie to czy to znaczy, że zabije go Stiles? Brrr …
No i jeszcze mi wpadło do głowy … pomijając płeć i wiek, po tym odcinku uważam, że Stiles zaczyna coraz bardziej wpisywać się w tzw. derekowy typ XD. Psycho killer. (Ok, to nie jest śmieszne … poor Stiles.) Mam nadzieję, że nie pozwolą się Stilsowi tak szybko rozstać z jego mhoczną stroną. Trzeba akceptować swojego potwora, oswoić go, nauczyć się z nim żyć – potem można się go pozbyć.
"Czekam tylko, aż Danny okaże się zębową wróżką, a Szeryf zającem wielkanocnym.", "omijając płeć i wiek, po tym odcinku uważam, że Stiles zaczyna coraz bardziej wpisywać się w tzw. derekowy typ XD. Psycho killer. "
ahahahahaha siedzę i się śmięję xd
Osobiście nie sądzę, żeby Stiles był dark kitsune, jest po prostu dark coś tam :)
Opowieść o tym yakuza boss, który był dark kitsune miała wydaje mi się za zadanie pokazanie, że ninja duchy gonią za opętanymi przez ciemność ludźmi.
Wszystko to jest dziwne i zagmatwane, bo na ten moment mamy takie zagwozdki:
- albo Claudia i Stiles są faktycznie dark kitsune i wtedy wtf, skąd biali kitsune - no chyba że werefox są powszechne i po prostu Derek tak se użył słowa kitsune zamiast lisołaka :D
- albo Claudia i Stiles są dark coś tam, tylko że skąd w takim razie ninja duchy w Ameryce
- a w ogóle to skąd ninja duchy w Ameryce
- i jaki to ma związek z celtyckim Nametonem
- przecież wychodzi na to, że Stiles sam je wezwał zrywając gałązkę z Nametona - a teraz je zabija (?)
- weterynarz sam mówił na koniec 3A, że teraz do Beacon Hill zleci się całe paranormalne tałatajstwo
- no i co z ojcem Scotta - onigiri się na niego rzucili, mam się tu czegoś dopatrywać?
Tak, Stiles wpisuje się w typ Dereka :D
Syndrom otaku LOL no też mam, u mnie to działa w ten sposób, że jak widzę "wątek japoński" w zachodnich produkcjach, to muszę zaniżyć znacząco swoje oczekiwania, pomodlić o cierpliwość i założyć ochraniacz na zęby, żeby je nie zedrzeć do dziąseł wściekłym zgrzytaniem :P Generalnie przełączyć się na tryb standby / ignore, bo wszystko zazwyczaj sprowadza się do wyświechtanych wątków yakuzy, katan, które każdy przyzwoity Japończyk MUSI mieć w domu jak góral ciupagę, do tego każdy zna karate (takie mają prawo w Nipponie, wszyscy umieją się bić) i każdy pochodzi z rodów z długą i nobliwą tradycją samurajską.
A ja siedzę i se myślę, ludzie, yakuza może być taka zayebista, wystarczy popaczeć na Gokusen, Crows Zero, Ichi the Killer i co z gangsterką robi Takeshi Kitano :D
Film The Warrior był przezabawny :)
W Teen wolf jeszcze nie zgrzytam zębami na nipponowe zajawki. Kira zajada się pizzą, ma spoko rodziców nie chodzących po wsi w kimonach, Silverfinger przyznał się do tchórzostwa, japońskie słowa nie są nadużywane, demony są spoko z wyglądu i zachowania, no i mają maski, co jest ważne.
No i juhu! Cary-Hiryuki Tagawa! <3
Ninja w Ameryce. No właśnie! Też miałam to obgadać, alem zapomniała. No bo jest tak, że oni tam mają swoje mitologie. Rdzenno-amerykańskie, że tak się wyrażę... albo jako, że uczepiłam się, że nazwisko Stalinski wyraźnie wskazujące na pochodzenie wschodnio-europejskie - mitologie słowiańskie (ale tu akurat sama wyczuwam smrodek, bo jak w SN pojawiła się strzyga to też nosem kręciłam).
