Kto to w końcu jest? Za dużo wie na zwykłego weta, zresztą jak leczył Scotta po postrzeleniu coś tam wspomniał, że GŁÓWNIE zajmuje się leczeniem zwierząt, a i zresztą nie obawiał się Alphy.
Wiecie może coś o nim?
Coś mi mówi, że to może się wyjaśnić właśnie w drugim sezonie. Oby. Bo też jestem ciekawa, kim on naprawdę jest. I też myślałam, czy przypadkiem nie jest kimś w rodzaju czarownika ;D
coś tam było, ale w trzecim sezonie powinno być wreszcie konkretnie, jak mają te Alfy być
Może jest czymś w stylu zielarza, uzdrowiciela? Podejrzany jest, ale jego wątek to chyba taka odwieczna tajemnica, na razie się nie zapowiada, byśmy dowiedzieli się prawdy... może w trzecim sezonie?
Ej a może matka Dereka była w nim zakochana a przed jej śmiercią poprosiła go aby zaopiekował się Derekiem ...
Taka to moja teoria :P
Pamiętam jeszcze, że w którymś odcinku była taka scena z weterynarzem i panią psycholog/pedagog, nie?
No . Ale mi chodzi o tą scenę w , której Weterynarz mówi do Dereka , że obiecał jego mamie , że się nim zaopiekuję . ( Odcinek 10 drugiego sezonu chyba )
tak tak byla scena z ta (ładną) pani psycholog do ktorej chodziła lydia. i mysle ze ona tez w jakis sposob jest w to zamieszana ale wszystko wyjdzie w praniu:)
trochę mi też się tak skojarzyło, może ogółem ktoś z tej zwariowanej rodziny to załatwił.
Wydaje mi się, że on jest takim rodzinnym uzdrowicielem, który pomaga nie tylko w leczeniu ran ale także w doradztwie i udzieleniu informacji na temat tego fantastycznego świata. Myślę też, że jest nieśmiertelny tak samo jak wilkołaki - taka spekulacja, gdyż zajmował się od lat rodziną Hale i posiada wielką wiedzę. Ta ładna Pani psycholog pewnie również jest czymś w rodzaju uzdrowiciela - rozmowa z tym weterynarzem na to wskazuje, bo zahacza o sprawy przyszłościowe. Również nie przetłumaczyła dobrze bestiariusza Allison (być może zrobiła to specjalnie).
Do końca zostało niewiele i denerwuje mnie, że trzeba będzie sporo czekać na kolejny sezon :|
Pamiętacie scene w której Alfa rzucił w niego krzesłem a on stał niewzruszony niczym skała. Musi być jakimś przekoksem skoro nawet on nie chciał z nim walczyć.
Alfa chciał z nim walczyć, tylko nie mógł do niego podejść, bo ta lada z drewna, którego żadne nadnaturalne stworzenie nie mogło dotknąć i przekroczyć.
Pewnie wiele razy zdarzyło się, że ktoś rzucał w niego przedmiotami. ;)
Właściwie to krzesło nie rozpadło się o jego klatę, a o ścianę obok. To tylko odłamki po nim leciały.
No cóż zobaczymy w 3 sezonie co on naprawdę potrafi. O barierze w gabinecie to on tylko wspomniał w 2 sezonie a w pierwszym kiedy Peter przyszedł po Skota nie było o tym mowy, więc nie koniecznie to była sprawka bariery, ale zobaczymy w 3 sezonie.
zastanawiam się, co on ma wspólnego z panią psycholog... Mój kumpel sądzi nawet, że są spokrewnieni, ale ja nie mam pewności. Ale intrygują mnie oboje. Ten weterynarz to jak jakiś znachor czy coś, jak on zawsze znajduje rozwiązanie, tylko raz nie z kanimą