No i jak tam po odcinku? Dla mnie wiele scen potwornie nielogicznych. Na plus Malia i jej zachowanie, dziadzio Stilinski, Corey chwytający Ghost Raidera żeby inni mogli go zobaczyć i... w ogóle się nie przestraszyć oO. Reszta na minus.
Tak czy owak stwierdzam, że poziom jak na razie całkiem wysoki w analogii do poprzednich sezonów (zwłaszcza ostatniego, który oglądałem tylko i wyłącznie z przywiązania)
Mi się tam podobało, chociaż o niektórych rzeczach staram się nie myśleć.
-Na plus Jordan, zawsze cieszę japę jak się pokazuje na ekranie. Tym razem, dobry chłop, wykopał kowboja bez spalania ciuchów (Melissa na pewno jest wdzięczna, że nie sfajczył jej domku). Plus pokazał, że w ludzkiej formie też jest przydatny (chociaż wszyscy wiemy, że jest częścią Wild Hunt, więc pewnie dlatego jeździec się ewakuował).
-Malia! Kocham z każdym odcinkiem coraz bardziej. Mam nadzieję, że się pozbiera do kupy i na koniec sezonu będzie się kontrolować bez swojej kotwicy tak jak Scott.
-Dziadek Stilinski – już wiemy po kim Stiles odziedziczył gen dupka ;)
-Mi się wydaje, czy dziadek zawołał na szeryfa Noah?... Fanowski „John” poszedł się paść.
-MELISSA I CHRIS. Jak to się stało? Kiedy?! Czemu nie wcześniej?? Jakoś cholernie mi pasują, a że Chris robi za autorytet Scottowi od jakiegoś czasu i mieli taką fajną randkę nad zwłokami, jestem ZA.
-Nazistowski wilkołak, nie wiem czemu ale jest fajny. Ten kawałek mózgu wyglądał smacznie, ciekawe jaki smak miał (stawiam na pomarańczowy).
-Na minus…. Czy mi się wydaje czy oni w tym sezonie grają z konwencją i wszystko przedstawiają jakoś na opak, do góry nogami, jakby to była jakaś alternatywna rzeczywistość? Stydia, Chris i Melissa, Jordan który ma nagle wyrąbane na sprawy supernaturalne, żywa Claudia etc? Jakby Jeźdźcy nie tylko wymazywali ludzi ze wspomnień ale częściowo mieszali z rzeczywistością. Dziwne to wszystko.
-Liam i paczka młodych… nie ruszają mnie i niestety Layden do zapomnienia.
-Czemu do cholery ubierają Lydię w dziwne sukienki popularne w latach 70tych i sprawiają, że dziewczyna wygląda jak komunistyczna traktorzystka? I co ona miała na głowie? D:
Ogólnie mi się podobało i nawet czułam, że potrafią zrobić dobry odcinek bez Stilinskiego juniora.
Tego Noah jakoś nie wyłapałam oO
Ej właśnie, zapomniałam napisać o Chrillisie (nazwa shipu Mel i Chrisiora :P) xD
Ja stawiam na coś typu makaronowy (cholera, aż zgłodniałam, idę zrobić sobie zaraz kanapki z łososiem)
Też mnie prawie ominęło, ale pół fandomu płacze na tumblrze, że Noah a nie John ;) Tumblr się w końcu na coś przydał.
Jezu, nie rób mi smaka na żarcie o 12 w nocy!!!