Rzeczywiście miesza się trochę w tej zupie za bardzo. Jedno do drugiego nie pasuje, bo pomysł z amerykańskim Stilesem jako japońskim duchem/demonem jest trochę zabawny. Niechże on będzie kolejnym druidem, czy cuś. Pominęłam ten fakt leniwie akceptując zupę firmową jaką mi podano.
Po namyślę przyznaję jednak rację. Stiles nie musi być dark kitsune. Kira raczej nim nie jest. Ktoś jednak musi. Stawiam na yakuzę.
No i poza tańcem cieni, Japończycy mnie zupełnie nie denerwują. Są ok :).
nie pasuje mi Stiles jako Kitsune. Mi to bardziej wygląda jak opętanie przez matkę, albo przez coś co opętało jego matkę.... Ale Stiles Kitsune to byłby niewypał :/
A ja nie sądzę żeby Stiles albo Claudia byli czarnymi kitsune. Coś Stilesa opętało, tak, i na pewno jest niebezpieczne, i dosłownie krzyknęłam kiedy zabił tego samuraja (uwielbiam dark!Stiles i bamf!Stiles, Dylan jest świetnym aktorem, ciary przechodzą, wgl odcinek chyba najbardziej mi się dotychczas podobał). Stiles na pewno czymś jest, ale te kitsune zupełnie by się nie zgadzało i jakoś tak mi nie pasuje do niego. Jeszcze moją uwagę przykuł komentarz tego japońskiego staruszka - przepraszam, nie pamiętam imienia a jestem zbyt leniwa żeby sprawdzać - że "trzeba go zabić (kitsune) za wszelką cenę, nawet jeśli jest twoją córką" powiedziane do Chrisa. Jakoś to mi się skojarzyło po pierwsze z tym, że Allison nie została jeszcze oznaczona przez demony (ona i Stiles tylko z tej paczki, no ale Stiles'a już widzieliśmy), a po drugie że ktoś w tym sezonie umrze. Ale to jest naprawdę takie znikąd wzięte i w sumie wątpię żeby to Allison była zła no ale. Wyrzucić chciałam.
A postanowiłam skomentować Twoją wypowiedź bo wspomniałaś o Stereku, a ktoś tam na tumblrze zauważył, że Derek bez problemu widzi aurę kitsune i ogólnie tych wszystkich magicznych istot, i że dlatego się jeszcze ze Stiles'em nie widział bo jak go zobaczy to będzie wiedział że coś jest nie tak ;p Ach jak ja czekam na te ich spotkanie.
Odcinek ogólnie cudowny, świetny, "thanks mom" wycisnęło mi łzy. Ktoś tam znowu mówił że to może mama Stilesa go opętała i on tak naprawdę do niej mówił czy coś takiego, ale to by było cruel i okropne. Nie. Nie dopuszczam wgl takiej myśli do siebie.
No świetny odcinek. Jeff się rozkręca. Nie wytrzymam tygodnia oczekiwania ;______;
Dla mnie czekanie jest tam strasznie wyczerpujące, że nawet nie chcę o tym mówić. To, że Derek nie widział jeszcze Stilesa bo widzi nadprzyrodzone aury to może być prawda. Czekam na ich spotkanie.
Mam Stilesa go opętała? Okropnie to okropne. Jak mogłaby to zrobić? Nie tyo jest zbyt strasznie, żeby mogło być prawdą!!
Wiem. Nie chcę w to wierzyć. Wypieram to ze swojego umysłu. Chyba że próbuje go jakoś chronić. U Jeff'a nigdy nic nie jest jakim się wydaje. Nie mam pojęcia.
Na razie to znalazłam na wikipedii chorobę, przez którą mogła zginąć matka Stiles'a a którą on miał 50% szans na odziedziczenie i jest to śmiertelna bezsenność rodzinna: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amiertelna_bezsenno%C5%9B%C4%87_rodzinna
Jak się porówna ich symptomy to może się okazać że to to. Poza tym Claudia chyba powoli umierała, prawda? Wszyscy zakładali raka czy coś podobnego, ale jeśli to, co ma Stiles jest genetyczne, no to...
Na pewno Stiles nie jest zły sam z siebie albo dlatego że jego mama była zła. Ja myślę że coś się wkradło bo on ma taki umysł a nie inny. Kurcze, rano obejrzałam odcinek a do teraz siedzę i się ekscytuję ;____;
Stiles też jest niby zwykłym człowiekiem, a do niego przyszły. Wiadomo, mogły wyczuć że coś jest z nim nie tak, no ale jednak wcześniej był tylko człowiekiem.
