Landry Sprawiedliwy hehe Bezsensu był proces szukania zabójcy Saracena i skazanie na powieszenie jednego z Templariuszy.
Przez cały odcinek miałam w głowie pytanie: Czy Joanna na pewno poroniła i proszę.. jednak nie i tak jak sugerowałam w poście pod 3 odcinkiem, tak dopiero teraz stwierdziła, że wejdzie do łoża króla, aby mu podsunąć dziecko ;)
Nogaret dalej knuje, mimo że nie robi tego w jakiś bardzo inteligentny sposób to jednak jego postać wywołuje uśmiech na mojej twarzy ;) W łatwy sposób pozbawił Izabellę kochasia, ale za to wysyłał ją na poniżenie. Dzięki obrotnej mamusi Izabella pozostała oficjalnie dziewicą i zaczyna knuć z Nogaretem przeciwko swojemu kochasiowi. Nogaret miał przepiękny wzrok, kiedy pytał: “Co masz na myśli? Co mam zrobić?” Zaczyna mi to bardzo przypominać relację LF&Sansa.
Ten wieszcz, do którego Landry poszedł po poradę to całkiem jak z Wikingów tyle, że ładniejszy. Landry miał wizję całkiem jak Bran w GoT.
Wątek Persifala i jego żydówki jest strasznie nudny ;o Laska nagle zaczęła odkupować winy, kiedy koleś się skumał, że zaciągnęła go w pułapkę.
Godfrey: "W każdym z nas są dwa konie: biały żywi się miłością, a czarny nienawiścią. Musisz wiedzieć, kiedy którego nakarmić.” - chyba najlepszy cytat tego odcinka ;)
Nie taki zły xD Jak obejrzałam 2 odcinki Korony Królów to Templariusze wydali mi się jeszcze lepsi haha
Na razie cały serial ciągnie Nogaret, więc ciekawi mnie jak rozwiną ten wątek. W porównaniu do 1 odcinka, który był niestety mierny to 2,3 i 4 trochę nadrabia.
Widzę, że masz takie upodobania. Mamusia zamiast się wysrać, to wydała ciebie na świat i dlatego to ciebie tak kręci?
Mam wrażenie, że odcinek 4 i 5 jakby rozkręca serial. Jest ciekawiej. Nogaret rzeczywiście fajny w parze z Izabelą:).
Ja też w porównaniu do Korony Królów - teraz oglądam Templariuszy z przyjemnością:)
Tylko ten Landry i jego majaki z przeszłości - to nadal nudne. Czyli chłopak z sierocińca został giermkiem wielkiego rycerza jakim był Godfrey?? whatever...:)
To prawda, wątek Landrego ciągną w dziwny sposób i te jego wizje trochę jak s-f.
Już w ogóle nudzi mnie Persifal z żydówką.
Właśnie oglądam 5 odcinek, więc po zakończeniu napiszę wrażenia ;) I zgadzam się z Tobą, że serial rozkręca się od 4 odcinka.
i tak lepiej niz zostanie chlopa rycerzem... ktorego po pierwsze to by nawet nie zauwazyli albo zabili bez pytania, lapiac nad trupem rycerza i z jego mieczem, nie mowiac juz o tym, ze mial jakiegos wlasciciela nad soba i ten zdecydowanie mialby cos do powiedzenia na temat jego wedrowania po kraju, opuszczania panszczyzny i siedzenia w Paryzu jako zakonnik... To tak jakby ktos przyszedl do ciebie i zabral ci twojego psa, bo chce, zeby teraz u niego w budzie posiedzial i pilnowal obejscia.
wilki, nie konie. To w ogole indianska legenda. Nie wiem co za imbecyle amerykanskie pisaly scenariusz tego. Ogolne spostrezenia mam takie jak ty. Mecze sie okrutnie, ogladajac to, bo chce tego hamila zobaczyc... Zeby ten serial rzeczywiscie byl czystym fantasy, z wieksza umownoscia i dystansem do siebie jak ten Spartakus, gdzie sendem byli gladiatorzy, seks i walki, a cala reszta ogolnie milym dla oka tlem. A tutaj na sile jest jakas powaga i wkrecanie w kom