Ja za tumblerem (nawet nie wiem jak to wymówić bez łamania języka) nie przepadam, ten portal jest moim zdaniem bardzo... gimbazowy if you know what I mean ;)
Om nom nom ;)
Dla mnie odcinek na plus :D Było kilka niedociągnięć, ale znacznie więcej było "+" :)
Więc :
+ Zacznę od Malii.. KRÓLOWA! Bardzo się cieszę, że jej wątek tak świetnie się rozwija:) Jej charakter typowej "badass" nigdy się nie nudzi :D Ma świetne teksty (w tym odcinku pozamiatała nie jedną osobę),mimo iż działa pochopnie to nadal jest dla mnie najlepsza :D Jej postać nie jest przesłodzona, więc Mal umie pokazać pazurki ;) Oczywiście scena : Malia = Kojot fajnie zrobiona :) Teraz tylko czekać, by nie zepsuli jej wątku z Nathanem...;)
+ "Dziadek Stilinski" niby typowy facet z demencją, lecz gdy ukazał mu się szeryf dał nam do zrozumienia, że dziwnym trafem nie zapomniał on Stilesa...Ciekawe dlaczego?:) Chciałabym jeszcze więcej scen z jego udziałem, ponieważ jest on wielką przepustką by "przypomnieć" sobie Stilesa.. Hmm.. zobaczymy jak to się pociągnie:)
+ Corey i jego "akcja życia" :D Złapanie jednego z jeźdźców było mocnym posunięciem :D Co prawda, wiele osób z imprezy na pewno zostanie porwanych, jeśli Scott i reszta nie zdołają ich powstrzymać ;\ No cóż, ważne że Corey jako tako się rozwija i staje się bardziej (zapewne dla Liama) pożyteczny:)
+ Bardzo ciekawi mnie obecny wątek Lydii i tych dziwnych kobiet.. Na początku dziewczyna widziała pewną Chinkę, a teraz natknęła się na podobną (lub może tą samą?) kobietę, tylko że starszą:) Ciekawa jestem, o co w tym chodzi i skąd u nich (i u niej) tyle nawiązań do pociągów (?) ;)
+ Fajnie przedstawiają próby "przypomnienia sobie Stilesa":)
+ Pojawienie się pozostałych rodziców :D Pani McCall nieźle współpracuje z panem Argentem :D Widać, że dobrze się dogadują:)
+ Nowy nauczyciel.. :D Dobrze wiemy, że nie powinniśmy ufać przystojnym mężczyznom/chłopakom (Theo np :D). Czekam, co będzie z nim dalej;)
+Parrish:) Jak tu go nie lubić :D Ciekawe, jak będzie wyglądał wątek : Ghost Riders/Hellhound :D Powiązanie między nimi jest, a więc czekamy na rozwinięcie ;)
Skoro byly plusy, to i muszą być minusy :( A więc :D :
- Tak jak ktoś wyżej wspomniał "paczka młodych"... Strasznie mnie irytują.. Szkoda, że scenarzyści próbują zastąpić ekipę Scotta ekipą Liama ;\ Szczególnie nie mogę znieść Hayden.. Boże najgorsza postać dla mnie:\ Sceny z ich udziałem oglądam z lekką nudą i mam nadzieję, że to się jakoś zmieni:) Dziś, tylko Corey był znośny:)
- Dziwne było to, że Hayden tak od razu powiedziała Gwen (?) o Ghost Riders.. i to jeszcze w bibliotece gdzie każdy mógł to usłyszeć... Wiadomo, że chciała ją ostrzec, ale by tak od razu z grubej rury mówić o nadprzyrodzonej rzeczy w BH? Ehh :D
Mam także +/- odcinka a więc :
JAK BRZMI IMIĘ STILESA?! Na końcu odcinka mieliśmy niesamowicie ciekawą rozmowę Scotta z Szeryfem:) Mówił on wprost, że prawdziwe imię Stilesa według Claudii jest "śmieszne" i wgl... No cholera.. Szeryf zapomniał prawdziwego imienia Stilesa, więc go nie powiedział? Przecież sam mówił, że miał tak na imię ojciec jego żony, więc raczej powiedzieć je mógł..;) No został lekki niedosyt :D
Ogólnie odcinek mi się podobał i czekam na więcej:) Szczególnie na sceny Stilesa z Peterem oraz na pojawienie się Theo :D
"+ Corey i jego "akcja życia" :D Złapanie jednego z jeźdźców było mocnym posunięciem :D"
Nooo Corey jak dla mnie jest kompletną pipą, ta akcja trochę podniosła tę postać z dołku, w którym się znajdował.
"+ Nowy nauczyciel.. :D Dobrze wiemy, że nie powinniśmy ufać przystojnym mężczyznom/chłopakom (Theo np :D). Czekam, co będzie z nim dalej;)"
Ale czy on jest przystojny? Wszyscy w klasie w Beacon Hills w poprzednim odcinku się nim jarali, myślałam, że zaraz zaczną fruwać gacie dziewczynek w stronę jego nosa krzyczących "powąchaj gatki, czujesz ten orgazmiczny zapach wydobywający się z mej macicy kiedy na Ciebie patrzę?" #NotCool
"- Dziwne było to, że Hayden tak od razu powiedziała Gwen (?) o Ghost Riders.. i to jeszcze w bibliotece gdzie każdy mógł to usłyszeć... Wiadomo, że chciała ją ostrzec, ale by tak od razu z grubej rury mówić o nadprzyrodzonej rzeczy w BH? Ehh :D "
Ta, w dodatku chyba w 6x02 gadali sobie jakby nigdy nic przy innych uczniach o Ghost Raidersach i supernaturalach, pięknie...