Ale nie pomyślałam pod takim kątem, masz rację. No nic, zostaje nam tylko czekać na kolejny odcinek...
Albo zawsze coś w nim było tylko dało o sobie znać dopiero kiedy Stiles "otworzył drzwi" i to coś wypuścił :)
Albo nic w nim nie było i zostało przez owe drzwi wpuszczone (tylko skąd te podobne objawy, co jego matka).
Cokolwiek to jest prawdopodobnie rezyduje u niego w snach (?) i jest złe, bo chce zabić jego przyjaciół. Pytanie - dlaczego?
Nie mogę uwierzyć, że teraz jest tak ciekawie w TW, a dopiero co pomstowałam na gówniany sezon 3A.
jeżeli sprawdzają tylko kogoś z nadprzyrodzonymi zdolnościami, to dla mnie to kolejny dowód, że Stiles nie jest chory psychicznie, tylko coś w nim siedzi/jest istotą nadprzyrodzoną.
tylko co wtedy z tą postacią w bandażach, bo to wygląda jakby ona go chciała zmusić do zabijania jego przyjaciół...
teraz to takie rozkminy już będą się spiętrzały przy każdym odcinku, a pod koniec sezonu znowu nam będą czerepy parować :)
teraz mi jeszcze wpadła szalona myśl do głowy:
ta osoba w bandażach ma w planach długoterminową zemstę, załóżmy na istotach typu wilkołaki w BH. lata wstecz próbowała dokonać tego za pomocą matki Stilesa, a teraz jego. być może do tej pory Stiles się podświadomie przed tym umiał obronić, czego skutkiem ubocznym mogły być problemy psychiczne, ale po akcji z Nemetonem i otwarciu umysłu, już nie ma na to szans.
podpinam to pod moją teorię "pasożytniczego nogitsune" w umyśle Stilesa.
mam tylko jedno: Stiles w roli 'tego złego' jest przerażający, ale nie chodzi mi o to że kiepsko gra (bo jest wręcz przeciwnie), ale ma cos w sobie takiego, że aż ciarki mi po plecach chodzą :D
ja ocenię odcinek jak obejrzę jeszcze w wersji z napisami polskimi bo rozumiałam tu 5 przez 10 - dobra, przesadzam, ale paru ważnych kwestii po prostu nie zrozumiałam, więc wolę załapać wszystko i wtedy dyskutować :)
ogólnie odcinek fajny z mrocznym klimatem
+ Stiles - końcowe sceny mega <3
+ Scott i Kira - u niej tego nie pokazali ale u niego tak: miał odwrócone S za uchem... cużesz to oznacza?
+ wejście Dereka
+sceny Melissy i Stilesa w szpitalu i to "thanks mom" - słodkie <3
+ Cary Hiroyuki Tagawa!!
+ scena rodem z Mortala - Isaac ubrany w garniak i okulary wchodzi do garażowej kryjówki = Johnny Linden Cage, brakowało mi tu tylko słynnego "let's dance"
+/- twins - scena jak Derek ich zjechał tekstem "idioci, ona jest Kitsune" RULES :)
+/- papa McCall
+/- retrosy Chrisa
-/+ pocałunek Allisaac- wtedy dadddy im nie przeszkodził, dziwne... -.-
- brak Petera i szeryfa
resztę napiszę po obejrzeniu z napisami :)
na razie napiszę tylko krótko moją teorię.
wg mnie Stiles może mieć w sobie złą kitsune. jak dla mnie może to być coś w rodzaju pasożyta w jego ciele/umyśle. chyba kiedyś było mówione, że problemy psychiczne Stilesa zaczęły się od momentu śmierci jego matki. idąc tym tokiem myślenia, jeśli ona miała przed śmiercią takie same objawy, co on, a był z nią gdy umierała, to kitsune mogło przejść na niego.
dodatkowo ma zaniki pamięci, nie wiedział, że pomógł Barrowsowi, skąd miał klucz... poza tym "prawdziwy" Stiles nie miałby pojęcia, że Kira jest też kitsune.
