Tego lata stałam się piękna: Sezon 3 Tego lata stałam się piękna sezon 3, odcinek 9

Tego lata stałam się piękna | Ostatnie wezwanie

Last Call 1h 3m
5,6 131  ocen
5,6 10 1 131
Tego lata stałam się piękna
powrót do forum s3e9

Potężnie śmiechłam, gdy bagaż Belly został ukradziony... A potem jak bohatersko go odzyskała, żeby zauroczyć nowopoznanego Francuza XD

Deus ex machina, czyli coś czego jeszcze więcej potrzebujemy w tym "uniwersum"...

Myśleliście, że bardziej zniesmaczyć postaci Jeremaha nie można? Potrzymajcie scenopisarzom energetyka xd Bracia się nienawidzą, ale może jednak Belly nie skończy z żadnym z nich (co by było najlepszym rozwiązaniem dla całej trójki). To jak Jer mówi, że dziewczyna nie wybrała ani jego, ani Conrada było takie wymowne, nie dlatego, że jego jedynym celem teraz będzie dopieczenie bratu, lecz może to będzie koncepcja na rozwiązanie całej fabuły. Mam taką nadzieję.

Zostały dwa odcinki. Może Belly zostanie w Paryżu i będzie mieć gromadkę francuskich dzieci... Albo Conrad przyleci i wszystko się skończy, tak jak się skończy...

Martha_watches_everyday

Niby wiadomo, jaki był zamysł, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Jedno jest pewne, Belly musi nauczyć się żyć jak dorosła kobieta, podejmować własne decyzje, nie żyć mrzonką o letnim domku, stać się odpowiedzialną, ponosić konsekwencje, nie liczyć ciągle na ratunek. Myślę, że skończy z Conradem, ale jeśli nie będzie przeskoku czasowego, nie mam pojęcia, jak to rozwiążą. Myślę, że 10 odcinek też bezie w większości poświęcony Belly, życiu w Paryżu, nowym znajomościom i dopiero wtedy pojawią się listy.

Martha_watches_everyday

Mam nadzieję że przerwią ten toksyczny trójkąt i każdy zwiąże się z kimś innym.

ocenił(a) serial na 6
mmonika86

Dokładnie

mmonika86

Nic z tego................więcej nie powiem

mmonika86

Ale tam nie ma nic "toksycznego". Miłoscią jej zycia jest Con a nie jakiś spotkany przypadkowo francuzik

leon691189

Dla mnie toksyczne jest to, że Belly najpierw śpi z Conradem, potem z Jeremiah z którym jest 4 lata i teraz znów z Conradem. Jakoś nie wyobrażam sobie jak cała trójka siada przy wspólnym stole tak jakby nic się nie wydarzyło. 

ocenił(a) serial na 5
mmonika86

Prawda? Dobrze że jeszcze trzeciego nie było.

mmonika86

Ale na tym jest własnie oparta fabuła filmu, bez fizycznej relacji z Jermiaszem nie było by takiej dramy i niepewnosci. Wiecie, że w życiu tak bywa, że czasem spotyka się z jedná siostrą/bratem wychodzi za drugą/drugiego. Nie żebym był jakimś wielkim obrońcą moralności Belly ale w latach 90 leciał serial Moda na sukces, tam to była tak zwana przez was toksycznosc (każdy spał z każdym).

mmonika86

Związek z Jerem mial uświadomić Belly, że mimo upływu lat i budowania przyszłości z kimś innym zawsze będzie kochać Conrada. Jera może i kochała ale na pewno nie miłością romantyczną, nawet ona sama ciągle podkreślała, że to jej "najlepszy przyjaciel" , błędnie myslala ze związek z innym mężczyzną wypali w niej uczucia, a i sam Conrad wysyłał sprzeczne sygnały ( w motelu raz mowi, że chce z nią być a potem następnego dnia cofa swoje słowa) byl pogubiony i zdecydowanie nie byl gotowy na związek dlatego z tego się wymiksowal nie chcąc ranić ukochanej. Wymowne sa tez słowa Belly która mówi "zegnaj Conradzie eksmituje Cię z mojego serca" myslala że związek z Jerem pomoże ale nie pomógł. Ich relacja rozpadła by się dużo prędzej gdyby nie fakt że Conrad wyjechał i byl daleko sam Jery to przyznaje mówiąc " że przeciągali nieuknione bo Conrad byl daleko" wystarczyło by szybsze spikniecie się w domku letniskowym i zakończyło by się to szybciej. Dziwię się młodszemu z braci że doskonale wiedząc jakim uczuciem dążą się Belly z Conradem wmanewrował się w to, ale chyba zadziałał kompleks i chęć udowodnienia wszystkim że nie jest gorszy, i dziewczyna wybrała niego. Conrad niepotrzebnie tak długi czas robił z siebie dobrego Samarytanina i gdyby od początku byl szczery z Belly związek z Jerrym w ogóle by nie powstał. Ale wtedy nie było by serialu xd

Rachel_filmaniak

tylko, że oni byli tacy młodzi na początku tego wszystkiego, nie zdolni do miłości, tej prawdziwej i nieskończonej, Belly i Conrad byli sobie przeznaczeni, przez gwiazdy, a Jeremiah także dorósł i spotkał swoją połówkę, która go wspiera, ale nie rezygnuje z siebie dla niego, jak robiła to Belly, chciałabym, aby film pokazał jak bracia ulepszają swoją relację i kiedyś ze swoimi rodzinami, jak zawsze, co roku spotykają się w domku na plaży

mmonika86

mogą też usiąść na łóżku :) liczę, że relacja braci się wyprostuje, bo już rozmowa na cmentarzu była początkiem tego, kiedy dojrzewamy zmienia nam się perspektywa spojrzenia na wiele spraw, kiedyś problemy na śmierć i życie, a teraz kilka możliwości rozwiązania i każda jest dobra, bez ranienia kogoś. jestem team brothers Fisher <3.

isw138

Na pewne sytuacje po czasie patrzysz chłodniej a po jeszcze dłuższym czasie jeszcze bardziej chlodnie. Jerry przy Belly był wiecznie dużym dzieckiem , któremu miałam wrażenie musiała matkować i ciągle przy nim być. To była jego ostoja po śmierci matki i miala zapełnić tę pustkę. I w ostatnim odcinku to właśnie te wątpliwości przemawiają przez Belly, która pyta Conrada czy kochałby ja gdyby nie śmierć mamy. Belly jest w Paryżu a Jerry staje na nogi, robi to co kocha i zakochuje się w dziewczynie która będzie z nim ale nie kosztem siebie. Scena na cmenatzu i to jak młodszy brat daje Conradowi zielone światło na związek z Belly pokazuje jak duża przemianę przeszedł. Podoba mi się też scena gdy Belly rozmawia przez tel z Jerrym i on mówi "też powinienem cie już puścić" po polsku źle to przetłumaczyli po angielsku miało to dwuznaczny wydźwięk. To były dzieciaki 16letnie kto z nas w tedy zachowuje się racjonalnie? Conrad miał swoje demony i nie chciał w to wciągać miłości swojego życia, byli sobie pisani i filanie skończyło się tak jak musiało.