JAK BRZMI IMIĘ STILESA TO PYTANIE TEGO SEZONU xD Ja ciągle mam nadzieję na polskie imię typu Mścisław albo Mściwój bo nie wiem jakie inne polskie imię może być śmieszne dla Noah szeryfa
"Szczególnie na sceny Stilesa z Peterem"
Jenyyyyy jak ja na to czekam! ^^
A oni mają w ogóle zamiar je wyjawić?
Przecież to będzie tak jak z czarnym dymem w zagubionych, bo jeśli je zdradzą to zniknie cała magia tego wątku =.=
Twórcy powinni być tego świadomi, przecież jak serial się skończy to musi być coś, o czym będzie się dyskutować na forach, i dziennikarze też muszą mieć o co pytać po latach ;P
Z tego co słyszałam podobno ma być wyjawione w ostatnim sezonie, no a przecież 6 jest ostatnim :D Ale też mi się trochę zdaje że zrobią to później ;/ Mogą tą tajemnicę ciągnąć nawet do s06e20 XD Zapewne cała rozmowa szeryfa ze Scottem specjalnie miała nam dać taki niedosyt, bo chcą nam przypomnieć, że "imię zostanie zdradzone, więc oglądaj każdy odcinek uważnie" ;)
Dziennikarze i inni mogli się nad tym zastanawiać już z 5 sezonów, więc czemu scenarzyści mieliby go nie wyjawiać na finałowym sezonie? :D
Zapewne mało osób będzie to wspominać i szukać prawdziwego imienia (skoro już to robili) gdy serial się skończy chociaż mogłoby to być prawdopodobne:)
Mścisław, Mściwój to faktycznie śmieszne imiona, ale dla nas, osó znających polski i polskie imiona. Dla Amerykanów jakiekolwiek polskie imię może byc śmieszne i ,,krzywdzące'' np. Mieczysław. Dodatkowo jest trudne do wymówienia :)
Nieee, Mietek jest łatwe do wymówienia, po prostu zamiast ł mówią l :) To musi być coś z kilkoma polskimi znakami jak ć, ś, ó itp żeby mieli trudności z wymową. Chociaż wiedząc, że większość Amerykańców jest tępa jak but (wg nich Polska to kraj Afryki Środkowej) to pewnie ośmieszą polskie imię, które to ma nosić Stiles. Ciołki :/
No cóż, wg mnie Mieczysław jest wystarczająco krzywdzącym imieniem, ma dużo znaków i ,,cz''.Ale zobaczymy co wymyślą twórcy, robią na to taki hype, że Polacy tak czy inaczej będą zawiedzeni :)
well... czytałam ostatnio książkę cejrowskiego... gdzie wyjechał sobie do arizony i przedstawiał się "wojciech"... kochani jankesi zrobili sobie zawody, kto będzie umiał wymówić jego imię... wyszło że opluli siebie, swoich sąsiadów, swoje krowy i ni chu*a nie mogli xD więc serio... jakiekolwiek imię będzie miał Stiles, amerykańcy będą się cieszyć jak głupi do sera, a my będziemy czuli niedosyt spowodowany naszą narodowością i umiejętnością mówienia "ś" ;]
Otóż to! Dla nas takie pospolite imiona jak Mieczysław, Wojciech, Arkadiusz, Błażej są banalne do wypowiedzenia dlatego oczekujemy jakiegoś Chrzęszczybiowicza, podczas gdy Amerykanie będą łamac sobie języki na jakimś Janku :D
Jeśli chodzi o imię Stilesa to na forach obstawiają coś w stylu Mcgenim:P
a tutaj częściowo widoczne imię, ale wydaje mi się, że to będzie drugie imię- u nas nic nie ma takiej końcówki :)
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/a9/82/00/a982005c45bf74bb40bf807659056 936.jpg
Wersja z końcówką Genim jest stara jak świat i... nieprawdziwa. Jeff powiedział to kiedyś w wywiadzie.
Co do dziadzia i jego pamiętania Stilesa - niektórzy twierdzą, że to przez jego uszkodzony przez demencję mózg, który nie działa tak jak powinien, więc wymazywanie jego wspomnień się nie powiodło (bo ich w większości normalnie nie pamięta).