wydaje mi się też, że zły kitsune w Stilesie by wyczuł Kirę, a że dobro i zło zawsze się chce wykończyć, posłużył się Barrowsem, żeby wyeliminowac zagrożenie. bo tym właśnie Kira wg mnie jest dla złego kitsune w Stilesie. a dodatkowo może być też kluczem do jego eliminacji.
akcja końcowa, gdy Stiles wie, jak unieszkodzliwić ninja aż nazbyt daje znać, że coś złego w nim siedzi.
edit: jeszcze jedno. kitsune w Stilesie albo potrzebuje czasu, by nabrać mocy, albo pomogła mu ta cała akcja z Nemetonem, bo się wtedy wzmocniło szybciej. tyle ja.
Interesujące.
Faktycznie to by wyjaśniało, dlaczego Stiles chciał usunąć akurat Kirę.
Być może kitsune było uśpione/ zapieczętowane w jego umyśle i akcja z Nametonem otworzyła drzwi i uwolniła to "coś". I duchy ninja pojawiły się w BH dlatego, że wyczuły pojawienie się nogitsune i to je przyciągnęło (podążyły za świetlikami? ^^).
Może wyjaśni się przy okazji, dlaczego Stiles wini się za śmierć matki.
Mnie się wiele rzeczy podobało w tym odcinku, ale wszystko co dobre było neutralizowane przez obecność bliźniaków i ich bezproblemową interakcję z Derekiem. Patrzyłam i oczom nie wierzyłam.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć, zaakceptować, ani wytłumaczyć jak twórcy do tego dopuszczają. Coraz bardziej mnie to wku*wia, a w tym odcinku to już w ogóle było przegięcie pały. Niniejszym jestem coraz bardziej zniesmaczona i ten wątek psuje mi całą przyjemność oglądania TW.
Wreszcie TW sie ogarnia i jest naprawdę fajnym serialem, więc dlaczego muszą być te małe c h ujki.
Nawet mi się recenzji z tego odcinka nie chce pisać :/
Myślę, że teoria jakoby w Stilesie siedziała dark Kitsune może być prawdopodobny. I fakt, że przeszła z jego matki na niego, gdy umierała, bo on był przy jej łóżku jak odchodziła. A tak poza tym to na co umarła pani Stalinski? Było to powiedziane? Teraz dąży, żeby zlikwidować Kirę. Poza tym Kira pokazywała Scottowi ten album czy co to tam było i na jednym ze zdjęć była Kitsune atakowana przez wilki. Czy to znaczy, że wilkołaki i Kitsune są naturalnymi wrogami? Niszczą się nawzajem? Ciekaw.
Bliźniaków pominę milczeniem. KILL THEM BOTH!!!!!!!!!!
Bardzo ważne pytanie zadał bliźniakom Derek: Czy potraficie umrzeć za Alfę? Mam nadzieję, że potrafią ;D
Poza tym czy w newsach nie było powiedziane, że zastępcą szeryfa ma być ten aktor, który grał młodego Chrisa? Wtf? Oglądałam retrospekcje i czułam się lekko oszukana...
Ale mnie zaskoczył fakt, że ninja naznaczyli i Scotta i Kirę. Myślałam, że jedno z nich, skłaniałam się ku Kirze a tu szok. Oboje dostali naznaczenia.
Stiles na haju był przerażający, tak wspomniano wcześniej. Bałam się go, był taki beznamiętny, zero emocji. Straszny..
Ewidentny odczuwalny brak szeryfa. I co z papą McCall? Co on tam szeptał Melissie? Słyszałam tylko jak powiedziała mu : bad timing like always czy cóś.
No i pocałunek Alisson i Isaaca zupełnie mi się nie podobał. Takie bez emocji, bez klimatu. Liczyłam na coś lepszego. Gdyby pocałowali się w poprzednim odcinku na imprezie to byłoby lepsze rozwiązanie. Rozczarowana jestem no!!
też jestem totalnie rozczarowana tym pocałunkiem... tyle razy już sie zamierzali do niego, a tu okazją się okazało podbudowanie ego przed misją + jeszcze to macanie tyłka... ech, serio, tak ma wyglądać pierwszy pocałunek? :
Tata Scotta chciał mu coś ważnego powiedzieć, może podejrzewał, że nie wyliże się z tej rany, ale Melissa powiedziała mu, że nic z tego i że gościu ma bad timing jak zawsze :) Czyli nie może teraz zawołać Scotta [bo walczy o swój i Kiry tyłek].
