Twórcy nie pozbyli się Jacksona, aktor, który go gra, Colton Haynes sam odszedł. Obecnie gra w Arrow.

Wiem,że aktualnie kręcą 2 sezon The Arrow ..więc pewnie odszedł z serialu na dobre. Chyba,że będzie 3 sezon Teen Wolf..

Nie uśmiercili jego postaci, więc zawsze może wrócić.

3 sezon właśnie leci :)

a moim skromnym zdaniem lepiej, żeby został w Teen Wolf :]

W Arrow nieźle sobie radzi i serial dużo zyskał wraz z jego pojawieniem się.

to mnie zaciekawiłeś, bo oglądałam na nastego odcinka Arrow. widziałam, że Colton się pojawił, ale potem sobie jakoś odpuściłam. może jednak obejrzę do końca ten sezon :)

ale też myślę, że miał fajną postać w TW i szkoda, że odszedł.

Ja też przestałam oglądać zanim pojawił się Colton. Później z jego powodu wróciłam do oglądania. TW jest zdecydowanie lepszym serialem, ale ma dużo fajnych postaci, więc dla mnie brak Jacksona nie jest aż tak bardzo odczuwalny. Chociaż początkowo nie wyobrażałam sobie serialu bez niego.

też mi się nie wydaje, żeby serial AŻ tak tracił na nieobecności Jacksona, ale czasami się włączają sentymenta, przypomina mi się coś i jednak ten Jackson to był charyzmatyczną postacią... nigdy nie był moim ulubieńcem, ale jakoś go teraz brakuje, im dalej odcinki lecą, a jego nie ma.

p.s. sorry, że odniosłam się do Ciebie w formie męskiej :)

Jacksona brakuje mi tylko w kontekście jego związku z Lydią. Lubiłam (chociaż akurat to nie jest właściwie słowo) ich razem, nawet kiedy nawzajem się ranili. Teraz Lydia zrobiła się trochę nijaka. Nadal jest fajna, ale nie tak drapieżna jak była wcześniej.

"p.s. sorry, że odniosłam się do Ciebie w formie męskiej :)"
Nawet nie zauważyłam :D

rzeczywiście Lydia bez Jacksona straciła. scenarzyści starają się nadrabiać to jej tajemniczymi umiejętnościami. ale jak się ją widzi z Aidanem, to aż razi ta sztuczność... z Coltonem jej lepiej wychodziły wspólne sceny.

też tak myślałam, że nie zauważyłaś, ale jednak :)

Colton zachował się okropnie odchodząc z serialu który praktycznie go wypromował. Przez to ten wyjazd Jacksona do Londynu jest dziwaczny i nienaturalny. Cały poprzedni sezon opierał się na nim, a nam z każdym kolejnym odcinkiem ukazywane były uczucia jego i Lydi, które tak skrzętnie ukrywali. Kłótnie, głupie odzywki, ogólne wkurzanie się na każdym kroku, ukazanie nienawiści Lydi do Jacksona, pocałunek, ostateczne wyznanie tej wieeeeeeeeeeelkiej, epickieeeej miłości, która uratowała go przed byciem Kanimą, rzucenie się sobie w ramiona, koniec sezonu i... i nic. Jackson zostawił swoją wielką miłość, która uratowała mu życie i wyjechał do Londynu. Wszystkich serdecznie pozdrawia, będzie przysyłał pocztówki. No hej, czy tylko dla mnie to dziwnie wygląda?

To Jeff zrąbał sprawę z jego postacią z tego co pamiętam, bo mieli nakręcone dwa zakończenia w związku z Jacksonem - albo zabity albo uratowany. Nie powiedział Coltonowi, które z tych zakończeń wykorzysta więc Haynes się zabezpieczył wstępując w szeregi Arrow.