W skrócie to tak:
- Parrish, mój ukochany! Tak się mi smutno zrobiło, jak się w tej celi zamknął :/ Ale hej, mój ship płynie! (yup, marrish af ;))
- Podobała mi się scena Scotta i Stilesa na koniec, wzruszeń że ho ho, tylko czekać co będzie dalej!
- Czy Hayden mogłaby w końcu zemrzeć????????????????
- Podobała mi się scena Malii i matki Lydii w szkole. No i dziewczyna strasznie się przejmuje, tylko dlaczego mam wrażenie, że wszyscy (włącznie z jej ekhm chłopakiem z bożej łaski?)
- Theo jest parszywy. Ale chyba go nawet lubię.
Coś chciałam dodać, ale gdzieś uleciało :)
Mam identyczne zdanie o Theo , niby taki gnojek , ale jest dobrym złym bohaterem , Ale i tak Stiles Stilinski to to nie jest ......
Idealnie ujęte. Intrygujący i tajemniczy czarny charakter, który lubię, ale ze Stilesem przesadził.