Ja się spodziewałam, że Kira nie może być zła, bo jej forma kitsune jest ochronna, ładna i jasna, no i Scott w przeciwieństwie do Dereka nie ma ciągotek do wariatek, tudzież morderczyń. Poza tym zasugerowałam się przed tym odcinkiem, że te duchy są złe i szukają konkretnie dobrej Kiry, ale wychodzi na to, że są raczej neutralne (siły natury) i dążą do wyeliminowania zła/ opętania/ ciemności.
Czy bliźniaki umarłyby za Scotta? Niechże ktoś sprawdzi :D
Też mnie bliźniaczki bolą, ale oglądając trailer do 17. widziałam tą scenę z gadką Dereka, więc byłam gotowa na najgorsze. Znów. A tu on im sypie: czy jesteście gotowi umrzeć. W tym momencie założyłam na oczy klapki i przyjęłam ten tekst jak groźbę pod adresem trolli. Wszak nie można żyć samym powietrzem.
wydaje mi się, że matka Stilesa miała po prostu problemy psychiczne, Melissa skojarzyła zbieżność, dlatego zajrzała do karty. nie chciałabym, żeby okazało się, że ona była kitsune, tak samo, jak nie chciałabym, żeby Stiles był kitsune. może być po prostu opętany.
No ja też bym nie chciała żeby był kitsune, ale możliwe, że jednak jest.
.
.
.
UWAGA SPOILER Z TRAILERA
W następnym odcinku widzimy Stilesa z tajemniczą postacią w bandażach, która mówi, że zabijemy ich wszystkich one by one. W innych trailerach pokazano (teraz sprawdziłam), że ta postać mówi po angielsku i ... japońsku.
https://www.youtube.com/watch?v=-qJGOau2wSw
Może ta postać w bandażach jest materializacją zła siedzącego w głowie Stilesa? Też ma hobby, nie ma co...
Dereka zbyt mało w tym odcinku. Tylko kilkanaście sekund i już go nie ma;/ More Derek !!
ta zabandażowana postać to może być Nogitsune. i ja mam teorię jakoby ta postać manipulowała Stilesem (kilka osób na twitterze też tak sądzi). a głos tej postaci (chyba jej) przypomina mi strasznie głos Gerarda - jest prawie identyczny oO
Nie zdziwiłabym się, gdyby Stiles miał zwykłą chorobę psychiczną albo był inną istotą paranormalną, a Dark Kitsune okazał się Peter albo jeszcze ktoś inny. Mógłby to być nawet ojciec Scotta, bo Oni od razu go dźgnęli, chociaż wcześniej nie robili nikomu poważnej krzywdy.
Napaść na ojca Scotta jest podejrzana. Bo faktycznie ninjo-duchy zawsze skupiali się na tych, których mieli naznaczyć i nawet jak doszło do bijatyki (po imprezie) to nikomu nic nie zrobili, chociaż Isaacowi grozili już kataną. Ale jakby nie patrzeć Papa McCall nie miał żadnej broni ani nie zaszarżował na nich a i tak mu się oberwało. Niby Jeff wspominał, że Papa McCall ma być głównym złym człowiekiem 3B.
wydaje mi się, że wyczuli, że to zwykły człowiek, a w dodatku, że chce im przeszkodzić. tak jak ktoś wcześniej zauważył, to są siły natury, raczej neutralne, mają za zadanie wyeliminować nogitsune, nie cackają się ze zwykłymi śmiertelnikami, bo mają wg siebie ważniejsze zadanie. tak samo przy scenie z yakuzą wymordowali tych bodyguardów, żeby się dostać do ich szefa.
po imprezie nikogo nie zabili, tylko (jeszcze) grozili i ostrzegali. widocznie bez powodu raczej nie zabijają istot typu wilkołaki. pewnie wyczuwają takie rzeczy, stąd wiedzieli kogo sprawdzać, a po imprezie wszyscy normalni ludzie pouciekali, oprócz Allison, ale ona im w drogę nie wchodziła.
gdyby to mógł nawet być ojciec Scotta, to by go najpierw pogłaskali za uszkiem i spojrzeli głęboko w oczy :D
Czyli wychodzi na to, że wszyscy których oznaczyli są wolni od złego ducha, tak? Oto z tym chodzi? Po to oni ich sprawdzają? Nie obejrzałam ostatniego odcinka z napisami i nie bardzo zaczaiłam historię tego Japończyka, więc pytam.
A Stiles jest bad guy bo zabił jednego a resztę spłoszył, jo?
Teraz będę miała pewność ;)
tak, dokładnie to gadał Katashi, mając na myśli Isaaca. że on jest sobą, czyli nie opętany, demony go sprawdziły i oznaczyły. po prostu wiedzą, że w BH jest dark kitsune i szukają go wśród ludzi z nadnaturalnymi zdolnościami.
Jak Scott z Kirą włamali się do gabinetu ojca Scotta i jego ojciec prawie ich nakrył Stiles powiedział mu, że jego ojciec wie i on również co on zrobił. Możliwe, że to właśnie to chciał ojciec Scotta mu wyjawić... Poza tym jak mówił to Stiles to też nie było to normalne, ale takie mroczne.
Jestem za teorią, że poświęcenie się dla uratowania rodziców podczas akcji z mrocznym druidem mogła uwolnić w Stilesie coś mrocznego. Wydaje się też, że on sobie o tym nie zdaje sobie sprawy, zachowuje się jak schizofrenik, może jego matka była na to chora? Nie musiała być więc opętana, a dziedziczna choroba mogła ułatwić wejście mrocznej siły w umysł Stilesa.
Wszyscy wypowiadacie się anty bliźniakom, ja ich akurat lubię. Denerwują mnie za to wątki z Derekiem i jego bratem - o co chodziło?
"Wszyscy wypowiadacie się anty bliźniakom, ja ich akurat lubię. Denerwują mnie za to wątki z Derekiem i jego bratem - o co chodziło?"
bo bliźniacy są w 3B dziwnie, jakby dwuznacznie traktowani. Derek nie ma brata, ma same siostry :) chyba chodzi Ci o Petera, jego wujka :) w których wątkach z nimi nie wiesz o co chodzi?
Brat Dereka? To on ma brata?! Haha.. Sorry, ale już tyle ma rodziny, że nie zdziwiłabym się gdyby pojawił się jakiś dawno zaginiony brat ;D
W tym odcinku Derek był na ekranie trzy razy i tylko z bliźniakami lub ze Scottem. Nikogo więcej nie było. Chyba faktycznie chodzi o Petera, ale go już nie było z dwa odcinki;/
Bliźniaki do odstrzału. Jak już wspominałam KILL THEM BOTH (oczywiście ta fraza pochodzi z Van Hellsinga, jak ktoś oglądał ten wie, że potem Gabriel i Anna mieli cholernie ciężkie czasy ;D ). Bliźniacy są nudni. Aiden udaje tego złego, chociaż z 3A wychodziło mu to o wiele lepiej. Musze przyznać, że jak razem występują w jakiejś scenie i kamera przeskakuje z jednego na drugiego to kompletnie nie mam pojęcia który jest który i muszę zapamiętywać kolor koszulki, który ma na sobie Ethan, żebym mogła to w ogóle rozkminić. Chociażby za to - KILL THEM BOTH!!!
Cała mroczna historia ze Stilesem zaczęła się od tej właśnie ofiary na rzecz Nemetonu. To otworzyło jego drzwi do umysłu (chciałam napisać "umysłu" przez "ó". Brawa dla mnie ;) ) i pozwoliło jego mrocznej podświadomości wyśliznąć się na zewnątrz i tym samym teraz nasz Stiles niczym rasowy schizofrenik lata po mieście i zaostawia zlecenia dla seryjnych morderców i sam brudzi sobie rączki zabijaniem - w końcu zabił ninjo-ducha.
łoł.. Nie było też Lydii?!
"Musze przyznać, że jak razem występują w jakiejś scenie i kamera przeskakuje z jednego na drugiego to kompletnie nie mam pojęcia który jest który i muszę zapamiętywać kolor koszulki, który ma na sobie Ethan, żebym mogła to w ogóle rozkminić. Chociażby za to - KILL THEM BOTH!!! "
A ja ich poznaję... po głosie :) Charlie/Ethan ma normalny, męski natomiast Max/Aiden ma taki dziwny chłopięcy. Zdaje mi się też że Ethan jest troszkę wyższy od Aidena. Po ubraniach też ich można poznać: Aiden nosi z reguły bluzy typu hookie czyli z kapturem a Ethan koszulki z v-neckiem :)
Moim zdaniem Stiles nie zamknął drzwi do umysłu i przez to został opętany przez dark kitsune. Dodatkowo odziedziczył po mamie problemy psychiczne co dodatkowo osłabia człowieka i pozwala się łatwiej opętać demonom. Ciekawe tylko, że tak łatwo poradził sobie z ninja podczas gdy yakuza z opowieści Kataschi w ogóle się nie bronił i od razu dał się zabić.
Pozostaje jeszcze kwestia związku dark kitsune z Nemetonem oraz skrywana tajemnica taty Scotta? Ciekawi mnie także gdzie się podział Peter i co z tymi hiszpanami, co porwali Dereka i Petera, czy oni mają jakiś związek z tym wszystkim?
Co do Dark Kitsune i drzewka to Nemeton zaczął przyciągać nadnaturalne stworki, więc Kitsune - Kira i Dark Kitsune (w pewnym sensie Stiles) zostali przyciągnęci do BH.
Oby tylko z taty Scotta nie zrobili kolejnej istoty nadnaturalnej, proszę.
Czytałam kiedyś że "nic w Teen Wolfie nie dzieje się bez przyczyny", więc hiszpanie muszą mieć jakiś związek np. z siostrą Petera/matką Dereka lub czymś jeszcze.
Też się zastanawiam gdzie jest Peter... od 2 odc go nie widać. Wiem że na pewno pojawi się w odc 3x19 ale jak będzie z najbliższym? [W najbliższym Lydia ma zacząć odgrywać ważniejszą rolę więc istnieje szansa na pojawienie się Petera]
ja tak samo ich lubię i mam nadzieje, ze będą dalej występować. Lubie jak Aiden jest z Lydia bo czuć chemie. Przynajmniej ja to widze :)
Jezus Maria, ten serial mnie wykończy. Ostatnimi czasy jestem tak podekscytowana każdym odcinkiem, że długo długo potem nie mogę o niczym innym myśleć. I co w tym wszystkim najgorsze, każdy kolejny odcinek jest lepszy. Trzeba przyznać, że poza paroma niedociągnięciami Jeff naprawdę się postarał.
Na temat Stilesa myślę, że niewiele trzeba mówić. Aktor fenomenalny, zarówno w roli komediowej, jak i dramatycznej. Chociaż uwielbiałam tę dozę humoru w poprzednich sezonach, ta jego mroczność bardziej mi się podoba. Jego wątek z utratami pamięci, halucynacjami, bezsennością- czysty geniusz. Niech mi tylko ktoś wyjaśni, czy pod koniec tego odcinka, w szpitalu (w kostnicy bodajże), gdy Scott zobaczył Stilesa i ten się z nim przywitał, to już był "normalny" Stiles, czy nadal opętany? Bo gdy Scott wszedł do pomieszczenia, ten chwilę odczekał i dopiero potem się odwrócił. Z kolei "normalny" Stiles zwrócił się do Melissy o pomoc, wiedząc, ze coś jest z nim nie tak, więc podejrzewam, że w tym konkretnym momencie nadal był kontrolowany, jednak zachowywał się jak gdyby nigdy nic, aby nie wzbudzać podejrzeń.
A, właśnie. Kwestia nogitsune. Myślę, że opowieść o tej postaci miała tylko na celu nas zmylić. Ze względu na to, że Kira wcześniej opowiedziała Scottowi o kitsune, a później dowiadujemy się, że jest jeszcze wersja dark, wiele osób mogłoby pomyśleć, że to Kira jest tą/tym jakkolwiek się to odmienia, nogitsune. Od początku jednak było widać, że ta jej aura jest ochronna, jasna.
Osobiście nie chciałabym, żeby Stiles okazał się nogitsune, jednak teoria coldgirl_eire bardzo do mnie przemawia.
PERFIDNY SPOILER!!!
Nie wiem, czy ktoś z was już o tym wiedział, ale w odcinku 20 (Echo House) mają się pojawić 2 nowe postaci- Meredith i Oliver. Zważając również na to, że w trailerze 3B widzieliśmy Stilesa całującego kogoś innego, kim już wiemy, że nie będzie Caitlin, obstawiam Meredith. Pod spodem link dla zainteresowanych o Stilesie, który ma w końcu znaleźć sympatię, która odwzajemni jego uczucia.
http://www.hypable.com/2014/01/31/teen-wolf-season-3-spoiler-stiles-will-find-mu tual-attraction/
Wydaje mi się, że to nie był Stiles. Był zbyt spokojny i rozluźniony, w ogóle nie przypominał siebie sprzed kilku minut, kiedy zobaczył ninja-demony i był przerażony/zaniepokojony. Powinien być po czymś takim co najmniej zdezorientowany, chyba że tak jak w przypadku zostawienia wiadomości na tablicy, nie był świadomy tego, co się stało, a to co w nim siedzi wymazuje mu pamięć.
Czuję się jakbym znowu oglądała pierwszą połowę dziewiątego sezonu Supernatural :D
Na moje to też nie był Stiles. Był zbyt opanowany a on zazwyczaj świrował jak budził się z transu i nie wiedział, gdzie jest. To był Dark Stiles I am sure of it ;)
Ja obejrzałam pierwszy odcinek 9 sezonu Supernatural i jakoś nie znalazłam siły by ciągnąć to dalej. Może potrzebuję trochę odpoczynku od Deana i Sama, ale powiedź dużo się dzieje w tym sezonie? Lepszy od poprzednich? Dużo akcji?
W pierwszej połowie, tj. 9 odcinków, tylko 4 tyczą się fabuły, reszta to zapychacze, które dla mnie nie były specjalnie ciekawe, jeden doprowadził mnie do zażenowania, a inny nawet troszkę obrzydził, ale może Tobie się spodoba. Mid-season finale był ekstra.
Druga połowa już lepiej, odcinki 10 i 11 to sporo akcji, ale potem kolejne dwa fillery, które były... okej, ale nic specjalnego. Teraz trzeba czekać do 25 lutego na nowy odcinek skupiający się na fabule, który nie zapowiada się jakoś szczególnie.
Krótko mówiąc, dziewiąty sezon jest nieco nudny dla mnie, zwłaszcza w porównaniu do ósmego, który uwielbiam, ale dziewiątka jest dalej lepsza niż siódmy sezon. Na plus można wyróżnić, że Sam i Dean zaczynają coś zmieniać w swoich relacjach i to był jeden z niewielu jasnych punktów ostatnich dwóch filerów. No i Dean zdaje się dostał własny wątek, który być może nie skupi się na Samie, ale póki co nie poszli daleko w tym kierunku. Może po Igrzyskach bardziej się na tym skupią.
Obejrzałam i jestem w prawdziwym szoku! Nie wiem, co sądzić o tych wszystkich wydarzeniach.
Na plus Stiles z mroczną tajemnicą. Widok jego i tego, jak rozprawił się z typem w masce, zrobił na mnie chyba największe wrażenie w tym odcinku. Dylan po prostu przechodzi samego siebie.
Dobrze też widzieć Kirę ze Scottem. Odpowiadają mi bardziej niż on z Allison. Ładnie razem wyglądają. Allison z Isaacem też pozytywnie... tylko ten pocałunek brrr. To nie było zbyt fajne.
Bliźniacy mnie ani grzeją, ani ziębią. Nie rozróżniam ich. Trudno mi się na nich patrzy (te piękne twarze ;p) i trochę drażni to, że nagle tacy mili, z Derekiem współpracują, kiedy to kilka odcinków temu chcieli pozbawić go życia. Ale cóż, jakoś ich ścierpię, ale nie obraziłabym się, gdyby poświęcili życie dla swojego alfy ;)
Na minus - mało Dereka, ale zawsze coś ;) Zero Petera, zero Lydii, zero szeryfa... Oj, za dużo tych zer jak na jeden odcinek.
Mimo wszystko nie zawiodłam się i z utęsknieniem czekam na następny odcinek :)